Cud Bożego Narodzenia

Cud Bożego Narodzenia… Do zaproponowanego przez pana tematu podszedłbym w ten sposób. W historii sztuki są trzy łatwo rozpoznawalne typy zobrazowania Bożego Narodzenia. Pierwszy to ten, który nazywamy szopką. Dzieciątko i Matka Boska w stajence w Betlejem i obecny przy Narodzeniu św. Józef, zawsze pokazany w dalszym planie. Drugi typ jest też bardzo znany – Pokłon Trzech Królów. Ja to nazywam Kantatą Anielską. Anioły wyśpiewują ewanageliczne słowa przywołane przez św. Łukasza „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (Łk 2,14). Wreszcie typ trzeci, najbardziej rozpowszechniony – Madonny z Dzieciątkiem.

One wszystkie mówią o tym – o cudzie Bożego Narodzenia. Bóg stał się człowiekiem, czyli jednym z nas. W Ewangelii św. Jana zawarte jest to w zdaniu „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas…”(J1,14). Tę prawdę wiary, ideę Bożego Narodznia – że Bóg, który stworzył świat i człowieka, w osobie Jezusa Chrystusa staje się jednym z nas – teologia nazywa Wcieleniem. Co ciekawe, w tradycji polskiej i Europy Środkowej ten cud ma wymiar ciepły, rodzinny, sentymentalny. Dlaczego? Bo to bardzo ludzkie – narodzenie człowieka. W tym zawiera się wielkość cudu Bożego Narodzenia, że Bóg przyszedł do człowieka w bardzo ludzki sposób.

Dominikanin Fra Angelico

Jeśli chodzi o pierwszy z typów zobrazowań, to nie byłbym dominikaninem, gdybym nie powiedział o „Narodzeniu” Fra Angelico, fresku z celi nr 5 klasztoru San Marco we Florencji. Zawsze gdy jestem w Rzymie idę do jego grobu, grobu błogosławionego Jana z Fiesole, a właściwie Guido di Pietro, bo tak brat się naprawdę nazywał. Jest pochowany w kościele Santa Maria Sopra Minerva w pobliżu Panteonu obok wielkiej świętej dominikańskiej, św. Katarzyny ze Sieny. Ona, patronka Włoch, ma tam biały sarkofag, on – prostą kamienną płytę nagrobną. Jest dla mnie ważny, bo to dominikanin, stąd te wizyty. A co w obrazie Fra Angelica jest takie piękne? Pokazanie, że to adoracja, że modlitwa. Leżacego wprost na ziemi nagiego Jezusa otaczają Matka Boska, św. Józef, św. Dominik i jeszcze jedna święta. I tu jest moment Kantaty Anielskiej – nad szopką pojawiają się aniołowie.

Pokłonu magów i inkulturacja

Moment Pokłonu Trzech Królów jest niezwykle ciekawy, bo pokazuje powszechność chrześcijaństwa, powszechność Zbawienia. Przybywają królowie czy też magowie ze Wschodu. Bardzo często jeden z nich pokazywany jest jako czarny. Przesłanie jest oczywiste. Reprezentanci różnych kultur przyszli pokłonić się królowi wszechświata. Zobrazowań tej sceny jest w sztuce tak dużo, że trudno wybrać. Możemy jako przykład wskazać obraz Velazqueza z Muzeum Prado w Madrycie. Zwraćmy jednak uwagę, że pomimo utrwalonych w pamięci starych obrazów aż od średniowiecza, do dziś ikonografia Bożego Nrodzenia jest aktualna i stale na nowo realizowana. Realizowana również w znaczeniu inkulturacji, wpisania w dany krąg kulturowy. W Laponii scena Narodzenia rozgrywać się będzie na śniegu… W Japonii postaci będą miały skośne oczy… Uwielbiam te dzieła, które dają przestrzeń powszechną, w których wyraźnie widać, że artysta miał ideę pokazania Dzieciątka jako króla dla wszystkich.

Tu refleksja osobista. Kiedy w Pradze byłem magistrem nowicjatu – którego nie należy mylić z tytułem magistra nauk – w okresie Bożego Narodzenia chodziłem z braćmi do praskich galerii oglądać obrazy związane z jego tematyką. Co wówczas zaskakiwało, to małe zainteresowanie młodych ludzi, tych dominikanów. Ich nie pociągała sztuka, chociaż poprzez nią mogliby więcej zrozumieć z idei chrześcijaństwa. Wniosek: do obcowania ze sztuką trzeba dojrzeć, to nie jest rzecz oczywista.

Madonna z wiejską twarzą

Gdy się spytać o Madonnę z Dzieciątkiem, każdy ma swoją ulubiną. A ja mam inny obraz tego obrazu – z „Rublowa” Andrieja Tarkowskiego. Jest w tym filmie scena, kiedy do cerkwi, w której pracuje Rublow wpadają Tatarzy. Mistrz Andriej oprowadza ich dowódcę, staje przed kolejną ikoną i mówi: – To Najświętsza Maria Panna. – A ten na jej ręce to kto? – pyta tamten. – To jej dziecko – pada odpowiedź ikonopisa. – To jaka ona panna? – dziwi się dowódca hordy. Rublow zaczyna tłumaczyć, a Tatar tylko macha ręką i rzuca: – Tu u was na Rusi wszystko jest możliwe!

Zobrazowania Madonny… Przepiękne są z okresu włoskiego renesansu, np. Rafaela, ale także ikony. Motyw Matki Boskiej z Dzieciątkiem ciągle się w nich pojawia. Ja również mam ukochany obraz tego typu zobrazowania właśnie w formie ikony. To „Matka Boża Niezawodnej Nadziei” z Jamnej koło Zakliczyna w pobliżu Zalewu Rożnowskiego, gdzie się mieści dominikański Ośrodek Duszpaszterstwa Akademickiego, ukoronowana przez Ojca Świętego Jana Pawa II w 1998 r. na Placu św. Piotra w Rzymie. Ta wioska była w czasie wojny spacyfikowna. Autorka obrazu, poznanianka Magdalena Sokołowska nawiązała do tego tragicznego wydarzenia. Maria ma twarz kobiety, którą rozstrzelano wraz z trojgiem dzieci – widać jej wiejską chustę. To kolejny moment inkulturowy. Są Madonny japońskie, chińskie, afrykańskie, indiańskie, jest i wiejska polska.

A kiedy mówimy o inkulturcji, oderwijmy się na moment od Bożego Narodzenia na rzecz Wielkanocy. Moje wspomnienie dotyczy Ostatniej Wieczerzy z katedry w Nairobi. Wszyscy apostołowie mieli tam czarne twarze, tylko Judasz był… biały. I takie przejawy ludzkich napięć, podziałów wchodzą w sztukę.

Perełka ze Starego Miasta

Może powinienem zakończyć na bliskim mi kościele dominikanów na lubelskiem Starym Mieście, gdzie obok mieszkam w klasztorze. Mam tu też ulubioną Madonnę. Nazywam ją „Matka Boża z gruszką”. To późnogotycki obraz Matki Bożej w ołtarzu Różańcowym. Wisi pod lewą amboną bazyliki. A nazywam ją tak, bo jak się dobrze wpatrzymy, zauważymy, że – zupełnie nie wiadomo dlaczego – na dolnej desce znajduje się na obrazie gruszka. Nawiedzcie kościół i ten obraz w Boże Narodzenie!

Wysłuchał

Andrzej Molik

Opowieść dominikanina

1.Fra Angelico „Narodzenie”, ok 1450 r. Fresk 177 x 148 cm. Klasztor San Marco Florencja.

2.Diego Velazquez „Adoracja Trzech Królów”, 1609 r. Olej na płótnie 203 x 125 cm. Museo del Prado Madryt.

3.Magdalena Sokołowska „Matka Boża Jamneńska – Matka Niezawodnej Nadziei”. ok. 1995 r. Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego na Jamnej.

4. Koronowanie Madonny z Jamnej przez Jana Pawła II.

5. Wielka tajemnica. Późnogotycka „Matka Boża z gruszką” z bazyliki ojców Dominikanów.

Tomasz Dostatni

Dominikanin, urodzony w 1964 w Poznaniu. Dziennikarz, duszpasterz inteligencji, społecznik. W latach 90-95 mieszkał w zakonie w Pradze gdzie był m.in. Mistrzem Nowicjatu i założycielem Ośrodka Kultury Chrześcijańskiej. Następnie do 2000 kierował poznańskim Wydawnictwem „W drodze”. Od pięciu lat w Lublinie. Znany z programów tv „Rozmowy w drodze”, paneli „Przekraczać Mury” w ACK UMCS Chatka Żaka, potyczek z dwóch ambon kościoła dominikanów. Autor i współautor kilku książek. Niedawno, już w grudniu Wydawnictwo UMCS opublikowało najnowszą -„Zza bramy klasztoru”.

Kategorie:

Tagi: / / / / / / / / /

Rok: