Lubelskiej sztuki cenny fragment

Artyści, którzy cieszą się dużą renomą nie tylko w naszym mieście zaprezentują się na ekspozycji „Lubelskie refleksje” otwieranej dziś, w czwartek o godz. 18 w Galerii Grodzkiej Biura Wystaw Artystycznych przy Grodzkiej 5a. Do uczestnictwa w wystawie jej kurator i dyrektor BWA Andrzej Mroczek zaprosił Blankę Gul-Olszewską, Joannę Polak, Mariusza Drzewińskiego, Mariusza Kozika, Sławomira Marca, Waldemara Mazurka, Adama Skórę, Krzysztofa Szymanowicza i Jacka Wojciechowskiego.

– Wielu z nas zastanawia się zapewne i stawia sobie pytanie: jaka jest aktualnie kondycja sztuki w Lublinie? Ja w każdym razie stawiam sobie takie pytanie bardzo często – przyznaje Andrzej Mroczek. – To nie jest pytanie retoryczne. Odpowiadają na nie sami artyści. Odpowiadają swoją twórczością, swoją artystyczną aktywnością. Można pytać dalej. Jaki to jest procent artystów twórczych, aktywnych, reprezentujących najwyższe artystyczne wartości? Przenikliwe, krytyczne spojrzenie na każde, nie tylko lubelskie, środowisko artystyczne może skłonić do odpowiedzi, że to procent niewielki. No tak, ale sztuki procentami się nie mierzy. O jej randze i znaczeniu decydują jednostki wybijające się, szczególnie ważne nie tylko dla środowiska lokalnego. Jestem przekonany, że tacy twórcy każdego pokolenia są również w środowisku lubelskim – stwierdza kurator.

O każdym z prezentujacych swą sztukę w ramach – niestety kameralnych, ograniczonych szczupłością pomieszczeń galeryjnych, którymi dysponuje obecnie BWA – „Lubelskich refleksji” można powiedzieć, że są silnymi osobowościami artystycznymi. Gul-Olszewska wystawia niezwykle rzadko, ale wychowała całe zastępy plastyków. Polak jeszcze nim po ukończeniu poznańskiej ASP trafiła na Wydział Artystyczny BWA, zdobywała już laury za swoje animacje na krajowych i międzynarodowych festiwalach, a ostatnio w tej samej Galerii Grodzkiej pokazała rewelacyjną, entuzjastycznie przyjętą wideoinstalację „Sygnały”. Drzewiński, bodaj najciekawszy lubelski malarz uprawiajacy abstrakcję dopiero co pokazywał w Bramie Trynitarskiej swoje zainspirowane podróżą do miasta Brunona Schulza „Posadzki z Drohobycza” i teraz fragment cyklu pokaże w BWA. Kozik, jeden z największych talentów jakie w ostatnich latach objawiły się w Lublinie, po „wyczerpaniu”, jak sam mówi, inspracji do obrazów abstrakcyjnych, powrócił do figuratywności, ale tak osobnej, tak własnej, że nie sposób pomylić jego prac z obrazami innych artystów czerpiacych z realnej materii. Marzec, chyba nalepiej dziś znany w kraju lubelski malarz, w swych „puentylistycznych” dziełach z wykorzystaniem ok. 1,5 tys. barw spotykanych w naturze zachwyca swym intelektualizmem, tworzeniem z obrazów misteriów. Szymanowicz, o którym to samo (o unaniu) można powiedzieć na polu grafiki, dziś zaskoczy grafikę wykonana na ścianie. Wojciechowski, malarz fantastyczny chociaż wystawiajacy zbyt rzadko, Mazurek, Skóra, o których twórczości można mówić jedynie ciepło, dopełniają ten niezwykle interesujacy skład. Idźcie do Grodzkiej zobaczyć bardzo cenny tragment dzisiejszej lubelskiej sztuki!

Wystawa będzie czynna do 17 lutego.

Andrzej Molik,

Kategorie:

Tagi: / / / /

Rok: