Z Kraju Klonowego Liścia

NOWY NUMER AKCENTU

Rzadko się chyba zdarza, żeby promocja polskiego czasopisma kulturalnego odbywała się w przedstawicielstwie dyplomatycznym innego kraju. A jednak to w Ambasadzie Kanady w Warszawie miała miejsce pod koniec października prezentacja najnowszego numeru lubelskiego kwartalnika Akcent. Powód jest prosty, zeszyt nr 3 (89) poświęcony jest twórczości Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, co nie umniejsza zanaczenia gestu dyplomatów z Kraju Klonowego Liścia.

Akcent zatytułowany „Polscy Kanadyjczycy” stanowi swoistą kontynuację numeru sprzed pięciu lat, w którym gościli Amerykanie wywodzący się z naszego kraju. Tak jak tamten, tak i ten jest próbą odpowiedzi na pytania, jakie miejsce ci autorzy znaleźli dla siebie w nowej ojczyźnie, jak określają własną tożsamość, jaki obraz polskości w sobie noszą. Równocześnie nie jest ten kanadyjski zeszyt zaskoczeniem. Stali czytelnicy Akcentu widzą dobrze jak często ostatnimi laty prezentowani byli na jego łamach autorzy, którzy teraz pojawiają się całą ławą w niezwykle konsekwentnie zredagowanym numerze. Zabrakło wprawdzie obecnie Jarosława Abramowa – Newerlego, ale ponownie spotykamy się z największym polsko-kanadyjskim poetą, niedawno zmarłym Wacławaem Iwaniukiem (poznajemy też po raz pierwszy jego rysunki). Kolejny raz mamy też okazję pochylić się nad twórczością Andrzeja Buszy, Romana Sabo czy Marka Kusiby.

To obecność Marka jest dla mnie największą przyjemnością przy lekturze nowego Akcentu. Kusiba startował do swych dalekich lotów w tym samym środowisku akademickim Lublina przełomu lat 60. i 70. (ze studenckiego radia pamiętają go dobrze i inni dziennikarze lubelscy) i tylko mogę mu zazdrościć, jak wiele ma do powiedzenia w dialogowaniu z Ryszardem Kapuścińskim w „Przemyśleć cały świat”. Inny lubelski akcent w tym Akcencie to obecność Kazimierza Brauna, byłego dyrektora Teatru Osterwy, który jako wybitny teatrolog pracujący w USA zaskakuje nas opowiadaniem „Wodospadanie Niagarą za Ojczyznę”. Te osobiste wskazania nie świadczą o tym, że nie warto sięgać do tekstów innych autorów zadomowiaonych w Kanadzie. Warto! Cały nowy numer Akcentu jest ciekawy, a wyróżnia się i tym, że po kilku latach przerwy powróciły do wnętrza kolorowe reprodukcje, tu obrazów wybitnego malarza Jerzego Kołacza, którego prace znajdują się też na okładce skutecznie zachęcając do lektury całości.

ANDRZEJ MOLIK

Kategorie:

Tagi: /

Rok: