Malarstwo performera

Jutro, w sobotę o godz. 18 w Kamienicy Celejowskiej Muzeum Nadwiślańskiego przy Senatorskiej 11 a Kazimierzu odbędzie się wernisaż wystawy malarstwa znakomitego performera Zbigniewa Warpechowskiego.

Chyba nie ma drugiego takiego artysty spoza Lubelszczyzny, który gościł by u nas ze swoją sztuką tak często i nie wynika to bez wątpienia z faktu, że mieszka blisko, bo w Sandomierzu, tylko z trwałego sentymentu. W samej Galerii Grodzkiej lubelskiego BWA prezentował się Warpechowski w ub. sezonie dwukrotnie. I tak jest od dawna, od czasów, gdy ok. 35 lat temu był jednym z twórców działających w studenckim teatrze Gong 2. Podobnym sentymentem darzy Kazimierz i nie zaskakuje to, że znowu tam się pojawia. Bardziej – przynajmniej niektórych – może zaskoczyć, że zaprezentuje tam malarsto, o którym sam mówi, że niemożność zaspokojenia wyższych potrzeb poprzez mie sprawiła, że pod koniec 20 wieku, przestało ono być wiodącym nurtem sztuki.

Żeby zrozumieć taki wybór, warto oddać głos samemu artyście, który wyznaje: „Nie będąc uzależnionym od przymusów wewnętrznych ani zewnętrznych, jako artysta spełniający się w innych dyscyplinach, jak sztuka performances i filozofia sztuki, pozwalam sobie na powrót do stanów artystycznego dzieciństwa, czyli do malarstwa, z pełnym bagażem swojej wiedzy o tym, co zdarzyło się przez ostatnie pół wieku i pamięcią wzlotów i przeżyć artystycznych z czasu mojej młodości. Nie są to żadne powroty ani desperacje, lecz świadoma i z premedytacją manifestowana wola sprzeciwu, jaka towarzyszy mojej drodze twórczej cały czas”. Jaki to sprzeciw, zobaczcie sami.

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: / /

Rok: