Plazanki, czyli obiecanki cacanki

FELIETON ZADOMOWIONY

Dzięki czujności raczkującego studenta architektury, który stanowi cząstkę mej rodziny mogę powrócić do opisywanego tu przed świętami przypadku Lublin Plaza Center, już nie z błotnej, ale z dużo poważniejszej perspektywy inwestycji jako całości i przyszłego jej wyglądu. To syn wskazał mi forum inernetowe, na którym odbyła się interesująca, ilustrowana wizualizacjami dyskusja po historycznym rozpoczęciu przy Lipowej budowy w czerwcu ubiegłego (już!) roku, o której lublinianie słyszą od roku – daj Boże! – 1998.

Najpierw przypomnienie za Muratorem. Plaza Centers jest międzynarodowym inwestorem i developerem, który nakładem 500 mln. euro wybudował w Europie – i aktualnie zarządza – osiemnastoma centrami handlowo-rozrywkowymi. Kilka działa już w Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie i Poznaniu, a oprócz Lublina przewiduje budowę nowych w takich miastach, jak Łódź, Wrocław, Rybnik, Sosnowiec, Radom, Olsztyn, Zielona Góra, Elbląg. Krzysztof Armel, dyr. Plaza Centers Poland w czerwcu mówił, że w pierwszym etapie budowy naszego City Center, obok dwukondygnacyjnego parkingu podziemnego na ok. tysiąc aut, mają powstać centra: handlowe, m.in. z galerią butików i konferencyjne na 1,5-2 tys. miejsc oraz segment rozrywkowy z multikinem. Na ten „pierwszy etap budowy” zgodziło się miasto, rezygnując póki co z hotelowego wieżowca wystającego ponad budynki handlowe bodaj na 11 pięter.

Że złe doświadzcenie zasiewają wątpliwości, iż drugi etap może nigdy nie nastąpić nie muszę powtarzać, bo wystarczy przypomnieć kilka takich obiecanek cacanek, chociażby multikino w jednym z hipermarketów, które nigdy nie powstało, a i już pewno nigdy nie powstanie. Ale jest jeszcze coś goraszego. Zmieniono obiecywany nam wszystkim projekt, który już w tej fazie skarlał, a w realiacji może objawić zupełnie ponure oblicze. Oddaję głos forumowcom.

Podpisujący się Krzycho Contractor z Zamościa/Chicago, reagując na radość innego po ruszeniu budowy pisze tylko: „Jeżeli to będzie poziom Kraków Plaza, to raczej trzeba współczuć Lublinowi, a nie się cieszyć”. Drugi, aaaaaa1 Michal z Lublina dodaje: „Nie wiem z czego tu się cieszyć. Wygląda to jak jakiś blaszany hipermarket na przedmieściach, no, załóżmy galeria handlowa na przedmieściach. Jest to paskudne, beznadziejne i podejrzewam, że na tym się skończy, a przecież miało być tak:

 

Więc zapewniam Was, że w Lublinie wszyscy się nie cieszą. To co miało być, to rzeczywiście jest duża skala, dużo przeszkleń, a teraz pozostał jakiś bunkier i podejrzewam, że nigdy już do niego nie dobudują tych wieżowców…

Powyższe rozważania są bezpośrednim cytatem z podręcznika dla inwestorów zatytułowanego _k znalaźć takiego jelenia, co się chętnie zamienia_- kończy ironicznie Michał.

Ilustracje dostarczył też rCube Kult Krowy z Warszawy i pierwszą opatrzył podpisem: „Hm… to wyglada nawet nieźle”, a drugą: „To już znacznie gorzej”. Swój głos dodał aralB z Niska/Krakowa: „Ta obecna wersja jest fatalna – szkoda tej wcześniejszej koncepcji (Lublin załuguje na coś zdecydowanie lepszego !!!). Ja do tej pory widziałem tylko ten warszawski obiekt i krakowski. Pierwszy nie za bardzo pamiętam, więc się nie będe wypowiadał, ale ten krakowski to kicz niesamowity (zewnątrz pomieszanie z poplątaniem materiałów itp., a wewnątrz także tragedia – stylizowane badziewie – brak słów) – mam nadzieję , że ten lubelski będzie miał choć porządne wnętrze (bo zewnątrz , to …”. Po wielokropku pjawiła się ikonka ze smutną twarzą. Wreszcie kafarek robert z Warszawy pyta: „A to nie Kuryłowicz (Autorska Pracownia Architektury Kurylowicz & Associates, Sp. z o.o., bodajże autorzy – przyp. AM) zmienił projekt? Ta koncepcja z wieżowcem jest dobra, nawet bardzo, ale ten realizowany ma obcięty wieżowiec i do tego narożnik przeszklony zamurowali, heh!,  nawet wiecej – w głębi wejscia też. A na boku „spływ dachu” zwiększyli do rangi architektury przemysłowej”.

Przyjrzyjcie się Państwo! Ktoś nas tu oszukuje. Złożył plazanki, czyli Plazowe obecanki cacanki i zaraz przykroił projakt do wyobrażanonej przez siebie rangi Lublina. Rangi prowincjonalnej dziury!

Andrzej Molik   

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: