Głowa w wodzie

To chyba – tak podejrzewam, pewności nie posiadając – marzenie każdego aktora. Obudzić się już zupełnie po całodniowej drzemce rutynowych działań, obowiązków, prozy życia i wieczorem, w tym szczególnym momencie weryfikacji swych artystycznych możliwości, osiągnąć podczas spektaklu szczyty wiarygodności, współgrania środków i prawdy wyrazu. To także – znowu podejrzewam – pokusa, żeby tym zawsze jednostkowym przeżyciem podzielić się z innymi. Osobliwie z odbiorcami sztuki, której jest się medium.

Tak postrzegam objawienie się przedstawienia Wake Up In The Evening, działającego w CK Teatru Maat Projekt, którego premierę zaprezentował w piątek 22 stycznia w Art Studio (Chatka Żaka) Teatr Centralny. Reżyseria, dramaturgia, koncept były jak zwykle na tej scenie dziełem Tomasza Bazana, który znalazł się również wśród wykonawców i twórców indywidualnych choreografii obok Justyny Jasłowskiej, Kingi Boruń, Katarzyny Mróz i Romualda Krężela. Czytaniem partii tekstowych – oprócz Katarzyny i Kingi – dopełnili ich Justyna Jasłowska i Piotr Trojan.

Spektakl w takim ujęciu nie może osiągnąć ważnych i podstawowych teatralnych wartości – spójności i ciągłości. Działa cząstkowo. Trzeba się skupić na jednostkowym przekazie, chociaż w deklaracji ideowej czytamy: „Wspólne wydarzenia. Wspólne życie i przeżywanie. Wspólne oddychanie”. Ale za moment także: „Pewnego popołudnia coś pęka. Proces przemian niezwykle gwałtowny, pozostawia niezatartą rysę na współodczuwaniu”.

Słowa wyrzucane z siłą karabinu maszynowego. Zaangażowanie w podskakiwaniu tancerzy aż do zatracenia. Podkreślanie dramaturgii sytuacji fałszem skrzypcowej frazy. Kolejne etiudy, by „oddać głos” wszystkim protagonistom. Kilka wspaniałych pomysłów i wizji do zapamiętania. I jakaś pustka pod czaszką po wybrzmieniu skromnych oklasków. Z jednym, zasadniczym wyjątkiem. Kiedy Tomasz Bazan w końcowych sekwencjach otrzeźwiająco wkłada głowę do wiadra z wodą, nie da się nie czuć, że to desperacja artysty i akt rozpaczy. Być może i takiej: nie da się wyindywidualizować ze swymi doświadczeniami z zespołu, który się prowadzi i który z intencji ma stanowić jednię.

Zespoły teatralne działające w strukturach Centrum Kultury, naznaczone są bezdusznym, administracyjnym odium zaprezentowania w ciągu sezonu odpowiedniej ilości premier. Odbywa się to pod finansowym batogiem okrojenia środków na dalsze działania. Maat – co m.in. widać (dokładnie: słychać) – w ponownym wspieraniem się muzyką Arvo Parta, przygotował najnowszą zbyt pospiesznie. Ale w Tomka Bazana nie wolno przestać wierzyć!!!

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: