Mikołajki – póki co – bez folku

Wczoraj rozpoczął się XIX Międzynarodowy Festiwal Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe”. Wielbiciele imprezy organizowanej przez Orkiestrę św. MikołajaACK UMCS Chatka Żaka przecierali oczy (i uszy!) ze zdumienia, bo wśród trzech czwartkowych propozycji dla szerokiego grona odbiorców (czyli nie licząc warsztatów gry na didgeridoo), można było spotkać dużą różnorodność form, ale bez wątpienia nie folk. Wszystko przez to, że festiwal nieco – być może jako przygotowanie do przyszłorocznej, jubileuszowej edycji nr 20 – zmienia oblicze i w wersji obecnej to „dwa w jednym”. Towarzyszy mu zrodzony w kręgu Mikołajów projekt Ukraina w Centrum Lublina.

Stąd wyjście poza „świętą” dotychczas chatkożakową przestrzeń i pokaz filmu Nastia Wołoszyn: ofiara na pokaz w reż. Iwana Fedorycha (Fidela Karyja) w sali na X piętrze Collegium Jana Pawła II KUL, miejscu uzasadnionym, skoro opowiada o pierwszej prawosławnej stygmatyczce z Ukrainy, która doznała objawienia w 1935 r. Z kolei koncert żeglującej w stronę dalekiego od folku, progresywnego rocka grupy Maliner, to efekt stworzenia w ACK mającej ożywić życie muzyczne Sceny AD HOC. Koncerty rzeczywiście organizuje się na niej – jak mi powiedział szef Mikołajów Bogdan Bracha – w sposób natychmiastowy, niekiedy w ciągu jednego tygodnia. Maliner, w ten sposób, w folkowej, jeszcze wczoraj nie ujawnionej otoczce, znalazł się dosyć przypadkowo. Żalu folkowców dopełniła druga z imprez podfestiwalu Ukraina w Centrum Lublina – Bitwa sound systemów, naszego LSM Sound System i gości ze wschodu o uroczej nazwie Hucuł Calypso w Art Studio, czyli dawnym 5.Elemencie.

Na szczęście wieczorem zaczęły się w holu rozstawiać stoiska kiermaszu, zapowiadające powrót tradycyjnej folkowej atmosfery na Mikołajkach w Chatce Żaka. Dziś już będzie zupełnie inaczej, to znaczy tak jak zawsze. Już od godz. 15 trwa konkurs Scena Otwarta z udziałem 16 zespołów, w tym dwóch z Białorusi. Polecam! Sam tam będę.

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: