Baby z wozu…

A teraz koncert bardotek w HADESIE

Artur Andrus nazwał bardów naturalnym bogactwem Lubelszczyzny, ich federacja robi szybko karierę daleko poza granicami naszego miasta a zapomnieliśmy jakoś, że w Lublinie mamy jeszcze całą grupę piosenkarek pieszczotliwie nazywanych bardotkami, które sławią imię grodu nad Bystrzycą, zdobywjąc całą furę laurów na różnego rodzaju przeglądach i festiwalach piosenki.

W Lubelskiej Federacji Bardów znalazła się tylko jedna z nich – Jola Sip. Pozostałe związane są z federacją luźno, występują sporadycznie a tylko raz trzy z nich zaśpiewały wspólnie. Stało się to w październiku’99 w ramach organizowanego przez Igora Jaszczuka Festiwalowego Varietes w trakcie Konfrontacji Teatralnych. Tamto doświadczenie oraz permanentny brak możliwości artystycznej samorealizacji, skłonił bardotki do wzięcia sprawy we własne ręce. W krótkim czasie powstał program, który nosi tytuł poniekąd symboliczny, Baby z wozu…, bo można się domyślać, że to bardom będzie lżej (także na sercu), gdy ich koleżanki opuszczą wóz, na którym oni próbują jechać w świetlaną przyszłość.

Czas wyłuszczyć, że oprócz wspomnianej Joli Sip, zespół bardotek tworzą Dzidka Muzolf, Bazia Szot i… tak, tak, od dawna nie oglądana, wręcz przez część publiczności zapomniana, świetna Jagoda Naja (niżej podpisany ma niezmierną satysfakcję, że odrobinę dołożył ręki do tego come back). Bodaj najmniej znana w tym towarzystwie jest Dzidka Muzolf, która przywędrowała do Lublina (nie zdradzimy jakiejś wielkiej tajemnicy, że za jednym z bardów, Pawłem Odorowiczem) z Krakowa, gdzie studiowała (pochodzi z jeszcze odleglejszych terenów, bo ze Śląska Opolskiego). Dzidka jest lauratką Grand Prix przeglądów w Gorlicach, Rybniku i w Biłgoraju a pierwsze miejsca przywoziła z Radzynia Podlaskiego, Ostrołęki i Myśliborza, z świnoujskiej FAMY – nagrodę Rady Artystycznej, z Olsztyna – nagrodę im. Agnieszki Osieckiej a ze studenckiego Krakowa – trzecie miejsce i nagrodę im. Wojtka Bellona, która przyznawana jest twórcom najlepszych tekstów, bo trzeba wiedzieć, że jest ona wśród tych dam jedynym prawdziwym bardem, jako że także pisze to, co śpiewa.

Pozostałych dziewczyn nie trzeba już tak szczegółowo prezentować, bo ich sukcesy są znane. Jagoda Naja to laureatka Grand Prix Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie (ex equo z Markiem Andrzejewskim), Jola Sip zdobyła tam swego czasu II miejsce a Bazia Szot – wyróżnienie. Bazia jest też laureatką przeglądów i spotkań w Radzyniu, Biłgoraju, Józefowie, Ostrołęce, Myśliborzu, Radomiu, Rybniku, Olsztynie i Lublinie (I miejsce na Capowisku) a laurów Jagody i Joli jest jeszcze więcej.

O programie Baby z wozu… który zostanie zaprezentowany w Kawiarni Artystycznej HADES w niedzielę 5 marca o godz.19, same wykonawczynie mówią: – Przedstawimy repertuar zawierający piosenki, od kabaretowych po refleksyjne ballady, repertuar kobiecy z przymrużeniem oka oraz osobiste pioesenki na temat, w oprawie dżezzującej, swingującej, w rytmach bossanovy… Cudo!

Bardotki wystąpią z zespołem w składzie: Bartłomiej Abramowicz – instrumenty klawiszowe, Robert Brzozowski – kontrabas, Paweł Odorowicz – altówka i Piotr Selim – klawisze. Koncert poprowadzi dawno nie oglądany w HADESIE Piotr du Chateau.

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: / / / / /

Rok: