Ani słowa o Małyszu

Zdaniem prezesa PKOl Piotra Nurowskiego 9 (słownie: dziewięć) punktów zdobytych na półmetku igrzysk potwierdza opinię, że Polska nie jest i nigdy nie była potęgą w dyscyplinach zimowych – doniosła PAP. Telewizja publiczna tę rewelację odkryła już wcześniej. W czasie, gdy Tomek Sikora dotarł przez śnieżycę – częściowo per pedes (dla niewykształconych klasycznie: po angielsku on foot) – na start biatlonowego biegu na dochodzenie i wykonywał pierwsze strzelanie, wszystkie jej programy wiedziały co się święci i zajmowały się czymś innym. W TVP1 wygłupiał się Dymsza w programie „Kochamy komedie”, w Dwójce leciał 15 473 odcinek „Złotopolskich”, a w regionalnej Trójce – wcale ciekawy film „Ostatni dzień zycia” o niewątpliwie piękniejszej od Sikory, na dodatek strzelającej coś innego Marilyn Monroe. Abonamentowa tv postanowiła ukarać także kibiców wolnych od patriotycznych sentymentów i złudzeń co do wielkolimpijskich możliwości Polakow. Gdy już Tomasz S. przegrał co miał przegrać i wywalczył swoje „najlepsze miejsce na ZIO” (18), zajęła się retransmisją meczu hokeja Włochy-Niemcy (każdy fan już wiedział, że będzie 3:3). W tym czasie Szwajcarzy live wygrywali sensacyjnie z Kanadą. Niestety Eurosport też dał ciała. Przed końcem przeskoczył na próbne skoki konkursu w pewnej ukochanej dyscyplinie narodu znad Wisły. Ale o tym sza! Wszak od początku założone było, że dziś ani słowa o Małyszu.

Mól Telewizyjny

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: