Bierut, Stalin, Husajn…

PROMOCJA ALBUMU ZNANEGO ARTYSTY O POMNIKACH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA

Andrzej Molik: Rzuciłeś dłuto i pędzel i stworzyłeś album ”Zwalone pomniki”. Skąd taki pomysł?

Tomasz Kawiak, znany na całym świecie artysta rzeźbiarz, lublinianin od ponad 30 lat zamieszkały we Francji, pomysłodawca i twórca statuetki stanowiącej Nagrodę Kuriera Lubelskiego za Wydarzenie Artystyczne Sezonu, zwanej przez to Nagrodą Tomka: Pomysł takiego albumu fotograficznego zrodził się spontanicznie przed telewizorem w okresie likwidowania pomników Saddama w Iraku. Zmieniając kanały informacyjne uświadomiłem sobie, że ja to już kiedyś widziałem – destrukcję posągów w Polsce, np. lubelskiego Bieruta, Stalina czy Lenina w Rosji, innych w jej krajach satelickich z bloku komunistycznego. Spowodowało to coś w rodzaju szoku wizualnego, jak to ongiś nazwano „ikonoclash”.

* Jak byś scharakteryzował tę wielką, ważącą ok. 2 kg księgę?

To historia niszczenia pomników na świecie, od Egiptu po Irak. Opowieść przechodzi przez Europę, kraje bloku wschodniego i kończy się na Polsce. Losy tych pomników uświadamiają nam relatywność, iluzję trwałości rzeźby jako takiej. Jest to na pewno pierwszy album zdjęciowy wydany na świecie na ten temat. Stawia podstawowe pytanie: dlaczego ludzie najpierw tworzą a później burzą pomniki? Niestety nie znalazłem na nie ostatecznej odpowiedzi i często się zastanawiam, czy nie jest to tak jak w naturze – ludzie sadzą drzewa a potem je wycinają. Następne pytanie bez odpowiedzi brzmi: dlaczego na pełnym wojen świecie jest tyle destrukcji i gwałtu, nawet na pomnikach? Jesnocześnie pamiętałem o zdaniu zawartym w „Czas, jest wielkim rzeźbiarzem” M. Yourcenar: ”posągi rozbite tak znakomicie, że z ich resztek rodzi się nowe dzieło, doskonałe w swoim rozkruszeniu”.

A strona formalna tej pracy?

Album opracowałem wg. przepisu: maksimum ilustracji, minimum tekstu. W kilkunastu agencjach fotograficznych na świecie zakupiłem z prawem do druku ponad 200 zdjęć. Selekcja ich wymagała ponad roku poszukiwań na stronach internetowych. Co do tekstów, to pisałem je spontanicznie, w rytmie odkrywania miejsc oraz parków czy też skansenów zwalonych posągów.

* Takich jak nasza Kozłówka?

Tak. Oprócz niej są tylko dwa takie skanseny, oba w w Europie Wschodniej: Gruto Park na Litwie i Szobork Park w Budapeszcie. Dla ułatwienia lektury i oglądania, albumu podzieliłem na 18 rozdziałów dotyczących krajów, gdzie takie wydarzenia się dokonywały, w szczególności krajów Europy oraz Afryki i Azji. Nie odnalezłem śladów podobnych czynów w obu Amerykach. Zadaniem ”Zwalonych posągów” było też zwrócenie uwagi na sztukę socrealizmu i jej tragicznych ikon XX wieku. A na ciężar księgi wpłynęło to, że zawiera cztery pełne wersje językowe: polską, francuską, angielską i niemiecką.

* Takie dzieło wymagało mrówczej pracy.

Przygotowywałem album od 2 lat ogromnym nakładem pracy i – nie będę krył – finansów. Było moim marzeniem, żeby się ukazał i skoro został opublikowany dzięki Wydawnictwu L-Print Zbigniewa Lemiecha, potwierdza to, że jak się w coś mocno wierzy, to się to spełni. Dlatego teraz z przyjemnością zapraszam wszystkich na promocję ”Zwalonych posągów”, która odbędzie się dziś, w piątek o godz. 18 w Kawiarni Artystycznej Hades. Fot. Jacek Babicz

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: