De Laclos, Starowieyski, Test i Szapołowska

* Dziś promocja w stolicy

Mieszanka jest zaiste wybuchowa. Czyż można było w Polsce znaleźć lepszego niż Franciszek Starowieyski ilustratora najsłynniejszego libertyńskiego dzieła jakim bez wątpienia są Niebezpieczne związki autorstwa Pierre’a Choderlos de Laclos? Czy można było przy tym znależć lepszą interpretatorkę tej pulsującej erotyzmem prozy, jak powszechnie postrzegana jako symbol sexu i wyzwolonej kobiecości Grażyna Szapołowska? Gdyby organizowano wielką wystawę o Erosie w sztuce, Starowieyski zająłby na niej ze swą nieokiełznaną twórczością poczesne miejsce. Gdyby Polak filmował Niebezpieczne związki (niestety, uczynili to już inni), Szapołowska, jeśliby nie zagrała samej markizy de Merteuil, musiałaby koniecznie otrzymać rolę innej z nienasyconych dam jakich tabuny przewijają się przez strony powieści Francuza. Innej możliwości nie ma!

Lubelskiemu Wydawnictwu Test udało się wszystkie te żywioły zjednoczyć wokół jednej dużej sprawy. Samo może się pochwalić kontunuacją znakomitej serii w ostatnich miesiącach. Edytorskim cacuszkiem było dwutomowe wydanie Rękopisu znalezionego w Saragossie Jana hrabiego Potockiego. Później wzbudziło zazdrość konkurencji pozyskując samego Jana Lebensteina do opracowania graficznego bibliofilskiego wydania Rytmów abo wierszy polskich Mikołaja Sępa-Sarzyńskiego.

Teraz sięgnęło po perłę libertynizmu i nakłoniło Franciszka Starowieyskiego do stworzenia ilustracji, które godne są odrębnej ekspozycji. Mistrz Franciszek – dusza niepokorna i bezwstydna – uruchomił całą swoją inwencję, w której zawsze roiło się od seksualnych demonów, bo jest on bez wątpienia naturalną inkarnacją libertynów, no i podał na tacy grafiki mogące wywołać rumieńce na niejednym policzku. Są przy tym te rysunki (chyba piórkiem?) wyśmienitym dopełnieniem i komentarzem do XVIII-wiecznego tekstu.

Szefowi Testu Bernardowi Nowakowi wymarzyła się jednak jeszcze odpowiednia promocja nowego wydania smakowitej powieści i stąd nazwisko Grażyny Szapołowskiej. Aktorka czytać będzie fragmenty Niebezpiecznych związków podczas wieczoru, który będzie miał miejsce już dziś, 4 listopada, o godz.17, niestety aż w Warszawie, w Klubie Księgarza na Rynku Starego Miasta. Wieczór połączony będzie z wernisażem ilustracji Franciszka Starowieyskiego. My zaś, niejako na pocieszenie, jako pierwsi publikujemy jedną z tych znakomitych ilustracji i dołączamy do kręgu osób przekonanych, że erotyzm może mieć wysmakowane egzymplifikacje. Osobliwie w sztuce.

Ilustracja Franciszek Starowieyski

Andrzej Molik

P.S. Warto może wspomnieć, że zastęp znakomitych protagonistów przedsięwzięcia dopełnia nazwisko Tadeusza Boya-Żeleńskiego, który powieść kongenialnie przetłumaczył i opatrzył komentarzem, w którym edytor zechciał umieścić też kilka ilustracji ze starych wydań Niebezpiecznych związków.

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: