141 nalewkowych smaków
Że IX Ogólnopolski Turniej Nalewek, który odbył się pod koniec minionego tygodnia w Dworze Anna w Jakubowicach Konińskich był niezwykłym wydarzeniem towarzyskim i gastronomicznym, już w Kurierze napisaliśmy. Nie było tam jednak wspomniane, co to jest „Grace – Farmaceutów inaczej”, a więc o rzeczy w przypadku tej imprezy najważniejszej.
Pod tajemniczą nazwą kryje się bowiem zwycięska nalewka na bazie… cytryńca chińskiego. Jej autor, lublinianin Czesław Jung dostał także prestiżową nagrodę organizatora turnieju – Kresowej Akademii Smaku. Za zwycięstwo otrzymał 150 tys. zł i po tłumnie zebranych poniósł się szmer uznania, że naprawdę warto startować w tym turnieju. Okazało się jednak, że chodzi o brykiet zmielonych banknotów tej wartości. Zdobywca drugiego miejsca, Hieronim Błażejak z Torunia musiał się pocieszyć setką tysięcy tak sformowanej forsy i utopić łzy żalu w swej nalewce z czarnego bzu. Małgorzaty Żurek ze Świdnika za Wiśniówkę odebrała III nagrodę – „tylko” 50 tys. zł. i być może też zalewała żal. W ogromnej ciżbie kwiatu lubelskiej władzy, palestry, biznesu, dziennikarstwa i świata artystycznego trudno było to dostrzec. Różowe cudo z cytryńca chińskiego zachwyciło nie tylko oficjalne jury w składzie Robert Makłowicz (a jakże – przewodniczył!), Piotr Bikont i multiaktor (ponad 170 filmowych ról!) Zbigniew Buczkowski, chociaż panowie nie kryli, że są nieco zmęczeni po spróbowaniu rekordowej ilości 141 nalewek i tyluż smaków. Nalewka pana Junga podbiła też serce i podniebienie Waldemara Sulisza, szefa Kresowej Akademii Smaku, stąd jej nagroda, oraz wszyskich, którzy zdołali ją dopaść w najmilszym, degustacyjnym momencie turnieju. Dlatego zdradzimy składniki: po litrze owoców cytryńca chińskiego, mleka i 95-procentowego spirytusu, 0.75 kg cukru, 3/4 laski wanilii, 3 goździki, 1 gwiazdka anyżu i kilka listków cytryńca. Po połączeniu składników, wystarczy jedynie często wstrząsać słojem przez 6-8 tygodni, filtrować i smakować. Dodajmy, że jury artystów, czyli śpiewający poeta Leszek Długosz, znakomity plastyk Stasys Eidrigevičius i aktor Witold Dąbrowski przyznało tytuł najlepszej nalewki „Jajecznikowi” Cezarego Pyszczaka z Poniatowej. Natomiast nagrodę Stowarzyszenia Winiarzy i Miodosytników Polskich, które nadzorowało pracę jury, otrzymała ta sama Wiśniówka Małgorzaty Żurek ze Świdnika, która zdobyła III miejsce.
W czasie obrad jury zebrani w ogrodach Dworu Anna w ogromniej liczbie goście słuchali porywającego recitalu Jana Kondraka, antyalkoholowych (!) pieśni Zespołu Śpiewaczego z Gromady koło Biłgoraja i klezmerskiej muzyki zespołu Di Kuzine, znanego z Winiarni u Dyszona i kazimierskiej Knajpy u Fryzjera (tam we wrześniu odbędzie się jubileuszowy, dziesiąty turniej nalewek) oraz podziwiali jak walczą przedstawiciele Stowarzyszenia Bractwo Rycerstwa Ziemi Lubelskiej, np. na szable Marek Kasprzyk ze swą zadziorną córką, gimnazjalistką Zosią. Nie tylko z powodu rozlegających się co pewien czas strzałów armatnich i odpalonych po ogłoszeniu wyników fajerwerków był to naprawdę huczny turniej, nota bene już pod patronatem Newsweeka.
Andrzej Molik
Kategorie: Kurier Lubelski
Rok: 2006