Efekt dwóch lat pracy

Z Andrzejem Peciakiem, dyrektorem Wydawnictwa UMCS, które wraz z Muzeum Lubelskim jest współwydawcą promowanego dziś albumu Freski w kaplicy Zamku Lubelskiego, rozmawia Andrzej Molik

* Wydawnictwo UMCS nie specjalizuje się chyba w wydawaniu albumów a tymczasem czytelnicy otrzymują od was i od współwydawcy, Muzeum Lubelskiego, piękny prezent w postaci takiego edytorskiego cacka jak Freski w kaplicy Zamku Lubelskiego. Więc może się mylę, może uniwersytecka oficyna pragnie oferować nie tylko podręczniki?

– Pojawienie się tego albumu jest wyrazem ciągłości naszej myśli wydawniczej. Od dawna mamy świadomość, że Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej nie może poruszać się tylko w kregu nauki, wydawać jedynie podręczniki, że musi być mocno osadzone w środowisku, w mieście. Stąd penetracja także innych dziedzin, w tym przypadku sztuki i zainteresownie się najcenniejszym zabytkiem Lublina. Liczy się nasza obecność w tak dużym ośrodku kultury jakim jest te miasto.

* Czy macie już na koncie jakieś inne wydawnictwa albumowe?

– Trzykrotnie wydawaliśmy albumy z fotografiami tak bardzo związanego z Lublinem Edwarda Hartwiga. Nie tak dawno ukazało się biblifilskie wydanie książki Krzysztofa Pomiana Wenecja w kulturze europejskiej z XIX-wiecznymi zdjęciami na wklejkach. Symboliczny nakład już się wyczerpał i zdecydowaliśmy się na dodruk. Wydaliśmy także z Muzeum Lubelskim katalog do wystawy prac Jana Lebensteina, która miała miejsce na Zamku w ubiegłym roku, jeszcze za życia artysty.

* A w przypadku albumu z freskami z zamkowej kaplicy, kto był inicatorem jego wydania, wy czy Muzeum Lubelskie?

– To raczej wspólna inicjatywa. Ściśle współpracujemy z Muzeum Lubelskim i z jego dyrektorem Zygmuntem Nasalskim, autorem wstępu do albumu. W muzeum organizujemy promocje naszych książek, spotkania autorskie. Jest to już współpraca naturalna i jednym z jej efektów jest wydanie razem tego albumu.

* Jego autorką jest Anna Różycka Bryzek. Wprawdzie pani profesor pracuje i mieszka w Krakowie, to – o ile wiem – uchodzi za najwiekszego znawcę lubelskich malowideł i prawdziwy autorytet naukowy w ich sprawach?

– Pani Anna Różycka Bryzek, profesor z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagielońskiego prowadziła długie badania naukowe nad freskami z zamkowej kaplicy jeszcze podczas trwania prac konserwatorskich i wydała pracę habilitacyjną na ich temat. Jest rzeczywiście wielkim autorytetem w sprawach lubelskich malowideł, jedynym poważnym naukowcem zajmującym się malarską stroną fresków. Pani profesor będzie obecna na dzisiejszej promocji i będzie mówiła o swym dziele.

* Ile czasu pochłonęły prace nad albumem?

– To efekt prawie dwóch lat pracy. Dopieszczaliśmy każdy szczegół. Na przykład tytuł na okładce dopiero na karcie tytułowej ma swe pełne rozwinięcie: Freski bizantyńsko – ruskie funadacji Jagiełły w kaplicy Zamku Lubelskiego. Warty podkreślenia jest wkład autora fotografii Piotra Maciuka Jerzego Durakiewicza, autora projektu graficznego i typograficznego. Dla nas ważne było, że znalazł się sponsor, którym jast Bank Pekao SA – Makroregion Wschodni. Takie wydawnictwo musi mieć mecenasa, bez jego pomocy nie mogłoby się ukazać.

* A sam proces druku w Słowenii ile trwał?

– Bardzo szybko. Praktycznie dwa tygodnie zajęło załatwianie sprawy skorzystania z ustawy o zamówieniach publicznych, co pozwaliło na wykonanie prac w zagranicznej drukarnii. I jakość druku i cena były w tym przypadku bardzo konkurencyjna wobec tego, co oferują drukarnie polskie. W sześć tygodni dostaliśmy ze Słowenii gotowy album i gdy patrzę teraz na efekt pracy tamtejszych drukarzy, ani przez moment nie żałuję naszej decyzji o druku poza granicami kraju.

* Jaki jest nakład?

– Trzy tysiące egzemplarzy. To dzisiaj, jak na wydawnictwo albumowe, duży nakład.

* Czy to, że album się ukazuje tuż przed Świętym Mikołajem i przed Gwiazdką jest dziełem przypadku, czy też specjalnym zabiegiem wydawców?

– Zrobiliśmy to specjalnie, przecież ten album może być pięknym prezentem i od Mikołaja i pod choinkę.

* A po powszechnie oczekiwanym sukcesie albumu spoczniecie na laurach?

– Wydawnictwo UMCS działa pełną parą. Od lat współpracujemy z paryską Kulturą i w Lublinie drukowany jest ostani numer jej krajowego wydania a nasza oficyna szykuje biblofilski reprint tego, jak wiadomo, już naprawdę ostatniego wydania Kultury w nakładzie 400. egzemlarzy.

* O kolejnym albumie chwilowo nie myślicie?

– Wydawcy myślą poważnie o stworzeniu najpierw angielskojęzycznej wersji albumu o freskach z zamkowej kaplicy. A póki co, w imieniu dyrktora Zygmunta Nasalskiego i swoim zapraszam wszystkich dziś o godz.18 do Galerii Malarstwa Polskiego XVII-XIX wieku Zamku Lubelskiego na promocję albumu już gotowego.

* Dziękuję za rozmowę. Kurier jako patron prasowy wydarzenia też do tych zaprosin się dołącza.

Rozmawiał

Andrzej Molik

(tam)

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: