Milczenie i słowa, słowa, słowa…

To można nawet potraktować symbolicznie. Teatr, który operuje przekazem pozawerbalnym, milczeniem, z okazji jubileuszu zasypano słowami.

Rektor KUL ks. prof. Stanisław Wilk nazwał obchodzącą 35-lecie istnienia Scenę Plastyczną Leszka Mądzika teatrem wielkich metafor i bezsłownej prawdy i życzył, żeby jego twórcy nie brakowało inspirującego światła bożego. Dr Dominika Łarionow z Łodzi wygłosiła błyskotliwy wykład o sztuce Mądzika, w której funkcjnuje transkulturowe pojęcie sacrum powodujące, że jego teatr jest zrozumiały na całym świecie. Marszałek Edward Wojtas wręczając jubilatowi Medal Województwa Lubelskiego, zdobył się na cytat z Przerwy-Tetmajera, że sztuka jest jako drzewo okryte owocami, pod ktorym stoją tłumy, życząc Mądzikowi, żeby pod jego teatrem stały takie właśnie rzesze. Prezydent Andrzej Pruszkowski w dyplomie dołączonym do wręczanego Mądzikowi Medalu Unii Lubelskiej zaznaczył, że twórca Sceny Plastycznej KUL otrzymuje go m.in. za „znaczny udział w kształtowaniu pozytywnego wizerunku Lublina na scenie międzynarodowej”.

Tak w skrócie da się zrelacjonować inaugurację wrześniowych uroczystości jubileuszowych Sceny Plastycznej w Auli Stefana Wyszyńskiego KUL, na których jej (Sceny, nie Auli) twórca otrzymał też m.in. nowo stworzony medal Zasłużony dla Kultury. Sam Mądzik nie krył wzruszenia, że pojawiła się tylu gości i jego aktorów (jeden przyjechał aż z Kaliforni), dziękował za wsparcie prof. Stefanowi Sawickiemu, „którego dłużnikiem jest na długie lata” i obiecał, że będzie starał się nie zawieść wszystkich, którzy przychodzą oglądać jego teatr. O tym, że to teatr milczący katastrofalnie zapomniała Urszula Dudziak i swój koncert zalała potokiem słów większym niż ten płynący w czasie części oficjalnej. Kto – jak ja – zna znakomitą wszak wolistkę od lat, wie, że także od lat ten potok ma te same składowe, włącznie z zestawem dowcipów, autokreacyjnych mizdrzeń i opowieści (w tym przypadku, przed takim audytorium wręcz nie na miejscu) o tajemnicach elektrinicznych zabawek podnoszących walory jej głosu. Niechże Leszek pozostanie przy zapraszaniu pani Uli do nagrań wokaliz wzbogacających ilustrację muzyczną swoich spektakli. Zaproszenia jej na koncerty może sobie podarować. Materiał jest niereformowalny.

Odreagować na sczęśćie po tym wszystkim można było na ostatnim Mądzikowym spektaklu „Odchodzi”, ale trzeba zauważyć, że z przybyłego – zgodnie z zapożyczonym z Tetmajera życzeniem marszałka – tłumu gości na salę dostali się tylko wybrańcy.

Następnego dnia uczestnicy uroczystości mogli wybierać w wielu jubileuszowych wydarzeniach. Za wręcz fantastyczną uznano dyskusję panelową „Czas, przemijanie” na KUL. Rozpływał się nad jej walorami Andrzej Jagodziński, szef Fundacji Wyscehradzkiej przybyły na KUUL wprost z ratysławy. Ogromne wrażenie robiły obrazy współczesnego caravaggionisty Grzegorza Stachańczuka eksponowane w Galerii Sztuki Sceny Plastycznej KUL. Do dawnych spektakli Mądzika dało się powrócić w klasztorze Dominikanów na wystawie fotografii Stefana Ciechana towarzyszącego teatrowi od 35 lat. Wreszcie można było się pospierać czy wielkie jest, czy tylko efektowne przedstawienie Eugenio Barby „Inside the Skeleton of the Whale” z Odin Teatret w Danii pokazane w studio TVL także w zamykającą jubileusz niedzielę.

Wcześniej, w sobotnią noc odbył się w niezawodnym Hadesie pożegnalny bankiet i niżej podpisany, znający wszystkie spektakle Sceny Plastycznej i to wszystkie z przedstwień premierowych, związany przyjaźnią z teatrem i jego twórcą spotkał swoje liczne koleżnki ze studenckich czasów. Wydały mu się nieco zabytkowe. Ale i tak stanowiły piękną oprawę świetnego bankietu, który i jubilat będzie długo wspominał.

Wszystkiego najlepszego drogi Leszku! Inwencji i siły na kolejne 35 lat!

Kategorie:

Tagi: / /

Rok: