12 wydarzeń kulturalnych roku 2006

Prezentujemy 12 najważniejszych wydarzeń kulturalnych mijąjacego roku 2006 w Lublinie. Nie pokrywają się one z 12. miesiącami, bo w kulturze przydarzają się okresy kumulacji imprez a także niziny sezonu ogórkowego (szczęściem coraz mniej odczuwalne) czy tak ubogie w artystyczne przedsięwzięcia jak tradycyjnie styczeń. Wybór, który nie był łatwy, jest oczywiście arbitralny, ale dokonujący go uczestniczył w absolutnej większości tych wydarzeń i kierował się wieloletnim doświadczeniem w obserwowaniu kulturalnego życia miasta. Naszą dwunastkę przedstawiamy chronologicznie w zgodzie z kalendarzem, bez układania „listy przebojów”.

Mrożek na jubileusz

Z wydarzeń przygotowanych w ramach roku obchodów 120 lat teatru miejskiego w Lublinie, ważniejsza niż zaprezentowane podczas jesiennych głównych uroczystości jubileuszowych w Teatrze im. J. Osterwy „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego wydaje się kwietniowa premiera „Miłości na Krymie” Sławomira Mrożka. I to nie dlatego, że odbyła się w obecności autora i że przyjął on spektakl bardzo dobrze. W tej sztuce, wyreżyserowanej podobnie jak „Wesele” przez Krzysztofa Babickiego, karkołomny zamysł prowadzenie nie starzejących się bohaterów, tych których dotknęła Miłość przez trzy epoki, od czasów carskich, poprzez stalinowskie, po współczesne, posttotalitarne zyskał prawdziwy sceniczny blask.

Kozienalia z czarcią paradą

Plenerowe kocerty – w Ogrodzie Saskim i w miasteczku akademickim – Goi, Szymona Wydry & Carpe Diem, Marii Peszek, Raz Dwa Trzy, Naczyń, Stodoły, Oceanu, Hey, Sidneya Polaka i T-Love, kabareton z udziałem zespołów PoMimochodem, Smile, Noł Nejm i Formacji Chatelet, projekty Bogowie Egipscy, Inwazja Kiczu, Windowanie i filmowy  „Po tamtej stronie socrealizmu”,  kilkudniowy Meeting Teatralny z udziałem trzech zespołów, Dzień Afryki i Dzień Kultury Ukraińskiej to główne atrakcje studenckich Kozienaliów 2006. Rozpoczęły się 12 maja Korowodem Kozienaliowym „Czarcia parada” a zakończyły po ośmiu dniach. Kozienalia firmowane przez studentów UMCS i AR są wciąż najbardziej otwarte i przyjazne wobec widzów „z miasta” spośród juwenaliowych imprez organizowanych przez nasze uczelnie.

Klechdy uwodzące

Nie było jeszcze w czasie kolejnych Dni Lublina wydarzenia lepiej do nich pasującej niż zaprezentowany w czerwcu w muszli Ogrodu Saskiego koncert „Klechdy lubelskie”. Jan Kondrak, autor scenariusza i reżyser wykreował istną sagę poetów naszego miasta i regionu, czyniąc z niej potoczystą, wyśpiewaną opowieść, a Federacja wspierana przez jej gości uczyniła z niej perełkę, która powinna stanowić eksportowy, promocyjny produkt artystyczny Lubelszczyzny.  Muzykę do utworów  Klonowica, Czechowicza, Wojtyły, Szymonowica, Leśmiana, Kniaźnina, Pola, Koźmiana, Reja, Kochanowskiego, Grześkowiaka i Stachury  skomponowali Marek Andrzejewski i Piotr Selim. Oprócz nich, śpiewali Jola Sip i Kondrak oraz Borys Somerschaf i Kairos.

Sąsiedzi teatralni

W czerwca odbył się nowy I Festiwal Teatrów Europy Środkowej „Sąsiedzi”. Jego pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym jest Witold Mazurkiewicz, aktor i reżyser z Kompani Teatr. Obok teatrów z krajów Grupy Wyszehradzkiej – Czech, Węgier, Słowacji i Polski zaproszono najbliższych sąsiadów z Białorusi i Ukrainy. Festiwal obejął trzy nurty: „Teatr po Rewolucji” ze spektaklami opartymi na tekstach napisanych po 1989 r. i tyczących transformacji, jakie dokonały się w regionie, „Perła od Sąsiadów”, z widowiskami prezentowanymi w przestrzeni otwartej, podobnie jak przedstawienia nurtu trzeciego – teatrów dziecięcych. Pokazy ułożono w sześć „dni narodowych”. To plenerowe widowiska i ludyczny charakter „Sąsiadów” zadecydował, że festiwal stał sie poważną konkurencja dla starszych o dekadę „Konfrontacji Teatralnych”. Grand Prix Perła Sąsiadów przypadło plenerowemu widowisku „Reversio” białoruskiego teatru InZhest. W pierwszym nurcie Perłę Sąsiadów dostał „Darkroom” warszawskiego Teatru Polonia, a w nurcie prezentacji ulicznych przypadła ona jarmarcznemu widowisku „Bianca Braselli, czyli kobieta o dwóch głowach” Teatro Tatro ze Słowacji. Jedno z wyróżnień trafiło do czeskiego Teatru Continuo za „Upływ czasu”, w powszechnej opinii widzów najlepszy spektakl festiwalu.

Terytoria Zachęty

Działające zaledwie od roku Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych wsparte przez miasto zorganizowało we wrześniu w Centrum Kultury wystawę „Terytoria”. Idea spotkania współczesnych artystów z Białorusi, Ukrainy i Polski przyniosła rewelacyjne efekty, a ekspozycja odbiła się echem daleko poza Lublinen, bo kuratorom, Jolancie Męderowicz i Waldemarowi Tatarczukowi udało się zgromadzić dzieła najwybitniejszych. Malarstwo, rzeźbę, fotografię,  obiekty, instalacje, prace video, performances pokazywali Yuras Barysevich, Sergey Kozhemyakin, grupa Bergamot (Volha Maslouskaya, Raman Tratsiuk), Andrei Varabiou i Sergey Zhdanovich z Białorusi, Oleg Kulik, R.E.P., Andriy Sahaidakovsky, Tiberiy Silvashi, Vasyl Tsaholov z Ukrainy oraz polska czołówka: Miroslaw Bałka, Jerzy Bereś, Maria Fidor, Tomasz Kozak, Mirosław Maszlanko, Marzena Nowak, Mikołaj Smoczyński i Leon Tarasewicz.

Chińskie puzdereczko

Udany rok w Teatrze im. H. Ch. Andersena zaakcntowała otwierająca we wrześniu sezon 2006/07 premiera „Córki Króla Smoków” wg opowiadanie fantastycznego Li Czchao-Weja sprzed ponaad 12. wieków. Włodzimierz Fełenczka w setnej sztuce przez siebie wyreżyserowanej, zastosował wszystkie swoje ulubione formy i środki teatralne. Na scenie  objawiło się pięknie zdobone chińskie puzderko, z którego co i rusz wyskakiwalo coś efektownego – elemnty opery pekińskiej, lalki zbliżone do bunraku, teatr cieni, a nawet mały wykład o konfucjanizmie.

U jubilata BWA

Wystawa zorganizowana w październiku przez Biuro Wystaw Artystycznych z okazji jego 50-lecia okazała się najciekawsza z wszystkich prezentowanych tam w tym roku. Publiczność mogła się przkonać jak niebywale konsekwentny jest w swych działaniach dyrektor Andrzej Mroczek. Sprawujący swą funkcję od ćwierećwiecza, a wcześniej – szykując sobie grunt pracą w BWA w latach 1967-1974 i prowadzeniem w LDK w latach 1974-1981 Galerii Labirynt – wciąż stawiał na artystów sięgającch do tradycji sztuki konstruktywistycznej i mentalnej. I w wystawie „Ład i odczucie” dokonał wyboru prac 23 autorów obecnych tu od lat, ale dzięki temu był ona zwarta i klarowna i pozwaliła przekonać się dlaczego Galeria BWA zyskała takie uznanie i rozgłos w kraju i na świecie, że chcieli tu pokazywać się najwybitniejsi.

Konfrontacje przed wyzwaniem

11. edycja Międzynarodowego Festiwalu „Konfrontacje Teatralne” była znowu wydarzeniem nie tylko października, ale konkurencja innych festiwali teatralnych, a szczególnie „Sąsiadów” pokazuje, że impreza pod dowództwem Janusza Opryńskiego stoi przed nowymi wyzwaniami. Na jej plus należy zapisać mądrą akcję „Filozofia na ulicy” z cytatami rozwieszonymi na gmachach użyteczności publicznej i projekt „Dramat nieobecny” z czytaniem sztuk białoruskich nie granych w teatrach sąsiedzkiego kraju. Ze spektakli największe wrażenie robiły „Eros i Thanatos” genialnego japońskiego tancerza butoh Daisuke Yoshimoto, „Osobisty Jezus” z Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, „Dok+Tor” z moskiewskiego Teatru Doc., parodystyczne „Zaryzykuj wszystko” w reżyserii Grzegorza Jarzyny ze stołecznego Teatru Rozmaitości i „Kalimorfa” z też warszawskiego Teatru Kalimorfa. Pomysł pokaznia „autonomicznych republik teatralnych” Warszawy nie zawsze się sprawdzał, bo nie wszystkie spektkle były przedsięwzięciami udanymi. Kierunek współprodukcji przez festiwal spektakli i prezentowania ich tu premierowo jest lepszym tropem. Tak powstała pokazywana w tym roku „Medea” toruńskiego Teatru Horzycy.

Czar tria Możdżera

Z imprez sprowadzonych do Lublina najwyższa nota należy się jak rok wcześniej listopadowemu koncertowi tria Leszek Możdżer – Lars Danielsson – Zahar Fresco w ramach trasy promującej płytą „Between Us and the Light”. Inny niż poprzedni, spokojniejszy, balladowy, już od początku zaczarował słuchaczy, przekonanych szybko, że uczestniczą w wydarzeniu fantastycznym, o którym będą pamiętać przez lata, nawet zawsze.

Taniec w ofensywie

Listopadowe X Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca w roku swego jubileuszu przystąpiły do takiej ofensywy, że były najlepsze z wszystkich lubelskich festiwali teatralnych. Centrum Kongresowe AR, Chatka Żaka i Sala Nowa wypełnione po brzegi przez pięć dni imprezy świadczą o ogromnym wzroście zainteresowania niszową kilka lat temu dziedziną sztuki. Widzowie mają też pewność, że w programie MSTT trafią na prawdziwe pereły a wszystkie prezentacje nie zejdą poniżej pewnego, mocno obecnie wyśrubowanego poziomu. Rewelacją było sprowadzenie Paul Taylor Dance Company 2 z USA, zespołu założonego po to, żeby prezentować choregrafie legendy new dance. Opłaciło się ryzyko zaproszenia teatrów z wszystkich kontynentów. Najciekasze produkcje zagraniczne, to fascynujące przełożenie na taniec malarstwa Bacona przez holendrskę Company Nanine Linning i dowcipny, pełen inwencji spektakl Węgrów z The Symptoms. Nie zawiedli też starzy znajomi, obecni po kilka razy na festiwalu – Joe Alter z USA, Finka Sanna Kekalainen i Stanislaw Wisniewski z Francji oraz grupy polskie, na czele z gospodarzmi, Lubelskim Teatrem Tańca przezentujący „i znów, i jeszcze raz” oraz  a&a&a z Krakowa i Dada von Bzdülöw z Gdańska.

Passa Hadesu

XIV Hades Jazz Festiwal z koncertami zespołów Muzykoterapia z wokalistką Izą Kowalewską, Krzysztof Ścierański Trio z Markiem Raduli, a po tygoddniu w filharmonii – Tomasz Stańko Quartet wieńczył już w grudniu bardzo dobrą passę imprez organizowanych przez Kawiarnię Artystyczną Hades zarówno u siebia jak i w sali FL. Wcześniej sukcesem okazał sie nowy program Federacji „Tygiel”, nawiązujący do tygla kulturowego jakim przez wieki był Lublin, koncert „Jean-Jacques Milteau en duo avec Manu Galvin” w filharmonii i tamaże oraz a kawiarni koncerty flamenco z udziałem gwiazd z Andaluzji i ze Słowacji, na czele z Pilar Ortegą, tancerką o niewyobrażalnej technice. Kulturalny rok w Hadesie zamknęły ułożony z życzeń odbiorców program „Federacja pod choinkę” oraz „Święto śledzia” z degustacją, prezentacją prac lubelskich plastyków na temat tej świątecznej ryby i utworów wierszowanych ku jej czci.

Lubelszczyzna Wyczółkowskiego

Najważniejszym wydarzeniem stulecie Muzeum Lubelskiego stała się otwarta w grudniu, tydzień przed głównymi uroczystościami wystawa „Leona Wyczółkowskiego wędrówki po Lubelszczyźnie” Powodem zorganizowania z tej okazji ekspozycji tego akurat artysty była 70. rocznica jego śmierci, ale przede wszystkim fakt, że w jego pracach tak często pojawia się nasze miasto oraz nasz region, że Wyczółkowskiego można nazwać malarzem lubelskim. Na Lubelszczyźnie się wychował i ciągle tu powracał, czego efektem było m.in. powstanie pokazywanych na wystawie litograficznych portretów Lublina, przedstawione w piątej jego tece graficznej „Lublin (1918 – 1919)”. Zaprezentowano ponad sto obrazów, rysunków i grafik sprowadzonych z aż 18 muzeów, co ze zbiorami własnym daje największą ekspozycję w kraju tego wielkiego artysty w ciągu ostatnich kilkudziesiąciu lat.

***

Do naszej dwunastki kandydowały jeszcze wystawa w Muzeum Lubelskim będąca owocem organizowanego przez ZPAP Okręg Lubelski konkursu Autograf 2005, pierwsze, planowane jako cykliczne Lubelskie Spotkania z Kulturą Romów „Taboriada” w Ogrodzie Saskim i prezentacja w Galerii Białej w CK wystawy w ramach międzynarodowego multimedialnego projektu artystycznego „The Virtual Residency/ Wirtualna Rezydencja  – Wezwanie do wirtualnej wędrówki ludów do _orcowego domu Europa_

Andrzej Molik

Kategorie: /

Tagi: / / / / / / / / / / / / /

Rok: