Wyobraźni skarb

Gdy się dysponuje wyobraźnią tak nieokiełznaną, jak Leszek Mądzik, twórca Sceny Plastycznej KUL, teatru tak odrębnego, że od 43 lat nikt na świecie nie śmie go naśladować, można sobie wyimaginować i taki spektakl. Wyczarował zatem w Teatrze Starym, instytucji już tylko pozornie wyłącznie impresaryjnej (wcześniej wyprodukowała koncertowo „Wieczorem” pod batutą Włodka Pawlika), zaprezentowany w ub. niedzielę „Skarb”. Jego siłą dodaną, wręcz jądrem, jest cudowna wyobraźnia dziecięca, tu w liczbie ponad tuzina maluszków w wieku 2,5-5 lat.

Skąd u artysty o ponad 6 dekad starszego, którego córki osiągnęły dojrzałość, pomysł i potrzeba takiej realizacji? Jeśli nawet do inspiracji przyczyniła się też dyr. Starego – Karolina Rozwód, sama młoda mama uroczej istoty, która od początku wprowadziła do teatru dział Dzieci/Edukacja, podglebiem decyzji Mądzika najwyraźniej były także osobiste tęsknoty. Za teatrem odchodzącym od stale budującej SP mroczności, poetyki niedopowiedzenia, powidoków… I za nieskażonym jeszcze żadnym fałszem dziecięcym myśleniem obrazami; za fantazją i wolnością – sztuki istotą. To nie jest pierwsze jego przedstawienie adresowane do najmłodszej widowni. Sam mówi, że pierwsze, które zrobił z grającymi dziećmi. Wcześniej – nie licząc np. scenografii do „Dokąd pędzisz koniku” W. Fełenczaka w Andersenie i tamże wyreżyserowanego „Skrzydła anioła” o śmierci dziecka, ale dla dorosłych – stworzył m.in. „Źródło” we Wrocławiu i ”Korozję” w Szczecinie.

Jasność, otwarty plan, dają sztuce inne możliwości, w tym „oswojenia” dzieci, pozostających pod bacznym wzrokiem ich rodziców (potem z akcją, przenoszą się oni na proscenium z pufami i zabieg ten nic nie przeszkadza w odbiorze!). W foyer teatru Konrad Biel, aktor z Andersena, bez którego talentu do kontaktu z małymi partnerami trudno sobie realizację wyobrazić, prowadzi grę-zabawę z malowaniem na oknie jego sylwetki, gdy anektuje do spektaklu także ul. Jezuicką i stamtąd przydźwiga pudło ze skarbem – maską przebarwnej papugi, symbolu koloru tajemnic. Dzieci ulegną emocjom. Oto przygody czas. Powędrują na scenę, gdzie tyleż hipnotycznie, co szczerze zachwycą się kieszeniami do zagadek w scenografii, wyzwolonym z klatki ptakiem (tukanem?), wkładanymi maskami i wędrującymi szklanymi panelami skrywającymi wymarzonego skarbu obrazy.

A skarb pojednanej wyobraźni dziecięcej i – godnego jej – Mądzika, osiągnie czaru zenit.

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: