Seniorzy rocka
Na świecie się to zdarza, ot, chociażby przykład Rolling Stonsów, w Polsce są jednak zupełnym ewenementem – koncertują, nagrywają od z górą ćwiećwiecza. Zespoły pojawiają się na muzycznym firmanencie, znikają, powracają czasem reaktywując działalność kuszone występami z etykietką dinozaura, a oni trwają i ani odrobinę nie spuszczają z tonu.
Nie tylko w Lublinie zapowiedź występu Budki Suflera elektryzuje tłumy. W katowickim Spodku, poznańskiej Arenie, sopockiej Operze Leśnej – co tu wiele mówić – seniorzy polskiego rocka koncertują przy nadkomletach publiczności. Tak jak w czasach współpracy z Urszulą, Izą Trojanowską, Felkiem Andrzejczakiem, jak w czasach takich przebojów jak Cień wielkiej góry czy Latawce, dmuchawce, są pełni energii i świeżych pomysłów, chociaż działają w ustabilizowanym od lat sprawdzonym składzie profesjonalistów pod każdym względem, ale i przyjaciół. Romuald Lipko – lider, uznany kompozytor grający na klawiszach, Krzysztof Cugowski – wokalista niepowtarzalny o niespotykanej skali głosu, Tomasz Zeliszewski – perkusista, coraz częściej autor tekstów a ostatnio producent koncertów i menago, gitarzyści Mieczysław Jurecki i Marek Raduli, z których drugi wydaje właśnie solowy, instrumentalny album – oto Budka przełomu roku 96 i 97.
Przygotowując ten tekst rozmawiałem z Budką Suflera a konkretnie z Tomkiem Zeliszewskim w dzień po powrocie zespołu z listopadowych koncertów w Niemczech i we Francji. Świadczą one i o żywotności lubelskiej kapeli i o tym, że potrafi przyciągnąć komplety wielbicieli i za granicą. Nie tylko Polaków, chociaż przecież głównie. W berlińskiej sali Metropol mieszczącej ponad tysiąc słuchaczy tydzień wcześniej gwiazda z samego topu, jaką niewątpliwie jest Sheryl Crow, nie przyciągnęła tylu widzów co oni. W Stahlwerke, w Dusseldorfie Budkę gorąco przyjmowało ponad dwa tysiące ludzi. W paryskim jazz-rockowym klubie New Morning przy rue des Pettites Ecuries mogącym przyjąć conajmniej 500 osób, ponownie, jak w całej kilkudniowej trasie, zanotowano nadkomplet. To o czymś świadczy!
Kategorie: Kurier Lubelski
Rok: 1996