Pod Fortuną

Rozmowa z gospodarzami nowej artystycznej kawiarni na Starym Mieście, Anną Skupieńską i Tomaszem Wójtowiczem

* Wieść gminna huczy, że już wkrótce zaprosicie Państwo lublinian do swego lokalu na Rynku Starego Miasta…

Anna Skupieńska: – Rzeczywiście zdobyliśmy się na pewną desperację i w lubelski pejzaż pragniemy wprowadzić jeszcze jeden lokal o zacięciu artystycznym, ale oferujący też dobrą kuchnię. Do coraz większej ilości kawiarni, barów i restauracji działajacych na Starym Mieście ośmielamy się dodać jeszcze jeden, głeboko zresztą wierząc, że przedsięwzięcie się uda. Przecież kawiarnia będzie miała odpowiedni patronat – będzie się nazywała Piwnica Pod Fortuną i na jej uśmiech liczymy.

Tomasz Wójtowicz: – Piwnica zostanie otwarta przy Rynku 8, w tak zwanej kamienicy Lubomelskich pochodzącej z XVI wieku, właśnie oddawanej do użytku po gruntownej konserwacji. Kamienica jest własnością miasta a my, po wygraniu przetargu, dzierżawimy piwnice położone na trzech poziomach i obejmujące pięć pomieszczeń o łącznej powierzchni ponad 200 metrów kw.

* W kamienicy tej ma nową siedzibę Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego. Szkoda, że wyprowadził się już stamtąd Wydział Sportu, Turystyki i Kultury Fizycznej, bo – znając trochę Państwa życiorysy – powiedziałbym, że to najlepsze miejsce dla Waszej działalności.

A.S.: – Pije Pan do tego, że Tomek ma za sobą znakomita sportową przeszłość, bo był członkiem słynnej polskiej drużyny siatkarskiej, mistrzem olimpijskim i mistrzem świata, a ja przez lata zajmowałam się promocją kultury, impresariatem, i nigdy, nawet prowadząc dziś firmę Public Relations, nie zarzuciłam związków z szeroko pojętą działalnością kulturalną? To wszystko prawda i to wszystko będzie miało swoje odbicie w naszych działaniach. Ja jestem także członkiem zarządu lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i wiedząc jak wciąż brakuje w Lublinie miejsca spotkań w rodzaju dawnej słynnej Nory, zaproponowałam by nasza piwnica była Kawiarnią Środowisk Twórczych.

T.W.: – Proszę pamiętać, że w kamienicy przy Rynku 8 działa też Biuro Promocji Miasta i punkt informacyjny PTTK a wkrótce swą autorską galerię otworzy tam Leszek Mądzik, twórca i szef Sceny Plastycznej KUL. Pragniemy Pod Fortuną prowadzić działalność artystyczną, współpracować z Leszkiem Mądzikiem, może u niego, w większym pomieszczeniu – bo u nas będzie ich pięć, ale mniejszych – organizować jakieś wydarzenia, koncerty, ale chcemy także brać udział w promocji kultury miasta i regionu i popularyzować wiedzę o dawnym Lublinie.

* Pamiętając dobrze dawną Norę, później wolą dyrektora Teatru Osterwy Ignacego Gogolewskiego przeminowaną na Pod Strzechą, zainteresowała mnie propozycja Kawiarni Środowisk Twórczych. Wielu już próbowało odnowić te tradycje. Czy sądzicie, że dopiero Wam się uda?

A.S.: – Tacy zadufani, żeby mieć pewność, to my nie jesteśmy. Nigdy nie ma gwarancji, że jakiś zamysł się uda, ale zawsze trzeba próbować realizować nawet karkołomne plany. Myślimy o stworzeniu miejsca spotkań lubelskich twórców: pisarzy, plastyków, aktorów, muzyków, dziennikarzy i naukowców, o organizowaniu integracyjnych spotkań, imprez towarzyskich, uroczystości rodzinnych i środowiskowych. Chcemy też powołać dyskusyjny klub dziennikarski, pozwolić spotykać się redaktorom z różnych lubelskich mediów, którzy ostatnio zyją w swych zamkniętych kręgach – telewizyjnych, radiowych czy prasowych – lub wręcz wyłącznie wewnątrzredakcyjnych.

T.W.: – W końcu gdzie, jeśli nie na Starym Mieście – które zawsze powinno spełniać rolę kulturotwórczego centrum – ma działać lokal środowisk twórczych? Wydział Kultury mamy dosłowmie nad głową, obok działają teatry, ośrodki kultury, galerie. Przez ścianę sąsiadujemy z piwnicą, w której przed laty startowała legendarna Galeria Labirynt. Dodam jeszcze, że Ania w swej skromności nie powiedziała, iż ma zamiar powołać Pod Fortuną forum informacyjne Plotkarnia przy Rynku, miejsce wymiany informacji, opinii, stanowisk, poglądów – swego rodzaju skrzynkę kontaktową środowisk dziennikarskich i nie tylko ich. Telewizja Lublin zainteresowana jest cotygodniowym programem o roboczej nazwie Plotkarnia, nagrywanym w winiarni znajdującej się w obrębie naszej piwnicy i prowadzonym właśnie przez Annę Skupieńską.

* Ale oprócz tego wszystkiego zaproponujecie także jakieś programy artystyczne?

T.W.: – To także domena Anny, niech ona opowie o tych planach.

A.S. – Zaproponujemy co najmniej sześć odmian takiej działalności. Cykl Uśmiech Fortuny obejmie głównie formy kameralne – piosenkę aktorską, literacką, ale i jazz a nawet muzykę klasyczną. Kabarety będą się prezentowały w cyklu Rzeczpospolita Babińska, co jest oczywiście nawiązaniem do słynnych biesiad prześmiewczych pana Pszonki w – podlubelskim przecież – Babinie. Oprócz tego chcemy prowadzić działalność plastyczną, klub filmowy, czytelnię czasopism a nawet myślimy o forum hobbystów o różnych niezwykłych zainteresowaniach.

* I nie zapomnicie przy tym o ofercie kulinarnej…

A.S.: – Tomasz wprawdzie jest – z racji długoletniego pobytu w Italii – smakoszem i znawcą kuchni włoskiej, ale Pod Fortunę będzie się można wybrać na inne specjały.

T.W.: – Chcemy serwować smakołyki z kuchni staropolskiej, nie sakramentalnego schabowszczaka, ale różne potrawy, o których istnieniu Polak stołówkowy miał prawo zapomnieć. Wszak tradycje kulinarne mamy akurat ogromne i konkurować pod tym względem możemy ze słynnymi kuchniami innych narodów, Francuzów czy Włochów. Pojeździliśmy trochę do stolicy podejrzeć, jak to robią inni, w renomowanych firmach, modnych restauracjach, i mamy już wyrobiony pogląd o co chodzi. Wierzymy, że kuchnia będzie silnym atutem Piwnicy.

* Dysponujecie pięknym lokalem o intrygującej nazwie. Zechciejcie Państwo niezorientowanym wyjaśnić, skąd ona pochodzi?

– A.S: Od Venus Marina, upostaciowienie Fortuny symbolizującej zmienność losów ludzkich. Jest to wyobrażenie kobiety z głównego wątku ikonograficznego fresków w tzw. winiarni w piwnicach kamienicy przy Rynku 8. Kobieta stoi na muszli pośród fal, trzymając maszt z wydętym żaglem. Sięgnięcie już w nazwie do programu ideowego tej – unikalnej w skali kraju – renesansowej polichromii pozwoli w działalności Piwnicy Pod Fortuną nawiązać do „złotego wieku” Lublina i jego kultury.

T.W.: – Treść malowideł dowodzi godnej podziwu erudycji szesnastowiecznych bywalców piwnicy, zdolnych pojąć różne aluzje, nawiazania sięgające aż do starożytnych tradycji filozoficznych.

A.S.: – W naszym programie znajdą się zresztą dyskusje nawiązujące do znajdujących się na malowidłach postaci „płaczącego filozofa” i „śmiejącego się filozofa”, czyli Heraklita i Demokryta. Dodam jeszcze, że dwa lata temu w kamienicy przy Rynku 8 odkryto polichromię z przypuszczalnie najstarszym znanym widokiem Lublina, bo sprzed 1574 roku. Historia, tradycja, dawna kultura otaczają nas zewsząd.

* Na koniec pytanie zasadnicze. Kiedy otwarcie Piwnicy Pod Fortuną?

T.W.: – Chcielibyśmy zainaugurować w możliwie szybkim terminie. Śpieszymy się bardzo, ale wciąż jeszcze trwają prace związane z wyposażeniem lokalu, doborem mebli, oświetlenia, z instalacją nagłośnienia.

A.S.: – Prawdopodobnie otwarcie nastąpi na przełomie września i października, tak przynajmniej planujemy.

* Dziękuję za rozmowę i życzę, żeby Fortuna Wam sprzyjała i działaniom Piwnicy towarzyszył wyłącznie jej dobrotliwy uśmiech.

Rozmawiał

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: /

Rok: