Kurier Przyśpieszony

(odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy)

* Święta za pasem. Od razu przypomina się – chociaż dotyczył wakacji a nie świąt – rysunek Andrzeja Krauze publikowany w Szpilkach (było ongiś takie pismo satyryczne, kochana młodzieży) gdzieś z ćwierć wieku temu. Na rysunku gruby facet nie bez trudu odciągał sobie pasek od brzucha i zaglądał do spodni. W naszej zmodyfikowanej wersji powinien – pardon za takie barwne myśli – natknąć się tam na pisanki. Taaak, święta! I to taaakie późne a więc prawdziwie wiosenne. I przy takiej pięknej pogodzie! Ciekawe, czy utrzyma się ona do Lanego Poniedziałku i mokrusieńkie dzieci nie przeziębią się nam natychmiast. Nim się o tym przekonamy, już na wstępie dzisiejszego Przyśpieszonego życzymy wszystkim pięknego słoneczka i wesołego jajka!

* Święta świętami, mamy je tylko od czasu do czasu, by nie rzec, że od święta, zaś przed i po rozciąga się kraina codzienności a w jej trybach… W modnej a fatalnej (bo czynionej nieświadomie) trawestacji słów z „Wesela” stwierdza się, że rzeczywistość skrzeczy (w oryginale u mistrza Wyspiańskiego mówi się – kochana młodzieży – o pospolitości). Jeśli się już pogodzimy z frazeologizmem – nowotworem, dojdziemy do wniosku, że ta nasza rzeczywistości skrzeczy gdzie tylko spojrzeć. Kiedy na ten przykład kupujemy bilet do Warszawy w obskurnym, prowizorycznym holu kasowym lubelskiego dworca PKP, z jednej strony szlag nas trafia za sposób traktowania przez państwowego przewoźnika, a z drugiej jest nam zwyczajnie przykro, że wciąż powraca do nas siermiężność lat realsocjalizmu i jakoś nie widać od niej ucieczki. Zastanawiamy się też wówczas, dlaczego Nasza Ukochana Kolej Żelazna, od zawsze zdławiona brakiem pieniędzy, nie rozpoczęła modernizacji dworca od sal przeznaczonych do obsługi pasażerów, z kasami i punktem informacji na czele, tylko od zbytkowej części gastronomicznej. My rozumiemy, że kolejarze są przyzwyczajeni do puszczania na wstepie pary w gwizdek, ale żeby aż tak!

* Wytworem zupełnie nowych, postsocjalistycznych czasów jest urządzenie powszechnie nazywane leżącym, bądź śpiącym policjantem. To świetny pomysł, który propagowaliśmy przed wieloma już laty zobaczywszy tego typu ustroistwa w Oxfordzie. W mieście słynnego uniwersytetu sztuczne garby na jezdni (tam były one ukształtowne na stałe z asfaltowej nawierzchni) zastosowno w okolicach terenów rekreacyjnych, gdzie dziecko goniąc za piłką mogłoby wybiec pod samochód. U nas śpiący policjanci pojawiają się już wszędzie i nic byśmy przeciw nim nie mieli, gdyby nie to, że coraz rzadziej taka przeszkoda bywa odpowiednio oznakowana. Owszem, znaki ostrzegające przed skocznią, która zbyt rozpędzone auto wyrzuca w powietrze, spotkać można w osiedlu domków na Choinach, bo nowość, biorąc pod uwagę cały Lublin, trafiła tam bodaj najszybciej. Gorzej jest ze śpiącymi policjantami instalowanymi ostatnimi czasy. Nie zapowiadają ich żadne znaki i winić za to nie należy jakichś abstrakcyjnych decydentów od dróg (pamiętacie Państwo Naszych Drogich Drogowców?), ale gospodarzy konkretnych obiektów i osiedli, którzy nie zadbali o doprowadzenia sprawy do końca. Konkrety? Prosimy bardzo. Policjant leżący w poprzek uliczki dojazdowej od Zana do parkingu pod supermarketem E.Leclerc, takie samo urządzenie koło przedszkola na ul.Tumidajskiego w osiedlu Niepodległości na Kalinie i podobne na ul.Balladyny w osiedlu Słowackiego LSM… Jeśli mało tych przykładów, dostarczymy następnych, bo już mamy dosyć rajdowego podskakiwania w środku miasta ku uciesze gawiedzi gromadzącej się przy tych skoczniach i oczekującej, kiedy będzie miała kupę śmiechu, bo nastepny frajer wpadnie autem w pułapkę, której nic nie zapowiadało.

* Dwa tygodnie temu zastanawialiśmy się w tym miejscu, jaką kolejną niespodziankę przygotuje nam pieszczoch tej rubryki, Polska Telewizja Kablowa przysyłając najświeższy rachunek za swe usługi. Stało się! Już mamy w garści taki kwit wysmażony po wiekopomnym manewrze zakodowania programu Wizji Sport, za który należy teraz bulić ciężką gotówką. Ponieważ byliśmy posiadaczami pełnego abonamentu i abonamentu na odbieranie HBO, płaciliśmy do połowy kwietnia 63,38 zł (27,36 + 14,59 = 51,95 zł + 22% podatku VAT czyli 11,43 zł). Panienka, ktora przyniosła nam dodatkową umowę na odbiór Wizji Sport przez dekoder, stwierdziła, że w naszym przypadku (odbiorcy HBO) będziemy dopłacać do rachunku 10 zł. Nic z tych rzeczy! Od 15 maja będziemy – licząc razem z VAT – puszczać w kabel już 81,92 zł a więc o 18,54 zł więcej niż dotychczas. PTK szermuje w pokrętnym piśmie zdaniami w rodzaju: „dążąc do zachowania wysokiego poziomu usług musimy zapewnić firmie środki finansowe na jej sprawne funkcjonowanie i rozwój” (przecież to więcej niż oczywiste), czy: „w ciągu ostatniego roku znacznie wzrosły koszty prowadzenia naszej działalności” (bo się mało stara). Dodaje też coś o kosztach napraw i o wandaliźmie, o uwarunkowaniach polskiego rynku – inflacji (a to niespodzianka!) i zmieniającym się kursie złotego (a to druga!). Używa wreszcie nowych niejasnych terminów w rodzaju „pakiet pełny – BASIC” czy „COMBO – HBO + Wizja Sport” (w drugim piśmie jest jeszcze gorzej, n.p. co znaczy „Abonament częśćiowy HBO + Wizja Sport”?). Jednak my od początku wiedzieliśmy, czuliśmy to przez skórę i dawaliśmy temu wyraz w Przyśpieszonym, że nasz pieszczoch nie mógł żadną miarą zainstalować nam dekoder do HBO i Wizji Sport za frajer i musiał sobie straty powetować a nawet na wszystkim zarobić. No i niestety znowu mieliśmy rację! Nie rozumiemy tylko, bo z żadnego sumowania nam to nie wychodzi, dlaczego za abonament kwietniowy mamy nagle, o czym zawiadomiono w odrębnym piśmie, zapłacić nie 63,38 tylko aż 77,25 zł. Nie rozumiemy tym bardziej, że w specyfikacji wynika, że czegoś tam częściowo używaliśmy od 4 kwietnia a faktura opiewa za okres 16.04 – 15.05. Można zgłupieć, ale cóż, pewno za wszystko karnie zapłacimy, bo: 1) PTK ma na nas bat w postaci wyłącznika; 2) z kapitalistycznym potentatem żadna jednostka jeszcze nie wygrała; 3) telewizja tak już nas ogłupiła, że nie możemy bez niej żyć.

* W zwiazku z powyższym, napis z muru (bez chwalenia rzecz jasna) wrzucamy dziś do własnego ogródka. Brzmi złowieszczo: ŚMIERĆ SAMOBÓJCOM!

Polecam się

SWAMolik

Kategorie: /

Tagi:

Rok: