Kurier przyśpieszony

(odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy)

* Tak ostatnio Nasi Drodzy Drogowcy narozrabiali, że postanowiliśmy, iż dziś ani słowa więcej o nich. Inni robią to za nas, waląc w biedaków jak w bęben. Oczywiście – bezskutecznie.

* Uwolnione pole przeznaczamy na hasanie po obrzeżach głównych nurtów życia, tudzież naszego regionu. Jeśli by się ktoś na przykład zastanawiał (różne wszak problemy nurtują nas na codzień), jak postępuje mechanizacja rolnictwa Lubelszczyzny – biegniemy z odpowiednimi danymi. Są to wprawdzie dane z gruntu (nie mylić z ziemią) szczątkowe, ale zawszeć jakieś są. Otóż zatrudniliśmy któregoś, jeszcze wiosennego dnia nasze dzieci, które niemożebnie nudziły się w podrózy do stolicy, do liczenia sił pociągowych pracujących na pięknych polach naszego pięknego regionu. I co się okazało? Okazało się, że sprzęty mechaniczne niepostrzeżenie wypierają tradycyjnego polskiego konia. Od Lublina do granicy województwa za Rykami, dało się dostrzec 96 traktorów i tylko 24 konie. Czyżby powoli następowały czasy, w których konia zauważymymy jedynie w kabanosach?

* Taka perspektywa może się okazać miła dla pewnego Niemca, o którym nam opowiadano. Przyjechał pierwszy raz do naszego egzotycznego kraju i najpierw przeżył szok stojąc w kolejce przed szlabanem, za którym powolutku przemieszczała się ciuchcia. Już na taki widok nie był przygotowany, ale gdy zobaczył konia ciągnącego furmankę i przecinającego mu drogę – zwyczajnie zemdlał i wylądował w rowie. Koniowi nic się nie stało.

* A teraz udajemy się do Perły Renesansu i do hotelu biorącego nazwę od jej dopełnienia. Zamojski hotel Renesans zadziwił nas już w roku ubiegłym, gdy się okazało, że w środku sezonu turystycznego, kiedy Perła winna dbać o swych gości, w najlepsze był remontowany. Przeżyliśmy to jakoś chodząc po korytarzach pełnych cementu i uwierzyliśmy zapewnieniom, że wkrótce będzie lepiej. I co widzimy przyjeżdżając po roku? Nie dosyć, że tak jak wtedy, jedno skrzydło hotelowe służy jako siedlisko wszelkich firm i punktów usługowych od notariusza, poprzez lekarza, po – nawet – hurtownię piwa, to… remont trwa! Naturalnej (?) pobudki dokonują w hotelu dwaj fachowcy, którzy przy pomocy wiertarki, piły tarczowej i, Bóg wie jeszcze czego, próbują zainstalować nowe drzwi na patio. Na stareńkie dywany w pokojach nanosi się butami z korytarza piasek, cement i zwykły kurz. Cena za pokój – w standardzie europejskim. Jest fajnie, bo płacą organizatorzy Zamojskiego Lata Teatralnego z tej samej kiesy miejskiej, którą winien zasilać hotel Renesans. No i kiedy nastąpi prawdziwe Odrodzenie?

* Co może kupić przybysz w kiosku na dworcu PKS w Zamościu, gdy czeka na środek komunikacji miejskiej? Stosowna wywieszka poleca co następuje: chusteczki higieniczne (gdybyśmy się zapłakali z wrażenia), tabletki od bólu głowy (akapit wyżej było wyjaśnione po co są niezbędnie potrzebne), prezerwatywy (wiadomo), bilety MZK (też wiadomo) i żetony telefoniczne (żeby zadzwonić i poskarżyć się mamie). Zaiste Europa jest coraz bliżej.

* Bez stosownej wywieszki, ale specjalnie produkty eksponując, recepcja Domu Turysty w Kazimierzu oferuje między innymi: płyn przeciw komarom, prezerwatywy i Alka Prim. To dlatego, że katz po komarach jest wybitnie perfidny, osobliwie gdy ukąszą w goły tyłek.

* Nasz tradycyjny napis nie pochodzi tym razem z muru, ale z ławki (również nie pochwalamy) w szkole podstawowej nr.16. Publikujemy go z małym opóźnieniem, ale w nawiązaniu do niedawnych fet na cześć sukcesów piłkarek ręcznych (cóż za paradna zbitka słowna!) lubelskiego MONTEXU. Młody kibic tak wyraził swe uwielbienie: IWONA NABOŻNA KRÓLOWA POLSKI. Amen!

Polecam się

Starszy Wajchowy

Kategorie: /

Tagi:

Rok: