Konfrontacje nadchodzą

* Nekrosius * Korsunovas * Sherman * Enquist  * Stańko * Akroama * Pan Pan * Studio * Cogtatur * Porywacze Ciał * Akademia Ruchu * Cinema

Nadejście jesieni od pięciu lat oznacza w Lublinie, że już czas na największe święto teatralne w naszym mieście i prawdziwą ucztę duchową dla miłośników Melpomeny. I tak oczywiście będzie i w tym roku.

Za trzy tygodnie, tym razem w dniach 24-27 października odbędzie się VI Międzynarodowy Festiwal Teatralny Konfrontacje Teatralne. Rada Programowa, w skład której wchodzą Leszek Mądzik – Scena Plastyczna, Janusz Opryński – Provisorim, Tomasz Pietrasiewicz – Teatr NN, Włodzimierz Staniewski – OPT Gardzienice i Aleksander Szpecht – Centrum Kultury, chwilowo odstąpiła od zasady rotacji na stanowisku osoby kształtującej program reaktywowanej po latach przerwy imprezy i – podobnie jak na poprzednich Konfrontacjach – Komisarzem Artystycznym i Dyrektorem Organizacyjnym tegorocznej edycji festiwalu jest Janusz Opryński. Patronem prasowym festiwalu pozostaje trdycyjnie redakcja Kuriera Lubelskiego.

Komisarz zaprosił do Lublina zespoły, które gwarantują program atrakcyjny zarówno dla miłośników tradycji jak i alternatywy, jakkolwiek – co akurat w Lublinie wiemy dobrze – już dawno granica została tu zatarta. Wystąpi 20 teatrów a całość dopełni koncert Tomasza Stańko, jednego z najwybitniejszych jazzmanów naszych czasów. Nawiazując do ubiegłorocznego pomysłu szerokiej prezentacji najciekawszego dziś na Wschodzie a może i w Europie teatru litewskiego i obecnie dostaniemy piękną dawkę tej twórczości. Będzie może nawet bardziej interesująco, bo pierwszy raz zagości u nas ten, który jest uważany z giganta nad gigantami – Eimuntas Nekrosius. Jego teatr Meno Fortas pokaże nie byle co, bo szekspirowskiego Hamleta i będzie to bez wątpienia największe wydarzenie festiwalu. Druga z litewskich potęg, Oskaras Korsunovas, który na Konfrontacjach 2000 prezentował ze swoją grupą Shoping & Fucking Ogień w głowie (przypomnijmy, że oglądaliśmy wtedy także rewlacyjny Wiśniowy sad Czechowa w reżyserii Rimasa Tuminasa i Teatr Glukai Benasa Sarki), tym razem pojawi się jako reżyser – uwaga! –Sanatorium Pod Klepsydrą Schulza zrealizowanego w warszawskim Centrum Sztuki Studio.

Dla pokolenia wychowanego na legendarnym nowojorskim Bread & Puppet Theatre – a wiem jak wielki wpływ miał on na początku na sztukę Leszka Mądzika i sam należę do tej generacji – wielkim przeżyciem winien być występ podpory Teatru Chleba i Lalki, aktorki Margo Lee Sherman, która pokaże monodram Grace x 3. Z innej legendy, z tak uwielbianego w Lublinie Teatru Derevo wywodzi się Aleksiej Markuszew, który przywiezie Wujka Wołodię. Z zagranicy przyjadą jeszcze włoski Teatr Akroama Trojankami Eurypidesa oraz irlandzki Pan Pan ze sztuką o prowokującym tytule Deflowerfucked. Przygotowywany jest również program białoruski.

Polska reprezentacja to głównie nasi starzy, dobrzy znajomi, teatry goszczące tu chętnie i często: stołeczna Akademia Ruchu Przychodnią. Exit, katowicki Cogitatur ze spektaklem W hołdzie Ekspresjonistom, krakowskie Stowarzyszenia Mandala Pomiędzy, łódzki Teatr Ognia i Papieru Galileo (w ub. roku ukraiński teatr prezentował sztukę o Galileuszu, więc będziemy mieli okazję do porównań), Cinema z Michałowic z Miałem taki sen i – bodaj po raz pierwszy – Teatr Okno z Supraśla z Romansem Perlimpina i Belisy. Najliczniej jednak reprezentowany będzie na Konfrontacjach 2001 Poznań, aczkolwiek zabraknie obecnego rok temu Teatru Ósmego Dnia. Ale i tak zjawią się aż cztery zespoły. Repertuarowy, zawodowy Teatr Polski pokaże Entartete Kunst w reżyserii samego autora sztuki, tajemniczego Ingmara Vilquista (dla niezorientowanych: to pseudonim polskiego krytyka i dramatopisarza), a oprócz tego pojawią się pupile lubelskiej publiczności Teatr Porywacze Ciał The best of…, jak również Teatr Strefa Ciszy Postscriptum 4 oraz Biuro Podróży Rękopisem Van Wordena.

Wreszcie będzie i lubelska reprezentacja. Jako wielkie wydarzenie oczekiwana jest nowa, pierwsza po światowym sukcesie Ferdydurke premiara teatrów Provisorium Kompania Teatr Niepokoje wychowanka Torlessa wg Roberta Musila w reżyserii Witolda Mazurkiewicza i komisarza (chwilowo) Janusza Opryńskiego. Dopełnią tę grupę przedstawienia już znane naszej publiczności: Kąpieliska Ostrów Pawła Huelle z Teatru Osterwy w reżyserii Krzysztofa Babickiego, ostatni spektakl Leszka Mądzika Całun ze Sceny Plastycznej KUL oraz Był sobie raz… wg Isaaka B. Singera z Teatru NN w reżyserii Tomasza Pietrasiewicza, w niezrównanym wykonaniu Witolda Dąbrowskiego.

Jutro napiszemy o kOnffrontacjach, trzeciej już edycji OFF-Konfrontacji, których program został ukształtowany w Ośrodku Praktyk Teatralnych Gardzienice a prowadzącą jest Dagmara Żabska.

***

Cieszę się na ten festiwal jako teatroman, ale nie do końca i raczej w imieniu tych, którzy będą mieli szczęście w nim uczestniczyć, bo niestety sam będę na nim nieobecny. Nowa zmieniona data „Konfrontacji” zbiega się po prostu z terminem festiwalu, na którym bywam jeszcze dłużaj (jedę tam dziewiąty raz) niż funkcjonuje odrodzona impreza lubelska. Lecz nie dlatego – muszę to wyraźnie zaznaczyć – narzekam na zmianę, jako, że sam dokonuję takiego a nie innego wyboru i – choć serce krwawi – wiem, co robię. Natomiast uważam, że dzieje się coś niedobrego, jeśli festiwal walczący o ogólnopolską a nawet międzynarodową renomę w ciągu zaledwie pięciu lat swego ponownego istnienia trzeci już raz zmienia datę rozpoczęcia prezentacji spektakli. Zaliczyliśmy już termin z połowy października, później nastąpił zwrot do pierwszej dekady tegoż miesiąca a obecnie do dekady ostatniej. Nawet jeśli w kraju powstaje konkurencyjny festiwal (swoją drogą Krystyna Maissner podłożyła Lublinowi we Wrocławiu nielichą świnię) i istnieje obawa, że nie zjawi się u nas kilku „luminarzy” polskiej krytyki teatralnej, to my powinniśmy trwać na swoim, bo to najlepiej by zaświadczało o powadze naszych „Konfrontacji”, ich randze i ustabilizowaniu. A tak ktoś tu stchórzył, a zapraszane zespoły mają niezły mętlik w głowie, o naszych widzach nie wspominając. Toutes proportions gardees, festiwale w Awinionie, Edynburgu terminów od lat nie zmieniają. W Kaliszu, Opolu czy Toruniu – także.

Kategorie:

Tagi: / / / / / / /

Rok: