Kurier przyśpieszony

(odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy)

* Takeśmy się nachwalili Naszych Drogich Drogowców w ubiegłym tygodniu w ramach nagromadzonej w człowieku dobroci pourlopowej, że znajomi jęli dopytywać, czy przypadkiem na wakacjach nie dopadła nas jakaś malaria, która – jak wiadomo – wpędza organizm w stan gorączki. Otóż – nie! Jesteśmy – przynajmniej tak nam się wydaje – przy zdrowych zmysłach i nawet po kolejnych siedmiu dniach zostało nam tyle pogody ducha, że jesteśmy w stanie jeszcze za coś Naszych D.D. pochwalić.

* W ramach pośpiesznych wędrówek poprzedniego Przyśpieszonego, umknęło naszej uwadze, na przykład, ulubione nasze rondo za Zamkiem, czyli główny węzeł drogowy miasta Lublina. Po wielu trudach, bez całkowitego zatrzymywania ruchu, N. Drodzy D. zdołali już położyć nowy asfalt nie tylko na rondzie, ale i na wlotach trasy W-Z w ten krąg. Wlotach, na których poprzedniego lata samochody grzęzły w rozpuszczającej się smołówce po osie a redakcyjny fotograf miał stały, pewny temat do reporterskich, gorących – dosłownie -ujęć. Kiedy jesienią te koleiny utwardziły się i Al. Tysiąclecia przypominały tor crossowy, tenże fotoreporter biegał w te miejsce, by na kliszy utrwalać dla potomnych auta z połamanymi resorami. A teraz? Ameryka! No, nie do końca, bo na nowej nawierzchni nie namalowali jeszcze Nasi D. Drogowcy znaków poziomych, ale to z powodu – jak się domyślamy – braku ostatniej, tak zwanej ścieralnej warstwy asfaltu.

* A propos „warstwy ścieralnej”. Jest to nazwa co najmniej przewrotna. Zapewne chodzi o to, że przy hamowaniu samochodów to ona się ściera a nie guma z opon, ale można ją – nazwę – interpretować inaczej. Byłaby ona wówczas odzwierciedleniem stanu środków technicznych jakimi dysponują Nasi Drodzy D. Tak im się asfalt ściera, że wciąż i wciąż muszą go kłaść na nowo. To tak jak ze sformułowaniem „sparzyć się”. Może być to całkiem przyjemna czynność seksualna i – wręcz odwrotnie – mało radosne skutki wylania wrzątku na ciało.

* Natomiast jeszcze a propos ronda za Zamkiem, to chociaż nie ma w pobliżu szkoły i dzieci, proponujemy postawić tam takiech świętych Mikołajów od przeprowadzania przez jezdnię, jacy pojawili się 2 września w pobliżu placówek pedagogicznych. Święci w odblaskowych uniformach i laskami ze znakiem STOP, przeprowadzali by tabuny naszych sąsiadów zza Bugu, którzy objuczeni towarem wędrują od dworca autobusowego na targ przy Unii Lubelskiej (dawniej – za przeproszeniem – Gomułki) i na odwrót. Sąsiedzkie narody handlowe zachowują się na przejściach tak, jakby wciąż istniał Związek Radziecki, gdzie – jak wiedziało każde dziecko, czyli pionier – czerwone światło otwierało drogę. W przyszłość, rzecz jasna.

* Pozostałości tamtej epoki można bez trudu wyśledzić i u nas, przy czym nie mówimy wcale o słynnym, brzemiennym w skutki (także aborcyjne), powrocie komunistów do władzy. Chodzi o zaszłości mentalne objawiające się, powiedzmy, w uszcęśliwianiu ludzi podpowiedziami jak mają żyć. Exemplum z jednej z przychodni zdrowia, czyli placówki uspołecznionej, czyli podatnej na sterowanie dyrektywami, a zatem tym samym pacjentom się odwdzięczającej. Stosowne ulotki, które czytamy z gablot do upojenia stojąc w kolejce do lekarza (bo przychodnie po socjalistycznemu zagubiły swą podstawową funkcję i leczą z oporami), głoszą na ten przykład takie mądrości: CHCESZ BYĆ SDRAWNY? ZJEDZ DRUGIE ŚNIADANIE. Albo: GORĄCY POSIŁEK W CZASIE PRACY KONIECZNY DLA TWEGO ZDROWIA. A tu zdrowie można stracić w przychodni. Bez gorącego posiłku.

* Natomiast z zupełnie nowej epoki pochodzą nazwy firm. Czy wiecie Państwo, jak może się nazywać hurtownia rowerów? BICYKL? TOUR DE FRANCE? WIEŁOSIPED? A może, idąc za modą, GÓRSKA RADOŚĆ? Nie! Ona (do sprawdzenia na ul.Peowiaków) nazywa się HARFA. Pewnie dlatego, że jak się uprzeć, to na szprychach można zagrać jak na strunach.

* Więc dzisiejszy napis z muru (bez pochwalania), będzie wypadkową obecnej inwencji i niegdysiejszej, ale – jak było widać nieco wyżej – wciąż funkcjonującej sterowalności masami. Głosi on: PIJĄC PIWO, JEDZĄC ŚLEDZIE, BĘDZIEM ZDROWI JAK NIEDŹWIEDZIE. Amen.

Polecam się

Starszy Wajchowy

Kategorie: /

Tagi:

Rok: