Jubilat Michalec

Jedna z najbarwniejszych postaci lubelskiego środowiska kulturalnego, dziennikarz Telewizji Lublin, wieloletnia podpora kabaretu Lożą 44 Grzegorz Michalec, uroczyście obchodził w miniony poniedziałek jubileusz 25-lecia pracy artystycznej. Jak przystało na postać znaną najlepiej ze szklanego ekranu, benefis jubilata w Kawiarni Artystycznej HADES nagrała telewizja (stało się to pierwszy raz w historii klubu) i program zostanie wemitowany już wkrótce, bo 12 grudnia.

Los taki, pardon, jubileusz zgotowali Michalcowi przyjaciele z autorem programu, odwiecznym partnerem w lożowym kabaretowniu Maciejem Wijatkowskim na czele. Jubilat usadzony na poduszce jak ten Jezusik na sianie, przyjmował hołdy wiernopoddańcze od licznych gości wieczoru. Wystąpili przyjaciele z czasów „Spotkań z balladą” – Grzegorz Rekliński (prowadził program wraz z jego autorem), Feliks Szajnert, Andrzej Jurczyński, Maurycy Polaski (tak, syn pana Macieja!), Jerzy Rogalski a także młode siły – Luiza Staniec, Katarzyna i Bartłomiej Abramowiczowie i Konrad Krzywicki, przyjaciel i „dubler” Paweł Treger, jak również Lubelska Federacja Bardów – Marek Andrzejewski, Igor Jaszczuk, Jan Kondrak, Paweł Odorowicz, Marcin Różycki, Piotr Selim Vidas Svagzdys. Gwiazdą wieczoru miał być Bogdan Smoleń i jego kabaret, ale pan Bogdan daleki jest od swej niegdysiejszej formy, dlatego za najpiękniejszy numer wieczoru trzeba uznać kapitalną, zaśpiewaną z bardami pieśń Jana Kondraka diagnozującą poczynania telewizji, w której benefisjent ukryty został za figurą poetycką niejakiego Lejzorka Rosztwańca.

Cichym bohaterem przesympatycznego wieczoru stał sie jednak ktoś inny. Obsypywany komplementami, prezentami i kwiatami Grzegorz Michalec, najcieplejsze słowa podziękowania skierował do twórcy Loży 44 Irosława Szymańskiego, mówiąc, że to jemu zawdzięcza wszystko na swej artystycznej drodze życia. Kto zna jubilata, wie, że nie za często wypowiada takie słowa a jeśli już je mówi, to znaczą bardzo dużo.

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: / /

Rok: