Czerepok – Kosowski – Kozik

Zanim zdążyliśmy się obejrzeć, zwinął swe podwoje tegoroczny graficzny Wschodni Salon Sztuki i w największej galerii Biura Wystaw Artystycznych zmieniają go aż trzy otwierane równocześnie ekspozycje.

To dziś, w czwartek w godz.18-19 w Galerii Starej BWA przy ul Narutowicza 4 odbędą się kolejno wernisaże wystawy Huberta Czerepoka zatytułowanej To nie jest moja ręka oraz wystaw obrazów Zbyszka Kosowskiego Mariusza Kozika. Tylko o tym pierwszym artyście jesteśmy w stanie napisać szerzej, bo BWA jedynie w jego przypadku zadbało o prezentujący go tekst.

W katalogu wystawy Scena 2000 w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej Łukasz Gorczyca notował m.in: „Spis wystaw indywidualnych i zbiorowych, w których brał udział Hubert Czerepok w czasie studiów w poznańskiej ASP obejmuje 18 pozycji i zajmuje – wraz z angielskim tłumaczeniem – całą stronę drobnym drukiem w katalogu wydanym z okazji dyplomu artysty (czerwiec 1999). Zanim więc jeszcze został oficjalnie mianowany magistrem sztuki, miał za sobą ilość realizacji, jakiej nie powstydziłby się niejeden dojrzały i zasłużony twórca. W dodatku, były to prace składające się w bardzo konsekwentną i spójną całość – instalacje site-specific, na ogół z wykorzystaniem projekcji slajdów, których przedmiotem była gra z archchitekturą, przestrzenią i ich fotograficznym odwzorowaniem. Za pomocą slajdów Czerepok projektował wygląd fragmentu wnętrza lub muru na przeciwległe ściany. Interesował go powstający w ten sposób efekt iluzji architektonicznej, ale również problem niedostępności, nienamacalności przestrzeni i pustki zarazem. Zamurowywał fragmenty galeryjnych wnętrz, pozostawiając jedynie wąskie prześwity, przez które można było zaglądać do wnętrza”.

Tekst o artyście, który potrafił kiedyś zamówić mszę za pomyślność wystawy, a jej zapis wideo zaprezentował w galerii, jest długi, polecamy całość dostępną na zaproszeniu, a tu – dla zachęty – jeszcze jeden fragmencik z zakończenia: „Działalność Czerepoka toczy się w niesprzyjających warunkach, lecz z tego dyskomfortu artysta czerpie natchnienie. Dyskomfort i poczucie braku idei sztuki stają się tematem jego prac i jednocześnie prace te – pojawiające się w miejscach przeznaczonych do prezentacji działań artystycznych – są rodzajem ironicznej i utopijnej futureski. Opisują świat, w którym nie ma już sztuki”.

Kategorie:

Tagi: / /

Rok: