Jadi Thebeściak

Wiadomość o tych wyścigach była dla mnie równie niespodziewana jak dla zwycięzcy, – co się okazało – informacja, że został laureatem ich głównej nagrody. Bohaterem owym jest Michał Jadczak, w towarzystwie artystycznym znany jako Jadi, syn – zakabluję to – mego (nie boję, się, po licznych naszych wspólnych przygodach z okresu komuny, użyć tego terminu) – przyjaciela, jednego z najbardziej żarliwych i krnąbrnych dziennikarzy Sztandaru Ludy i tegoż dziennika kontynuacji), młodzieniec, z którym już wielokrotnie wadziliśmy się zawzięcie. Teraz okazał się the best, w młodzieżowym slangu – jak wyżej w tytule.

Medium Jadiego jest aparat fotograficzny. Ambicją – posługiwanie się nim w ten sposób, żeby efekty górowały nad produkcjami tzw. profesjonalnych zakładów foto. Oraz – wybacz kolego nagrodzony, to mój prywatny koncept – nad wykwitami fatygi pewnego chałturnika, któremu litościwie nie dam satysfakcji wymieniając tego pasożyta pożałowania godne nazwisko. Że już nie wspomnę o porównywalnych jedynie ze zdjęciami tego ostatniego dziełami zastępów ludzkości korzystających bezrozumnie z aparatów wbudowanych w komórki telefoniczne. W tej swej nonkonformistycznej (nonprofitowej?) drodze młody Jadczak doszedł do góry, która się nazywa sztuką plakatu i jął się w niej poruszać tak sprawnie, że dwa jego postery trafiły nie tak dawno na konkurs i wystawę w pierwszym na świecie Muzeum Plakatu w warszawskim Wilanowie.

Wczoraj został postawiony kolejny krok i wcale nie ważne, że o mniejszym, lokalnym zasięgu, bo czas najwyższy wyjść z kręgu kompleksów i jąć stale dopieszczać fakt, że przekroczyliśmy pierwszy etap starań o ESK 2016. Rozstrzygnięto ogłoszony przez Akademickie Centrum Kultury UMCS Chatka Żaka konkursu na najlepszy plakat kulturalny roku 2010 PlakatON. Zgłoszono doń 40 prac, z których komisja wybrała „3 plakaty – wyróżnienia oraz 3 plakaty – nagrody główne”. Nie byłem na uroczystości wręczenia laurów w sali widowiskowej Chatki. Wezwano mnie towarzysko post factum, a że teraz w nocy, gdy to piszę , werdyktu ostatecznego nikt jeszcze nigdzie nie opublikował, posiłkuję się wieściami z imprezy. To Michał Jadczak zebrał najwyższą nagrodę Rektora UMCS za plakat do spektaklu Już się Ciebie nie boję, Otello! produkcji Sceny Prapremier In Vitro CK. W formie drukowanej, to statyczna fizis aktorki, ale i w wersji internetowej praca nowej generacji – nie wiem czy jej przeniesienie na blog tak zagra – z przemieniającym się graficznie, „łamanym” a fascynującym formą jej – Ofelii – portretem.

Jeśli czegoś – sorry! – „nie mylę, kolejne nagrody przypadły Agnieszce Popek-Banach i Kamilowi Banachowi za V Festiwal Teatrów Europy Środkowej „Sąsiedzi” z CK oraz Ewelinie Kruszewskiej za poster Złote Mrówkojady 2010 Kinoteatru Projekt Centrum Kultury.

Ponieważ moja wiedza jest szczątkowa, wymienię jeszcze pozostałych laureatów (wcale nie wątpię, że wyższych nagród niż te, na których ich sadowię). To: Karolina Józwik za
Mikołajki Folkowe Orkiestry św. Mikołaja z Chatki Ż., Sławomir Księżniak za Lenica & Lenica ACK UMCS, plus Zbigniew SobczukKarol Grzywaczewski, za atomy + bity Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Oceniała komisja, której szefował Wiesław Rosocha, „jeden z mistrzów plakatu polskiego”, którego pracom poświęcono wystawę w Chatce.

Spotkanie z okazji sukcesu Thebeściaka Jadiego okazało się towarzysko bogate. Ktoś nawet zauważył, że dawno nie było razem tylu ludzi w różny sposób powiązanych z In Vitro. W każdym razie, nie zabrakło Joanny Lewickiej, reżyser anonsowanego na plakacie Jadczaka Otella czy odtwórcy tytułowej roli Dariusza Jeża. Reszta ekipy niechaj będzie tak anonimowa, jak, na co dzień,pozostaje jej być. Sam bohater wieczoru okazał się „nieużytkiem społecznym”. Od 1,5 miesiąca wypełnia jakieś niezrozumiałe postanowienie duchowe i nawet piwa nie chce z kolegami obalić. Ale czy to nie dlatego można szczerze wierzyć wyzewnętrzeniom się Jadiego, że dla niego dużo ważniejsza od nagrody pieniężnej jest towarzysząca jej część – możliwość wykreowania i wydrukowania kolejnego plakatu w profesjonalnym studio. I w to – a jest to dla mnie pierwszy taki sygnał spoza chatkożakowego układu zależności, – że według niego pozbawiona zadęcia, skromna a konsekwentna działalność Ewy Jabłońskiej, od wakacji kierowniczki ACK UMCS Chatka Żaka, jest godna uznania, chociażby z racji takich pomysłów jak PlakatON. Zechciejmy- ot, dla zachęty – w to uwierzyć.

Po sprawiedliwości: Mieczysława Goś – to nazwisko „koordynatorki projektu”. Znam życie: Gratuluję Pani Autor!

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: