Kurier przyśpieszony

(odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy)

* No i narobiło się! Zima za pasem (Andrzej Krauze w starych „Szpilkach” ilustrował to przy pomocy faceta, który zagląda sobie, spozierając z góry, w spodnie). Więc, zima za pasem, a tu nam przynoszą wieść hiobową: nie będzie dróg z pierwszą kolejnością odśnieżania. A to ci się Nasi Drodzy Drogowcy musieli ucieszyć! Burze śnieżne szaleją, zawieje konkurują z zawieruchami, wszystko pod białym korzuchem, mróz nosy urywa, gołoledź wyziera z przedmuchanych dziur, a w dyspozytorkach N.Drogich D. błogi spokój. Nikt im nie przerwie niedźwiedziego snu, bo oni mogą w majestacie prawa odśnieżania zaniechać. Żadne media im też nie zaszkodzą, bo jak nie ma dróg z pierwszą kolejnością, to i nie ma z drugą, trzecią i siedemnastą. Chyba że ktoś zrewolucjonizuje zasady arytmetyki i liczyć będziemy od dwójki (lepiej od razu od trójki). Znalazło się również alibi. Tak jak przewidywaliśmy wiosną, wszystko zwala się na uciążliwie długą i wielce mroźną poprzednią zimę. Tak jakby na naszej szerokości geograficznej był to ewenement równy opadom śniegu w Zairze albo na Karaibach.

* W ramach zasypywania gruszek w popiele, Nasi D.D. powinni teraz, w związku z nastaniem zimy, ogłosić zawieszenie działalności remontowej i modernizacyjnej, wycofać ekipy na z góry upatrzone pozycje, okopać się, i czekać na czas przezbrajania zimowego sprzętu na letni. A będzie dużo roboty, bo, jako nieużywany, zapewne pokryje się rdzą, a tu już w maju, góra w lipcu, trzeba będzie przystąpić do likwidowania pozimowych przełomów, zaś we wrześniu zacząć zbroić go na nadejście zimy. Przy pewnych staraniach N.D.D., wkrótce zmieniony zostanie cały roczny cykl w przyrodzie i wówczas nikt się nikogo nie będzie czepiał, bo nikt się w tym nie rozezna. Amen.

* Cykle roczne już pomajtały się wydawcom kalendarza ściennego, z którego mamy nieszczęście korzystać. Po zerwaniu kartki z dniem 29 listopada dowiedzieliśmy się z jej odwrotnej strony, że w Andrzejkowy poranek powinniśmy sobie zrobić deser owocowy. Główną jego bazą według przepisu, była szklanka truskawek. Zapewne są delikatesowe sklepy, gdzie można nabyć jakieś argentyńskie truskawki, ale wszak nie o tak drogie specjały chodzi przy produkcji deserów. Nie chodziło też w przepisie o owoce mrożone, bo jak byk napiano: „truskawki po odszypułkowaniu umyć” a mrożonki szypułek nie posiadają a i są umyte. Tak to jest, jak z kalendarzowymi przepisami startuje Wydawnictwo „Czasopisma Wojskowe”. Widać na jakichś poligonach truskawki potrafią obradzić i na początku grudnia!

* Równie rostropni są twórcy reklamy oleju silnikowego, pojawiającej sie ostatnio na falach eteru. Występujący w niej sprzedawca sięga po ostateczny argument wobec klienta i woła: – Pani Gieniu! Niech pani powie panu, który olej jest najlepszy! Otóż, przy całym szacunku dla Genowef, jeśliby miała nas przekonywać jakaś pani Gienia (jedno z ulubionych imion Wiecha), to my dajemy tyły i uciekamy. Osobliwie gdy chodzi nie o jej przymioty osobiste a produkt polepszający jedynie samopoczucie naszego auta. A od pani Gieni wolelibyśmy usłyszeć na przykład taki pasus (cytat za kabaretem Potem): – Napijesz się, czy od razu powiesz, że jestem piękna?

* Dopisek jednej litery na szyldzie zakładu fryzjerskiego dla pań, dał nam impuls do zadumy zgoła filozoficznej. Czy, skoro na szyldzie stoi teraz: FRYZJER ADAMSKI, to właściciel ujawnił (lub raczej – jemu ujawniono) nazwisko, czy też jest on antydamski? Tak czy owak, lepsze to niż szyld stanowiący przed laty podwalinę pod nasze zainteresowanie wszelkimi napisami, szyld – mistrzostwo świata, ze Złotowa w dzisiejszym woj. pilskim. Wyglądał on tak: SALON FRYZJERSKO-DAMSKI.

* A dziś z napisami, szczególnie na murach, coraz większa bieda. Nie dziwota zatem, że nasi znajomi znaleźli ostatnio napis – zabytek, wydobywający sie spod warstw nowszych. Pewno ujawnił się, i swą proroczą myśl, z okazji zbliżającej sie kolejnej rocznicy stanu wojennego, bo brzmi po prostu: WRONA SKONA.

Polecam się

Starszy Wajchowy

Kategorie: /

Tagi:

Rok: