Marek Raduli bez Budki

Niespełna rok temu Marek Raduli, gitarzysta Budki Suflera, zaprosił do HADESU przyjaciół oraz bliższych i dalszych znajomych na koncert promujący jego pierwszy solowy album Meksykański symbol szczęścia. Koncert stał się wydarzeniem, bo na estradzie pojawiło się grono znakomitych muzyków, którzy dokładali ręki do zrealizowania całkowicie osobistego projektu Marka, płyty będącej jego marzeniem i owocem desperacji pozwalejącej przebrnąć przez wszelkie przeszkody stojące na drodze do jej narodzin.

Sama płyta – której pisząc ten tekst z całą przyjemnością słucham – okazała się ewenementem na naszym rynku fonograficznym. Niemal w całości instrumentalna (tylko w ostatnim utworze, Sprzedaję łzy, kupuję sny, Raduli przedstawia wokalistkę, Barbarę Sade), jest dowodem ogromnej inwencji kompozytorskiej i aranżacyjnej Marka i popisem jego możliwości wykonawczych. To samo można powiedzieć o współaranżerach i instrumentalistach zaangażowanych w realizację albumu. Niektóre utwory zdołały się przebić na listy przebojów a jeden teledysk trafił nawet do nieistniejącej już telewizyjnej Muzycznej Jedynki.

Pomimo zobowiązań Marka Raduli wobec stawianej przezeń zawsze na pierwszym miejscu Budki Suflera, zobowiązań, które się jeszcze powiększyły po niebywałym sukcesie albumu zespołu Nic nie boli, tak jak życie (płyta roku w Polsce; według oficjalnych danych Związku Producentów Audio-Video sprzedano już 440 tys. jej egzemplarzy), muzyk zdołał pojeździć trochę po kraju z koncertami promocyjnymi Meksykańskiego symbolu szczęścia. Ich zwieńczeniem, poniekąd symbolicznym zamknięciem kręgu, będzie koncert, na który Marek zaprasza znowu do Kawiarni Artystycznej HADES w niedzielę, 23 listopada, o godz.19. Oprócz lidera zagrają w nim współtwórcy „meksykańskiego” albumu, grający na instrumentach klawiszowych Tomasz Bidiuk Piotr Sztajdel (w sumie uczestniczyli w nagraniu dziewięciu z trzynastu znajdujących sie na płycie utworów i dokładali ręki do aranżacji części z nich). Kombo uzupełniają zaangażowani później Tomasz Gołąb – bass i Piotr Remiszewski – perkusja. Polecam, nie tylko ze względu na patriotyzm lokalny.

Molik

Kategorie:

Tagi: /

Rok: