Basi śpiew

Po dłuższej nieobecności wraca do Lublina Basia Stępniak-Wilk. To znaczy, wraca artystycznie, ze swymi niepowtarzalnymi piosenkami, bo prywatnie bywa tu częściej wpadając do rodziny z Krakowa gdzie zapuściła już korzenie (stąd nowy element w jej nazwisku, nie trudno się domyślić z jakiego powodu) i gdzie odniosła największe sukcesy artystyczne.

Absolwentka polonistyki na UMCS, laureatka konkursu na recenzje teatralne, współpracowniczka Radia Lublin, nie potrafiła usiedzieć na miejscu i ruszyła pod Wawel studiować muzykologię i realizować swoje marzenia estradowe. Zrobiła tam niemal natychmiast błyskotliwą karierę. W samym tylko 1995 roku wygrała ogólnopolskie festiwale ŁAŹNIA w Radomiu, TARTAK w Warszawie i Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie (gdzie otrzymała też nagrodę specjalną im.Wojtka Ballona za osobowość sceniczną). Do tego doszły nagrody w Olsztynie i na FAMIE, udział w programach telewizyjnych, koncertach…

Jednak najważniejszym krokiem Basi było związanie się z kabaretem Loch Camelot, przez wielu uważanym za spadkobiercę Piwnicy pod Baranami (gdzie też występowała) a później założenie wraz z Robertem Kasprzyckim, Januszem Radkiem i Szymonem Zychowiczem krakowskiego Zielonego Szkiełka. Występy tam ugruntowały pozycję Basi, poetki, kompozytorki i wykonawczyni w jednej osobie. Rok temu na tych łamach recenzowaliśmy jej kasetę O obrotach ciał niebieskich będącą zapisem jej recitalu w ukochanym Lochu Camelocie a także tomik jej poezji Za zakrętem łóżka. Basia jawi się w nich jako artystka w pełni ukształtowana, posiadająca swój własny, niepowtarzalny styl, ów „charakter pisma” pozwalający rozpoznać jej utwory w masie innych.

Nie kryjemy też, że mamy tu, w Kurierze, szczególny sentyment do Basi z jeszcze jednego powodu. Od czasu jej wyjazdu pod Wawel pisała ona do nas urocze korespondencje, publikowane na kolumnie kulturalnej Listy z Krakowa. Niestety, im więcej sukcesów odnosiła na estradach, im więcej miała zobowiązań artystycznych, tym rzadziej pojawiały się owe listy. Zapewne nie bez wpływu na taki stan rzeczy było też małżeństwo zawarte jesienią ub.roku. Trochę szkoda, ale artystom wiele się wybacza a już napewno, zapominając o żalach, pogna się ze szczerą chęcią na kolejny popis ich prawdziwego talentu.

Taka okazja nadarza się w najbliższą niedzielę 28 września. Basia Stępniak-Wilk wystąpi o godz.19 z recitalem w Kawiarni Artystycznej HADES. Szczerze polecamy!

(tam)

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: