O, Natalio!

Wstyd się przyznać. Poszedłem w niedzielę do HADESU kierowany uczuleniem na tzw. cudowne dzieci i brakiem uwielbienia dla muzyki soul. Czyli – poszedłem nastawiony na nie. Zmyto mi głowę i – a dobrze mi tak! – otrzymałem lekcję pokory. Recital Natalii Kukulskiej okazał się niekłamanym sukcesem artystki. Także w walce ze skrywanymi urazami recenzenta.

I powyższe mogłoby wystarczyć za cała ocenę, gdyby nie brak marginesu na szczery zachwyt i tylko incydentalne uwagi. Pomarginesujmy… O ile na płycie Światło, głos Kukulskiej wydaje się czasami jeszcze nie ukształtowany a chwilami manieryczny, koncert wydaje się być już jedynie żywiołem młodej artystki. Po krótkiej chwili rozgrzewki, wodzi publicznością jak rasowy showman, rozkołysuje ją, zwodzi, i to nie jakimś mizdrzeniem się werbalnym, ale czystymi walorami muzycznymi. Soul, w jej interpretacji, zaczyna jawić się jako ostatnia ostoja doznań psychodelicznych, kuszących jak obietnica nadrealnego marzenia sennego i dotknięcia niepojętego. Wywołana atmosfera – także dzięki sprawności muzyków i dyskretnego chórku trzech dziewczyn – ma coś z działania hipnotycznego. Po takiej piosence jak Czy to już wszystko (w tle tylko szemrzące klawisze i ledwie pulsująca perkusja), jesteśmy gotowi wybaczyć artytce i drobne niedociągnięcia i zbytnie zapatrzenie (dokładnie – zasłuchanie) w Whitney Huston.

Stało sie coś więcej. Oto mała Natalka wyszła z kokona i jawi się nam jako bodaj najbardziej – nie licząc odchodzącej Cory – seksowna kobietka polskiej estrady muzycznej. W cielistym, podkreślającym co trzeba stroju, z kaskadą długich niesfornych włosów, ogromnymi oczami, pełnymi, powabnymi ustami i wężowatymi ruchami kibici i rąk, jest niczym wamp, i tylko do pełni szczęścia brakuje długich rękawiczek Rity Hayworth. Famme fatale? Nie! Sam urok młodości. Tym większy, że połaczony z takimi walorami wykonawczymi. Pani Muzyka.

Gdyby sie było poetą, zielonym Konstantym, zakrzknąć by można: – O, srebrna Natalio! Ściśle, w tym przypadku, mówiąc – złota.

Andrzej Molik

Fot. Jacek Babicz

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: