O.K. piwko!

Krasnystawskie Chmielaki to nie tylko picie piwa na rozlicznych straganach i zabawa podczas występów równie licznych zespołów, ale także zupełnie poważna sesja chmielarzy oraz próba oceny serwownych na imprezie piw. Odkąd zrezygnowano z konkursu, w którym walory jasnego z pianką osądzali fachowcy z branży (zawsze istniało podejrzenie o manipulowanie wynikami), czyni to społeczna Komisja Konsumencka Oceny Jakości Piwa.

Brzmi to groźnie, ale to po prostu 12. facetów (jakoś w piwne możliwości kobiet nie uwierzono), zaproszonych przez organizatorów – spółkę Piwochmiel oraz Krasnostawski Dom Kultury. Wśród „dwunastu gniewnych” znaleźli się w tym roku m.in. marszałek sejmiku samorządowego województwa lubelskiego Arkadiusz Bratkowski, członek zarządu tegoż sejmiku Janusz Szpak, starosta powiatu Piotr Jelonek, burmistrz miasta Andrzej Jakubiec, prezes OSM w Krasnymstawie Tomasz Badach (który taż zafundował smakowity ser na przekąski), dyrektorzy, prezesi, dziennikarze, w tym niżej podpisany, próbujący godnie zastepować w tej roli swego redaktora naczelnego, Kazimierza Pawełka, który zaproszonia z powodu obowiązków przyjąć nie mógł.

Trudno powiedzieć, że piwni kiperzy mieli trudne zadanie. Siedzieli przy oddzielnych stolikach, dostawali piwko w ponumerowanych szklankach, przegryzali dla zmiany smaku kanapkami, krakersami, serem i wpisywali oceny za smak, zapach i goryczką złotych napojów do specjalnego formularza. Przez ponad półtorej godziny smakowali osiem jasnych piw i jakoś nikt nie wstał od stolika w tzw. stanie wskazującym.

Wkrótce się okazało, że zwyciężcą zostało piwo O.K. z Okocimia (co musi ucieszyć mego naczelnego, bo Okocim dla niego to zawsze nr.1 w kraju). Zaszczytne drugie miejsce zdobyła lubelska Perła a trzecie – Żywiec Full Light Bractwo z Bydgoszczy. Wyrózniliśmy też – jak się okazało – piwa warszawskie i łódzkie. Komisja natomiast nigdy się nie dowie, jakie piwa nalano do poszczególnych szklanek i z powodów regulaminowych nikt z ocenianiących już w życiu nie będzie wiedział, czy jego osobisty gust piwny szedł w parze z oceną ogółu.

Przedstawiciel Kuriera – który musi przyznać, że rola jurora wcale nie była łatwa, bo od smaku i goryczek ośmiu odmian jasnego z pianką można dostać kręćka – tak się tym stropił, że ruszył do chmielakowych karczm… napić się wreszcie piwa.

Andrzej Molik

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: