Jak rozpoznać ciało

Kiedy ponad dwa tygodnie temu w galeriach BWA otwierano przeglądową, obejmującą ostatnie półwiecze ekspozycję „Lubelska linia przerywana” składającą się z trzech części – historycznej, współczesnej i sztuki performance – swoją pracę z tej ostatniej dziedziny zaprezentował jedynie Łukasz Głowacki. W miniony czwartek nastąpiło dopełnienie wystawy do kształtu w jakim zaproponował ją jej komisarz Andrzej Mroczek. W Galerii Labirynt 2, a właściwie w bramie obok niej, a następnie w Galerii Grodzkiej Waldemar Tatarczuk pokazał performance „Jak”.

Żeby przybliżyć nową, nigdy wcześniej nie pokazywaną pracę szefa Ośrodka Sztuki Performance z CK, trzeba podjąc próbę opisu wydarzenia. Tatarczuk oznajmił na początek: „Wszystko zaczyna się tutaj!” I zaczął zdejmować kolejne z rozwieszonych w czterech rzędach na ścianie bramy 48 zdjęć. Wyjaśnił: „Ewa, 3 lata” i wrzucił fotos do kubła. Zrywał następne i monotonnie obwieszczał: „Jurgan – 41, Luiza – 7, Thomas – 53…”. W trakcie tych czynności podpalił zawartość kubła. Przy kolejnych imionach nie podadawał już wieku, raz zakomunikował „Nie pamiętam imienia”… Mieszał kubłem, czekał aż spalą się wszystkie zdjęcia i pociągnął za sobą widzów do starszej z sal Grodzkiej, gdzie eksponowana jest część współczesna retrospektywnej wystawy. Tam z popiołów pozostałych po fotografiach – przyjaciół? znajomych? anonimowych osób? – usypał na podłodze napis JAK ROZPOZNAĆ CIAŁO.

Nowy performance Tatarczuka stanowi kontynuację jego cyklu „Pytania, na które nie ma odpowiedzi”. Ale postawione pytanie otwiera ogromne pole skojarzeń. Od aktów przemocy jaki naznaczają nasz świat, po Norwidowe „Czy popiół tylko zostanie i zamęt,/ Co idzie w przepaść z burzą? – czy zostanie/ Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,/ Wiekuistego zwycięstwa zaranie!…”. Od metafizycznych jednostkowych rozważań o istocie wszechświata, po kulturowe rozstrzygnięcia na temat śmierci i pochówku. Od aspektów filozoficznych czy bardzo prywatnych emocji, po…

Waldemar Tatarczuk ma bardzo dobry okres w swej działalności. Tylko we wrześniu był pomysłodawcą i współkuratorem wystawy „Terytoria” w CK, kuratorem Dni Sztuki Performance w Kijowie i Europejskiego Festiwalu Sztuki Performance w CSW w Warszawie, wziął udziału w trwającym jeszcze w stolicy Międzynarodowym Festiwalu „W Kontekście Sztuki / RÓŻNICE”, a za chwilę będzie obecny na Biennale Sztuki w Łodzi. Niepokojącym, mądrym performancem w BWA udowodnił, że jest jednym z najbardziej dziś znaczących artystów nie tylko w Lublinie.

Andrzej Molik

Kategorie: /

Tagi: / / /

Rok: