Wielka przeprowadzka

Wielka przeprowadzka

[bądź: Wielki eksodus]

Pomieszczenia budynku Centrum Kultury przy Peowiaków 12 powoli pustoszeją. Przed generalnym remontem zabytkowego kompleksu powizytkowskiego, etapami trwa wielka przeprowadzka poszczególnych komórek tej instytucji do pomieszczeń zastępczych, bądź też docelowych, bo niektóre nie powrócą już do dawnej siedziby. Co bardziej niecierpliwi dopytują się, dlaczego remont jeszcze się nie rozpoczął, skoro umowę o dofinansowaniu renowacji XVIII-wiecznego klasztoru ze środków unijnych Lublin podpisał z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego prawie trzy miesiące temu, w pierwszej dekadzie sierpnia.

– To nie od nas zależy – mówi dyrektor CK Aleksander Szpecht. – Przetarg na wykonawstwo miał się odbyć 30 września. Nie udało się i następny termin ustalono na 20 października (rozmawialiśmy wcześniej – przyp. AM). Procedury są długie, bo trzeba sprawdzić oferentów. Nie tylko wybiera się korzystnego pod względem finansowym, ale i starannie go sprawdza. To trwa. Po wyborze wykonawcy znowu nastąpi czasowa dziura, bo przegrani mają 10 dni na protesty i bez wątpienia z takiej możliwości skorzystają, a następnie ok. 1,5 miesiąca potrwa sprawdzanie ich zasadności. Przyjęcie, że ktoś wejdzie na plac robót 1 grudnia jest nierealne. Realna data, to być może 1 stycznia 2010 – przewiduje dyrektor.

– My natomiast mamy pełny harmonogram poczynań – podkreśla dyr. Szpecht, mówiąc o wielkim eksodusie przy opuszczaniu gmachu na Peowiaków. Najbliższe działania, to przeniesienie w granicach 15 listopada – 1 grudnia części biurowej i Galerii Białej (ta miała pierwszy wernisaż w nowym miejscu już pod koniec minionego miesiąca) do dawnej siedziby Domu Dziecka przy ul. Narutowicza 32. – Warunki nie będą gorsze niż tu – zapewnia szef CK, siedząc jeszcze w swoim gabinecie na pierwszym piętrze. – Przygotowana została już infrastruktura, między innymi podłączono internet, wszystko za przeznaczone na to 100 tys. zł – dodaje. To jedna trzecia sumy 300 tys. zł wyasygnowanej przez Urząd Miasta na adaptację pomieszczeń, do których wyprowadzają się jednostki Centrum Kultury. Podzielono ją po równo, bo tych miejsc jest trzy.

WARSZTATY

To był pierwszy etap eksodusu. Niektórzy zdołali już zapomnieć, kiedy Ośrodek Animacji Kultury CK, pracujący w skrzydle gmachu po Akademii Muzycznej wyprowadził się do dawnych warsztatów samochodowych przy ul. Popiełuszki 5. A stało się to pod koniec poprzedniej zimy. Od marca br. działają tam Warsztaty Kultury, dziś już w randze Filii Centrum Kultury, na czele z Grzegorzem Rzepeckim, zastępcą dyrektora CK. To stamtąd pociągane są nitki animujące takie wydarzenia jak Noc Kultury, Jarmark Jagielloński, Festiwal Ogrody Piosenek, Festiwal Słowo Daję…, Festiwal Sztukmistrzów, Festiwal Flamenco Fiesta Alegria, Jazz Bez w Lublinie, L2 (el do kwadratu). Sami animatorzy dekretują: „Oprócz kontynuacji działań realizowanych przez Ośrodek Animacji Kultury, do zadań głównych Warsztatów Kultury w dziedzinie artystycznej należy realizacja i prezentacja projektów artystycznych, praca warsztatowa z zakresu badania i rozwijania środków ekspresji artystycznej oraz tworzenie warunków dla integracji twórców i środowisk kulturalnych. W dziedzinie edukacji i upowszechniania kultury do Warsztatów należy natomiast organizowanie różnorodnych form edukacji kulturalnej, organizowanie i prowadzenie zajęć warsztatowych dla osób zainteresowanych poznaniem artystycznego procesu twórczego, wspieranie ruchu artystycznego z wykorzystaniem różnorodnych form przekazu, a także organizowanie współpracy i wymiany z innymi ośrodkami w kraju i za granicą”.

Pomieszczenia Warsztatów przez te kilka miesięcy zaistniały też jako doskonałe miejsce wystawiennicze oraz prezentacji teatralnych. Gościły już tam spektakle m.in. Festiwalu Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi. Międzynarodowego Festiwalu Konfrontacje Teatralne czy Inauguracji Teatru Bocznego. Dlatego Alek Szpecht podkreśla: – Przez to, że Warsztaty Kultury stały się filią Centrum, nie oznacza, że nie będziemy mieli tam dostępu. Potrzebujemy takiej przestrzeni, będziemy tam wchodzić z festiwalami, większymi przedsięwzięciami. Będzie to możliwe w okresie kwiecień-październik, chyba, że poprawi się ogrzewanie. To zresztą musiałoby być wyjątkowe wydarzenia – zaznacza dyrektor.

DOM DZIECKA

Galeria Biała była pierwsza, która niemal w całości przeniosła się do dawnej siedziby Domu Dziecka. Teraz uczynią to biura, przy czym trzeba pamiętać, że wcale nie chodzi wyłącznie o dyrekcję, dział administracyjny czy księgowość. To także biura m.in. teatrów – Provisorium, Kompanii Teatr, Sceny Prapremier InVitro, Lubelskiego Teatru Tańca, Maat Projekt czy najnowszego, neTTheatre oraz innych licznych jednostek organizacyjnych, chociażby Impresariatu, Kinoteatru Projekt, Ośrodka Sztuki Performance czy redakcji ZOOOma. W grudniu wszystkie powinny się już grzać pod nowym, czasowym adresem w wyremontowanych na tę okazję pomieszczeniach.

5.ELEMENT

1 grudnia zaczną się ewakuować z Peowiaków do dawnego klubu 5.Element w Akademickim Centrum Kultury UMCS Chatka Żaka przy Radziszewskiego 16 Sala Czarna i Sala Nowa. Wszystko z racji tego, że 15 grudnia nastąpi tam inauguracja zapraszającego dotychczas na spektakle do tych sal Teatru Centralnego.

– Natomiast myślimy nad jakąś imprezę zamykającą budynek CK dla jego bywalców, gości, urzędników. Przecież kultura miała tu swe gniazdo przez ponad 40 lat. Pewna historia się zamyka. Warto powspominać szefów naszego poprzednika, Lubelskiego Domu Kultury, już nieżyjących Janusza Fifowskiego i Edwarda Fila, też nieżyjącego Andrzeja Mroczka, który prowadził tu legendarną Galerię Labirynt, zaprosić byłą dyr. Irenę Bornusową, innych zasłużonych dla tego miejsca… Jeszcze postanowimy czy to zrobimy – deklaruje dyr. Szpecht.

Na Narutowicz trafią prawie wszystkie podmioty CK. Jedynie dział techniczny wywędruje właśnie do 5.Elementu, co naturalne, bo tam będą grane przedstawienia, które głównie obsługuje. Pomieszczenia, udostępnione przez UMCS za przysłowiową złotówkę (CK płacić będzie jedynie za media), przygotowano za kolejne 100 tys. zł w – jak to nazywa dyrektor CK – standardach elementarnych. Nawet miejsca biurowe też tam powstaną, a przede wszystkim zostaną uruchomione garderoby dla aktorów. Swego czasu do ACK Chatka Żaka miały ochotę wyprowadzić się też grupy InVitro i neTTheatre. Dyrektor Szpecht, zapytany, dlaczego do tego nie dojdzie, odpowiedział: – To byłoby dosyć skomplikowane. UMCS nie jest zainteresowany podmiotami artystycznymi na poziomie profesjanalnym. Chodzi o mechanizmy biurokratyczne w jakie wplatałaby się uczelnia. Trzeba pamiętać, że ACK już w Polsce prawie nie ma. Te teatry mogłyby ewentualnie działać w odnowionym Teatrze Starym, ale należy przekonać szefów, Łukasza Witt-Michałowskiego i Pawła Passiniego, że ich przyszłość jest tu, przy Peowiaków.

CO Z HADESEM

Z idącego do generalnego remontu budynku wyprowadzą się zarówno CK jak i Szkoła Baletowa, tudzież Miejska Biblioteka Publiczna. Pozostaje kwestia działającego w podziemiach Klubu Hades. Właściciele, Włodzimierz Orzechowski i Leszek Cwalina – co zauważa i Szpecht – założyli, że może się remont da przetrwać. – Decydujący będzie głos wykonawcy – opiniuje Alek. – Jeśli Włodek i Leszek dogadają się z nim, że zamkną restaurację i kawiarnię dwa razy po pół roku, to może się to udać. Hades to jednak podnajemca, wynajmują pomieszczenia od nas, i wykonawca nie musi się z nimi liczyć. Takie duże kompleksy zabytkowe jak ten są często remontowane etapami, jednak władze miasta ustalając zasady przetargu, założyły z góry wariant tańszy i budynek musi być pusty. Nie wiadomo przy tym, jak będzie wyglądał remont. Czy postawiony zostanie płot? Czy na plac wkroczy ciężki sprzęt? – stawia, póki co retoryczne pytania dyrektor CK i dodaje: – Jest jeszcze jeden problem. Po remoncie Centrum Kultury przestanie działać i odbędzie się nowy przetarg na wynajem podziemi. To dla Hadesu duży element ryzyka.

PRZYSZŁOŚĆ

Chociaż oficjalnie nie zostało to chyba wyartykułowane, przekonania, że dzisiejsze CK w odnowionym gmachu – podniesionym o jedno piętro i przez to o dużo większej powierzchni użytkowej – przestanie działać, jest powszechne. W mass mediach pojawia się nawet czasem nowa nazwa – Centrum Działań Artystycznych. Nowy dyrektor w takich okolicznościach to już oczywistość. Stary, wciąż aktualny, mówi:

– Nie da się ukryć, że na taką decyzję wpłyną zmiany na kulturalnej mapie Lublina. Po latach posuchy, pojawiają się i jeszcze pojawią nowe instytucje kultury ze swoimi programami i specjalizacją. Już powstał Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych Rozdroża. Może odrębną jednostką będą wkrótce Warsztaty Kultury. Otwarty zostanie Teatr Stary. No i ma być – przypomina sobie – czwarta nowa instytucja, to kuriozum, Teatr w Budowie, czyli Centrum Spotkania Kultur. Urząd Marszałkowski od lat nie ma szczęścia do dowódców kultury. W takim potężnym budynku nic nie powstanie nagle. Centrum Kultury jest już gotowe tu wejść po remoncie, a tam nie ma jeszcze nikogo, kto myślałby o działalności tej instytucji. Tak czy owak, kulturalna mapa się zmienia. Żeby wiedzieć, co ma robić w przyszłości obecne CK, trzeba przyjrzeć się, co ma dziś najcenniejsze, a najlepszą ma działalność artystyczną. Sztuka i teatr to jego wizytówki. Na tym należy się skupić. A więc trzeba postawić na teatry jeszcze mocniej i na młodych, takich jak Witt-Michałowki i Passini – podpowiada posiadający lata doświadczeń Aleksander Szpecht.

Kiedy nam się objawi odnowiony budynek poklasztornego zespołu w kształcie, który musi stanowić odrębny temat? – Remont formalnie powinien się zakończyć w październiku 2011 r., ale nie wierzę w to i nie zdziwię się jak będzie przesunięcie. Zakres robót jest ogromny, chociaż dziś są wyspecjalizowane firmy, więc zobaczymy. Pociecha w tym, że niedotrzymanie terminu oznacza przepadnięcie środków unijnych. Mogą być czasowe przesunięcia, ale tylko gdy pojawią się poważne obiektywne przeszkody, takie jak jakieś odkrycie archeologiczne – mówi dowódca, który musi lada dzień opuścić swój okręt flagowy, przesiąść się na trzy mniejsze i nimi poruszać się po meandrach kultury. A nim do budynku przy Peowiaków 12 wkroczą wykonawcy, zaraz po opuszczeniu go przez wszystkich, wkroczą specjaliści, żeby przeprowadzić badania archeologiczne i ewentualnie zapobiec poślizgowi planowanego za dwa lata końca generalnego remontu.

Tagi: / / / / / /

Rok: