Przewrotny Stasys

Przyglądanie się drobiazgom graficznym Stasysa Eidrigeviciusa zaprezentowanym w sobotę w Galerii Autorskiej Michałowski to nie tylko przeżycie estetyczne najwyższych lotów. To także dziwna przyjemność obcowania z niemal okrutnym, przewrotnym dowcipem artysty postrzegającego świat jako absurdalne panopticum. ”Rzęsy” wspierają się o ziemię jak jakieś konstrukcje. ”Wrona” zagarnia łapskiem kamienne tło, na którym tkwi. ”Wiatr” ściska głowę trapezami z dmuchającymi eolami. ”Łza” posłuży za temblak. Horror nasycony groteską – od zawsze znak firmowy Stasysa. Wszystko widoczne w pracach sprzed 10, 20, nawet 30 lat. Także w exlibrisach, wśród których tak wzruszające jak miniatura dla Niemena stworzona wówczas, gdy artysta z Litwy – co wyznał w prostych ciepłych słowach na wernisażu – znał tylko jego pieśni. I jeszcze dodatek ekstra. Cztery wielkie obrazy, można rzec figuralno-epistolarne z początku lat 90, dla ekspozycji których komisarz Zbigniew Lemiech musiał nakłonić Bartka Michałowskiego do czasowego zdjęcia jego autorskich akwareli! I znowu dowcip i wizja niesamowita. Cały Stasys!

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: