Szopkowy festiwal zbliża się

Rok bogaty w Lublinie w festiwale teatralne zwieńczy jeszcze jeden. W najbliższy weekend od 14 do 16 grudnia, dekadę przed Bożym Narodzeniem Teatr in. H. Ch. Andersena zaprosi na czwartą edycję organizowanego na zasadzie biennale Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Betlejem Lubelskie, poświęconego – jak przystało na ten okres – widowiskom szopkowym. Zobaczymy spektakle teatrów z Bratysławy, Charkowa, Pragi, Gliwic, Rabki i Tych.

Przy okazji będzie można się przekonać jak płynnie i elegancko nastąpiła przeprowadzona latem zmiana na dyrektorskim fotelu w teatrze ze Starego Miasta. Nowy dyrektor naczelny i artystyczny Arkadiusz Klucznik odsunął się dyskretnie w cień, by w tych dniach oddać pole poprzednikowie, bo były szef Włodzimierz Fełenczak, twórca Betlejem Lubelskiego pozostał komisarzem i tej odsłony szopkowego festiwalu, który dawniej miał jeszcze po tym słowie dopisek: Tradycji Bożonarodzeniowych. Klucznik był obecny na konferencji prasowej prowadzonej przez Fełenczaka i zapytany przez Kurier, czy jest nadzieja, że za dwa lata odbędzie się kolejne Betlejem Lubelskie, odrzekł że nic nie stoi na przeszkodzie.

Komisarz festiwalu sugestywnie przekonuje, że szopka, główny jego bohater, ma największy wpływ na polski dramat. – Tak jak Anglicy mówią, że teatr elżbietański stanowi ich bazę, Hiszpanie tak traktują swój „złoty wiek” dramatu, tak dla nas rodowodem teatru polskiego jest szopka i to zarówno jako projekt scenograficzny jak i aktorski – mówi Fełenczak. Dadaje, że szopka miała przykładowo wpływ na takich autorów jak Miciński („Królowa orlica”), Zegadłowicz („Zbiegowie”), Konopnicka, Pankowski, Białoszewski, Iredyński, Bryll.

Do tych tradycji nawiazuje Betlejem Lubelskie, jak zwykle zapraszając także najbliższych sąsiadów – teatry z krajów gdzie podobne tradycje istnieją, np. w postaci ukrainskiego wertepu. Teatr Arabesky z Charkowa, który przywozi zwariowany spektakl, przez realizatorów określany jako „szopka talk show” kontynuje też inna tradycję – wielkiego reformatora teatru Łesia Korbasa. Czeski Teatr Buchty a loutky (Bułki i lalki) z Pragi zakładali bracia Formanowie, synowie słynnego reżysera filmowego i jest niezależnym alternatywnym teatrem, należącym do najbardziej znanych na świecie, a potrafi sięgnąć po uwielbiną w Czechach bajkę bożonarodzeniową. Teatr Neline ze Słowacji tworzy stale spektakle dla telewizji słowackiej a u nas pokaże dobrze znaną historię opowiadaną przez kolędnika. Nie mniej ciekawie zapowiada się polska reprezentacja – teatry Rabcio z Rabki, BeLarte z Tych i A.art z Gliwic. Spektklom towarzyszyć będą dwa spotkania dyskusyjne „Polscy majstrowie scenografii w powojennej szopce teatru lalek”, poświęcone głównie twórczości znanego z prac w Andersenie Zenobiusza Strzeleckiego.

Jak w poprzednich edycjach, i w tej festiwal wychodzi poza mury teatru podczas Wigilii Starego Miasta. Korzystając z tego, że lubelska szopka została w tym roku przeniesiona na Plac Po Farze, swoje widowisko „Kolaż adwentowy” pokaże w niej gliwicki Teatr A.art, jedyny w Polsce zawodowy, offowy teatr religijny, który zaprezentuje też drugi swój spektakl – pastorałkowy – w sali przy Dominikańskiej 1.

Szykuje się również wielka muzyczna atrakcja teatralnego fesiwalu. Na jego finał odbędzie się specjalnie przygotowany na tę okazję koncert Męskiego Zespołu Wokalnego Kairos „Kasperowe kolędowanie”. Zespół pod wodzą Borysa Somerschafa sięgnął w nim po utwory siedemnastowiecznego rybałta Kaspra Twardowskiego.

Andrzej Molik

Tagi: / / /

Rok: