Aż trzy spektakle Centralnego

Teatr Centralny, najświeższa inicjatywa CK, po inauguracji w miniony weekend przedstawieniem „Homo Polonicus” teatrów Provisorium i Kompanii Teatr pokaże od dziś do poniedziałku aż trzy spektakle. W dzisiejszy wieczór Centrum Projekt Pracovnia Maat zaprezentuje „Jiu”. W niedzielę w monodramie „Jednocześnie” wg. Jewgienija Griszkowca zobaczymy Pawła Pabisiaka, aktora związanego ze Sceną Prapremiemier InVitro. Wreszcie w poniedziałek pod szyldem tej sceny po raz pierwszy zaistnieją „Kamienie w kieszeniach” Mary Jones, do tej pory pokazywane na zlikwidowanej już Scenie Graffiti. Spektakle każdego dnia o godz. 19 w Sali Nowej Centrum Kultury przy Peowiaków 12.

Zarówno założycielem Pracowni Maat jak i reżyserem, choreografem, autorem wyboru muzyki, scenografiii oraz głównym wykonawcą etiudy tańca butoh „Jiu” jest Tomasz Bazan. Dwa tygodnie temu ten „człowiek orkiestra” wsławił się 12-godzinną improwizacją tego tańca, pokazywaną na pierwszej w świecie internatowej scenie teatralnej neTTheatre. Jak sam mówi, „Jiu” opiera się o formy wykorzystywane w szeroko pojętym tańcu butoh oraz tańcu intuitywnym. – Nie jest ściśle wybudowaną choreografią, którą można powtórzyć, zbadać, określić. Posiada określone punkty statyki odwołujące się do pewnego sposobu prowadzenia ciała. Jest pewnego rodzaju układem, który działa w taki a nie inny sposób. Ciało jest nośnikiem wypowiedzi tego, co dzieje się w naszym umyśle. Jest próbą przerwania tego procesu. Jedną z inspiracji do spektaklu była autentyczna opowieść żydowskiego chłopca cudem ocalałego z transportu pociągiem śmierci do Aushwitz – informuje Bazan. On sam występuje w tzw. orato, a w uwerto tańczą Justyna Jasłowska i Kinga Boruń.

„Jednocześnie” w interpretacji Pawła Pabisiaka i reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej jest dziś najsłynniejszym monodramem w kraj. Został on opromieniony Grand Prix na 33 Festiwalu Monodramu WROSTJA i na 13 Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym „Zderzenia”. Znając kreację aktora w „Nic co ludzkie” InVitro, można być pewnym, że nie są to laury niezasłużone. W sukcesie wielki udział ma sam Griszkowiec. Zajmuje się on historiami ze swojego życia, łapie chwile, odkrywa wspomnienia, przyglądając się sobie z dowcipem i ironią opowiada jednocześnie o każdym z nas w doprowadzonej do skrajności formie bezpośredniej i szczerej rozmowy z widzem (sam gra). W jego opowieściach o otaczającej nas rzeczywistości, marzeniach, rozczarowaniach nie ma złości, bólu czy sarkazmu, nie ma odrzucenia życia ani opluwania świata. Jest za to – jak stwierdzają krytycy – trochę prostoduszno-naiwnego zdumienia nad światem.

„Kamienie w kieszeniach” Mary Jones w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego, z udziałem Bartłomieja Kasprzykowskiego i Szymona Sędrowskiego to też spektakl opromieniony Grand Prix poważnego festiwalu – szczecińskiego Kontaktu. Został przymusowo przeflancowny z Klubu Graffiti po zamknięciu tamtejszej sceny przez reżysera Łukasza Witt-Michałowskiego, twórcę najnowszego teatru CK – Sceny InVitro. O świetnym komediodramacie napiszemy więcej w poniedziałek.

Bilety na wszystkie spektakle Teatru Centralnego po 20 i 10 zł w kasie CK, tel. 081 5360315.

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: / / / / / / /

Rok: