Nie tylko Wianki Mądzika

Z Ewą Dziedzic, współwłaścicielką firmy Max Media, producentem koncertu Chopin Open, który zostanie zaprezentowany w czasie Dnia Polskiego na EXPO 2000 w Hanowerze rozmawia Andrzej Molik

* Współprcujemy z Pani firmą, Max Media s.c. przy organizacji festynów Radia Lublin i Kuriera Lubelskiego a jakoś skromnie nie przyznawaliście się, że firma jest jednym z producentów Dnia Polskiego na wystawie EXPO 2000 w Hanowerze. Trzeba było dopiero opublikowanego w piątek wywiadu z Leszkiem Mądzikiem, przygotowującym na finał tego dnia widowisko Wianki, żeby odezwała się Pani do nas w tej sprawie.

– To wszystko skutek naszego zabiegania, niezwykle intensywnej pracy oraz długich pertraktacji, które obligowały nas do milczenia. Realizujemy przecież nie tylko znane Kurierowi festyny, których przez trzy lata było już 42 i które aktualnie odbywają się co tydzień. Ostatnio byliśmy na przykład producentem koncertu Budki Suflera w Lublinie, realizujemy też widowiska dla Słowa Podlasia, program artystyczny na imprezy Liderzy Motoryzacji, pikniki dla pracowników i kontrahentów różnych firm i wiele innych przedsięwzięć. Do tego wszystkiego doszedł Dzień Polski na EXPO, prestiżowe zadanie, w które zaangażowaliśmy się bardzo.

* Nie zostaliście jednak głównym producentem Dnia Polskiego. Z tego co wiem, różne układy zadecydowały, że ktoś inny pełni tę rolę.

– Niestety, światem rządzą pieniądze, o które idzie ostra walka. W sumie zostaliśmy potraktowani jak mało licząca się firma z prowincji, która musiała ustąpić miejsca tym, którzy mają mocną pozycję na rynku a my na dodatek jesteśmy firmą młodą, działającą dopiero drugi rok. Plany były duże. Stanęliśmy do przetargu organizowanego przez polskie biuro EXPO, konsorcjum powołane przez Polską Izbę Gospodarczą i PAIZ. Max Media złożyły projekt z koncepcją programu kulturalnego, w tym Dnia Polskiego. W ogóle na EXPO organizowanych jest sześć specjalnych dni, z których Polska pierwotnie wybrała trzy – Dzień Narodowy, Dzień Gwiazd, Galaktyki i Utopii i Dzień Dzieci. Z organizowania tego ostatniego nasza strona szybko się wycofała i zostały dwa dni. My przygotowaliśmy program przy udziale takich znanych twórców jak Andrzej Strzelecki, Bogusław Sobczuk, Jerzy Zoń czy znakomity scenograf Marek Grabowski.

* I co, ta oferta nie spodobała się?

– W ostatecznej rozgrywce znalazły się dwie oferty, druga pochodziła z Towarzystwa im. H. Wieniawskiego z Poznania, od Michała Merczyńskiego, organizatora festiwalu Malta, który później złożył propozycję Leszkowi Mądzikowi. Polskie biuro EXPO stwierdziło, że w obu ofertach są bardziej i mniej interesujące fragmenty. Przetarg unieważniono i z obu ofert wybrano to, co najlepsze. Pierwotne ustalenia były inne, ale ostatecznie, jak powiedziałam, zostaliśmy potraktowani nieco prowincjonalnie i pozostała nam organizacja w Dniu Polskim jednego koncertu. Zdecydowaliśmy się na jego produkcję ze względów prestiżowych, bo budżet organizatorów Dnia Polskiego jest ograniczony, trudno więc mówić o jakichś korzyściach finansowych. Problemem jest wypłacenie odpowiednich honorariów wykonawcom i wielu z nich wystepuje także wyłącznie z powodów prestiżowych. Zdecydowaliśmy się również na udział w EXPO 2000 i z tego powodu, że chcieliśmy żeby Lublin był reprezentowany w Hanowerze jak najszerzej, żeby obok widowiska Leszka Mądzika były tam i inne lubelskie akcenty.

* Wasz koncert nosi intrygujący tytuł Chopin Open. Jaka idea mu przyświeca?

– Pierwotnie miał to być konkurs dla uczestników EXPO organizowany na takiej samej zasadzie jak powołany przez krakowskie Stowarzyszenie Karczma Rzym Otwarty Konkurs Chopinowski Na Wszystkie Instrumenty z Wyjątkiem Fortepianu Chopin Open. To tam zrodziła sie idea koncertu, gdy organizatorzy nie zgodzili się na konkurs. W programie muzyka Fryderyka Chopina poddana jest rozmaitym transkrypcjom. Staje się nie tylko znakomitym materiałem klasycznym, ale również – w zależnosci od aranżacji instrumentalnej i wokalnej – dowolnym gatunkiem muzycznym. W takiej formie muzyka ta ma szansę dotarcia do dużo szerszego grona odbiorców.

* Wystąpią znakomici wykonawcy…

– Gospodarzem koncertu będzie doskonale znany w Lublinie Waldemar Malicki, zresztą lublinianin z pochodzenia, o którym niedawno pisał Kurier. Artysta ten, który jest wirtuozem fortepianu, posiada także inne zdolności. Jak wie wielu słuchaczy, jest on też fantastycznym, dowcipnym gawędziarzem a na dodatek mówi po niemiecku równie dobrze jak po polsku. To on zaprezentuje fragment danego utworu Chopina w klasycznym wykonaniu na fortepian i w dwóch słowach opowie o tym, jak muzyka naszego wielkiego kompozytora może być inerpretowana a inni wykonawcy będą temat przetwarzać na głos czy na inne instrumenty.

* Kto zatem będzie wykonawcą chopinowskich przetworzeń i wariacji?

– Śpiewać będą znakomite wokalistki, Grażyna Auguścik Urszula Dudziak występując z Andrzej Jagodziński Trio. Jazzowe trio Jagodzińskiego zagra też odrębnie. Pojawi się również z dwoma mazurkami i z preludium Anna Maria Jopek Quintet a ze swoją interpretacją fantazji, walca i preludium oboista Tytus Wojnowicz. Wreszcie wystąpią laureaci wspomnianego konkursu organizowanego przez Stowarzyszenie Karczma Rzym, polski dudziarz o szkockim pseudonimie Malcolm McMilan, Kwartet Okazjonalny Galicyjscy Klezmerzy. Całość reżyseruje Andrzej Strzelecki.

* Czy trwają już próby koncertu?

– Tak. W poniedziałek na próbie w Warszawie najwiekszy nacisk kładiono na finał koncertu, gdy wszyscy artyści wykonują wspólnie utwór w jazzującym opracowaniu Andrzeja Jagodzińskiego. Dopasowywano tonację, głosy, brzmienie wszystkich wykonawców. Andrzej Strzelecki pracował też z Waldemarem Malickim nad dramaturgią i napięciem całości prowadzonej przez tego ostaniego w sposób wspaniały, odbiegajacy od klasycznej konferansjerki. Techniczne prace nad koncertem zostały już zakończone, możemy powiedzieć, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.

* Kiedy konkretnie koncert Chopin Open zostanie zaprezentowany publiczności EXPO 2000?

– W czasie Dnia Polskiego, 21 czerwca o godz.15 przy naszym pawilone narodowym.

– Życząc powodzenia, dziękuję za rozmowę.

P.S. Mieliśmy szansę na jeszcze jeden lubelski akcent na EXPO 2000. Scenografię do koncertu etniczno – rockowego z udziałem rodzin Steczkowskich i Pospieszalskch miał przygotowywać Jarosław Koziara. Artysta wykonał zamówione projekty, ale wówczas wielokrotnie zmniejszono mu honorarium. Oburzony na taką sytuację, odstąpił od realizacji. Nie wie czy jego projekt zrealizuje ktoś inny. Przekonamy się o tym na miejscu w Hanowerze, gdzie Kurier będzie obecny.

A.M.

Kategorie:

Tagi:

Rok: