W jednej galerii stali…

Kto? Chwileczkę! Najpierw się wytłumaczę, że ten wybitnie informacyjny wpis jest owocem zjadającej jego autora zazdrości, iż nie dane było mu wczoraj, w sobotę 29.10. uczestniczyć osobiście w – trzeba przyznać – dosyć nietuzinkowym wydarzeniu. Nocne próby telefonicznego połączenia się z jednym z jego bohaterów spłonęły na panewce, więc wiedza moja jest uboga. Ale też uważam, że wiadomość winna być rozpowszechniona i nadrabiam zaległość za tych, którzy (np. mój kolega w tym dziennikowym miejscu, autor blogu foto-graf niedzielny) albo ją zmilczeli, albo zwyczajnie o sprawie nie mieli pojęcia. Czynię to tym chętniej, że owoce wydarzenia można będzie oglądać jeszcze przez miesiąc.

Są artyści, dla których garnitur uprawianej dziedziny sztuki okazuje się za ciasny i się zeń wyzwalają, dopełniając swą pasję penetracją innych jej regionów i tam realizując swoje drugie „ja”. Słyszymy od lat o znakomitym tenorze lirycznym, który z sukcesami uprawia malarstwo. O potędze aktorstwa polskiego, ostoi najlepszych scen teatralnych i gwieździe filmu, który uwielbia fotografować. I o aktorze znanym raczej, ze znaczących owszem, ale jednak ról epizodycznych, którego porywa podobna miłość do utrwalania dookolnej rzeczywistości, albo jej artystycznych przetworzeń na foto stop-klatkach. Wreszcie o twórcy legendarnego już teatru plastycznego, który w fotografowaniu odnalazł najnaturalniejsze źródło inspiracji do kolejnych spektakli, ale i sposób porachowania się ze swoją estetyką oraz – co ważniejsze – z duszą rozrywaną metafizycznymi pytaniami i wątpliwościami.

Nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł, tym większe uznanie dla Adama Bojary, animatora wystawy Za kulisami, której wernisaż odbył się wczoraj w warszawskiej Galerii Sztuki Rampa przy Kołowej 20. Zgodnie z kolejnością pomieszczonych powyżej zdań, będziemy mogli powtarzać, iż w teatralnej galerii pospołu stanęli ze swymi wizjami Wiesław Ochman, Janusz Gajos, Karol Stępkowski Leszek Mądzik. Z – jak to się drzewiej mówiło – braku laku, zacytuję zdanie z oficjalnej strony działającej od 11 lat przy Teatrze Rampa galerii: Powstały dzieła emanujące swą wyjątkowością poprzez osobliwe postrzeganie życia, człowieka, jego stanów i otaczającej nas rzeczywistości – często ulotnej i tak szybko przemijającej.

Ekspozycja będzie czynna do 30 listopada. Może nie mam ku temu uprawnień, ale polecam!

PS. Przed godz. 1 w nocy (starego czasu) jednak zadzwonił jeden z bohaterów wydarzenia – Leszek Mądzik. Opowiedział, że samo spotkanie z współautorami wystawy było miłym przeżyciem. Poczuli naturalną łączność między sobą poprzez nakręcającą ich pasję i odbyli szereg konstruktywnych rozmów. Z najwyższym uznaniem wyrażał się przy tym twórca Sceny Plastycznej KUL o niespodziance jaką na Scenę Kameralną Rampy przygotował łączący od zawsze co najmniej dwie dziedziny sztuk – muzykę i dramaturgię – znakomity kompozytor i autor sztuk Bogusław Schaeffer. Przed wernisażem odbył się w teatrze na Pradze pokaz spektaklu Multimedialne coś jego pióra i z jego – przy fortepianie – udziałem, w którym wystąpili także Agnieszka Wielgosz, Marek Frąckowiak Waldemar Obłoza. Ponoć to świetny komentarz do wystawy. Zatem proszę o sprowadzenia dubeltowej całości do Lublina!

.

Kategorie:

Tagi: /

Rok: