Wielkopostne balansowanie

Zmiana trybu ukazywania się kolumny kulturalnej i przeniesienie jej na dwa tygodnie z wtorku na poniedziałek sprawiło, że popadłem w zaległości recenzenckie. Nie mogłem napisać o nowym programie Lubelskiej Federacji Bardów zatytułowanym Świeczka i ogarek tuż po jego premierze, bo odbyła się w Kawiarni Artystycznej HADES w niedzielny wieczór (17 marca), czyli wtedy gdy kolumna była już zamknięta, dlatego powracam do niego na zasadach remanentowych.

Tytuł koncertu zaproponowany przez naszych bardów miał określać ich stosunek do tradycji wielkopostnej: odpowiedni wobec niej pokłon, ale i lekką kontrę. Powstał program bardziej niż interesujący, którego cechą wyróżniającą było sprawne balansowanie na ulotnej granicy pomiędzy sacrum profanum, mieszanie refleksji z nutą ironii, zdystansowania, cudzysłowów.

Nie ma jednoznaczności, zdają się mówić bardowie i miksują nastroje. Zaczynają z weselszych nut. Jan Kondrak brzmi niemal musicalowo w Błogo bardzo będę, Piotr Selim dowcipkuje leciutko o dziurze w niebie w Oj, niedobrze (jak to zwykle w przypadku jego utworów, do tekstu Hanny Lewandowskiej), a Marek Andrzejewski w nowym utworze Przez obiektyw konstatuje, że telewizja zmienia obraz nawet jego (- Pierwszy raz zmieniła na lepsze – zażartuje niecnie Kondrak) i wzywa: Więcej, więcej blasku / więcej, więcej kolorów / Życie nabiera blasku / Tylko w smudze reflektorów.

Ale zaraz zabrzmi inne wezwanie, dojmujące Chodź do mnie wodo z dramatycznym pazurem zaśpiewane przez Jolę Sip do słów Jana Kondraka i jego Apostrof do pychy (Popiół). Ten napisany specjalnie do tego programu song wart jest szczególnej uwagi. Kondrak stworzył i wyśpiewał swym potężnym głosem utwór, który wydaje się być biblijnym apokryfem o powtarzalnej, leitmotivowej strofie ze zdawałoby się lakonicznym, wręcz ascetycznym komunikatem z rozrachunku z sumieniem, przeznaczeniem, losem. A jednak w tych słowach zawiera się cały kosmos: Pyszna pycho / Która mówisz że / Mogę / Mówisz / Pragnij / I która potem tego zabraniasz // Która mówisz / Porzuć rytuał / Która mówisz bądź ponad / A później / Żem poddany // A teraz popiół / Popiół na sierść / Psów bezdomnych / Popiół z ciebie ty. Jakby to zabrzmiało jutro, w Środę Popielcową? – pytanie retoryczne.

Najbardziej wielkopostny kawałek (Janek także podbił widzów bisowanym później dziękczynnym Za nic do dodania), podparty za chwilę zaśpiewanym przez Marka trochę wbrew jego aktualnej optymistycznej sytuacji (został ojcem, gratulujemy!) Wypaliło się coś w nas Wojtka Bellona i Nim ucichnie świateł blask Piotra, musiały i tak prowadzić wedle założonej zasady do zmiany nut minorowych na majorowe i tygiel pięknie buzował aż do finału, do autoironicznego, zbiorowego Na razie gramy / I wszystko gra / Pierwszorzędna kapela / I nie najgorszy kraj.

A kapelę lepiej niż nie najgorszą oprócz klawiszowca Piotra, tworzyli: tradycyjnie Paweł Odorowicz na altówce oraz gitarzysta Wojciech Cugowski i perkusista Tomasz Deutryk, przy czym nowe siły muzyczne federacji zaczęły też spełniać nową dla nich funkcję, śmielej się dołączając do zbiorowych wokali i to nawet nie wyłącznie w chórkach (Tomek). Było świątecznie i tylko żal, że gospodarz wieczoru Janek trochę wypuścił publiczność, że może wybierać sobie bisy, a jak usłyszał czego sobie życzymy, poprzestał z konfederatami wyłącznie na powtórzeniach piosenek z aktualnego programu. Oj, nieładnie tak wypuszczać przyjaciół wiernie pielgrzymujących do HADESU na każdy federacyjny koncert! Chyba, że chodziło o to, żebyśmy i my trochę popościli i poczekali na jakąś poświąteczną koncertową ucztę. Ano, poczekamy.

Dodajmy, że już tradycyjnie przed programem jako support pojawił się kolejny młody talent, w tym przypadku Dominik Rogalski. Ponieważ jednak kilka dni później odniósł on sukces śpiewając w Chatce Żaka w Ogrodach Piosenek, odsyłam obok do sprawozdania z tych eliminacji na Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie.

Andrzej Molik

Kategorie: /

Tagi: / / / / / / / /

Rok: