Odeszła Pani Krysia

I znowu wobec kolejnej osoby zasłużonej dla Lublina, dla jego kultury trzeba używać czasu przeszłego, bo już jej wśród nas nie ma. We wtorek 15 stycznia wieczorem po ciężkiej chorobie odeszła na zawsze z tego świata, z tego miasta Krystyna Olkiewicz, Pani Krysia, jak powszechnie się o niej w artystycznych i dziennikarskich kręgach mówiło bez ryzyka, że ktoś Ją pomyli z kimś innym.

Te kręgi, przynajmniej starsze ich pokolenia znały Panią Krysię najlepiej, bo to Ona kierowała legendarnym Klubem Związków Twórczych Nora w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Później, gdy klub zmienił oblicze i nazwę, stała się zdeklarowanym działaczem Solidarności Związków Twórczych i znowu całą swą niezwykła aktywność oddawała ludzim tego środowiska, ich sprawom, ich dążeniom. A przecież nim znalazła się w Norze, już dała się poznać jako człowiek całą duszą oddany kulturze, amatorskiemu ruchowi artystycznemu. Przez długie lata prowadziła placówki kulturalne Spółdzielni Kolejarz szefując klubom osiedlowym przy Okrzei, Kruczkowskiego, Junoszy. Na poziomie pracy u podstaw, tej z młodymi ludźmi odnajdującymi się dopiero w działaniach kulturalnych czuła się najlepiej. To z nimi prowadziła teatrzyki, przygotowywała ich do konkursów recytatorskich współpracując z Wojewódzkim Domem Kultury, angażując się w prace Towarzystwa Kultury Teatralnej i innych stowarzyszeń i fundacji.

Nawet w ostatnich latach, zmagając się – o czym mało kto wiedział, a po uśmiech stale goszczącym na Jej twarzy nikt by nie poznał – ze straszliwą chorobą, oddawała serce Fundacji Bliżej Sceny im. Marii Bechczyc Rudnickiej i wprost trudno obecnie sobie wyobrazić funkcjonowanie tego społecznego ciała bez pomocy Pani Krysi. Do ostatnich chwil życia, już na emeryturze pracowała też z ukochaną młodzieżą, tym razem w Klubie Osiedlowym Przyjaźń spółdzielni Motor. Przygotowywała tam premierę Teatru Dziecięcego i prowadziła młodych, którzy maja wystartować w eliminacjach Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego. Podopieczni odwiedzali Ją w domu, a Ona do końca wierzyła, że powróci do nich i będzie świadkiem ich sukcesów, że będzie uczestniczyć w premierowym przedstawieniu teatrzyku.

Nie doczekała tego, jednak nikt nie wątpi, że gdzieś z wysokości Lepszego Świata doglądać będzie swego dzieła i będzie wśród tych, których ukochała, a oni tą obecność będą czuli. Tacy ludzie jak Pani Krysia nie nikną w niebycie i w zapomnieniu. Krystyna Olkiewicz odeszła, jednak wciąż będzie z nami, w naszej pamięci, w sercach tych, którzy kiedykolwiek się z Nią zetknęli.

Przyjaciele

Kategorie:

Tagi:

Rok: