Folkujcie mili!

Ładnie się przędzie od dwóch dni na jubileuszowych 20. Mikołajkach Folkowych w ACK UMCS Chatka Żaka. Mam wrażenie, że dużo ciekawiej niż podczas ubiegłorocznej edycji „najsympatyczniejszej imprezy artystycznej Lublina”, jak uparcie nazywam od lat festiwal spod skrzydeł Bogdana Brachy i jego Orkiestry św. Mikołaja.

Już w czwartek, w czasie typowej rozbiegówki festiwalu, można było mieć dużą frajdę, kolejny raz przekonując się, w czasie finalnego koncertu na Scenie Ad Hoc, czyli w Czarnym Foyer, jaką siłę potrafi mieć wielogłos zza naszej wschodniej granicy, nawet w wykonaniu amatorów, tu białorusko-polskiego zespołu Mietlica. Wczoraj, w piątek, najlepsze wrażenie w głównym koncercie, międzynarodowym zestawie Folk po Bandzie zrobiła Banda ze Słowacji z nieprawdopodobnym skrzypkiem (także mandolinistą i wokalistą) o wirtuozowskim zacięciu Samo Smetaną na czele, który dowodził dowcipną i pełną inwencji kompanią, która potrafiła rozbawiać nawet hip hopem na motywach folkloru naszych południowych sąsiadów. Koncerty dopełniały inne wydarzenia, w tym cymes pod hasłem Mam kicz – kolekcją tworzoną przez uczestników Mikołajków. Nie będę się – robiąc wbrew permanentnie, a ku rozpaczy Dobrze Życzącej Mi Osoby, łamanej na tym blogu zasadzie wstrzemięźliwości słowa – wdawał w szczegóły. Powiem jedynie, że po pierwszej rundzie kiczowego konkursu (na który wciąż dziś można donosić swe eksponaty), zorganizowanego w współpracy z Pythonaliami, jedyną imprezą powstałą za nowej dyrekcji ACK (rzecz jasna, nie z jej pomysłu), która odniosła sukces, mam już swojego faworyta. To – zapewne – odpustowa figurka w pleksiglasie, jak ją nazwał dowcipny prowadzący, Marcin Garbowski z kabaretu Stonka Ziemniaczana, Matka Boska Discpolowa – Patronka powrotów z dyskotek. Z mojej strony więcej o okrągłej odsłonie Mikołajków Folkowych możecie się spodziewać w noworocznym już, styczniowym wydaniu Lubelskiego Informatora Kulturalnego ZOOM, którego lekturę mało skromnie Państwu polecam!

Dalszy ciąg festiwalu – na czele z dzisiejszym Koncertem Galowym o godz. 19 w Chatce i m.in. finałem wystawy Mam kicz – zapowiada się ekscytująco. Gdyby ktoś chciał się przekonać jak na 20. odsłonie Mikołajków się dzieje, może w trakcie imprez sprawdzić w Internecie. Pod adresem www.iTVL.pl prowadzone są na gorąco relacje z festiwalowych wydarzeń.

Idzie do Chatki i pofolkujcie sobie, moi mili. Nie pożałujecie. Tym bardziej, że po latach wrócił w te progi ten cudowny rozgardiasz, radosny gwar i zgiełk, gdy pomiędzy kiermaszowymi straganami wędrują tłumy, kolejne przybywające kapele szukają kilkudziesięciu centymetrów kwadratowych na złożenie swego sprzętu, „scen ad hoc” jest dziesiątki w każdej możliwej przestrzeni.

Musicie się jednak – to ostrzeżenie na koniec – uzbroić w duże pokłady cierpliwości i przygotować na przełknięcie bardzo gorzkiej piguły. O tym, żeby nie psuć miłej mikołajkowej atmosfery, odrębnie.

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: