Po Maśluszczaku Królikowski

Ta galeria działa zaledwie od miesiąca, choć od lat wręcz oczywiste było, że kiedyś powstanie. Jedynie kwestią czasu pozostawało, kiedy Wanda Janusz Michalakowie doprowadzą do końca renowację pięknego dworu przy ul. Nadrzecznej w Kazimierzu i zdecydują się udostępnić jego wnętrze publiczności, by wszyscy mogli zetknąć się z tym, czym te rodowe siedlisko żyło od zawsze, ze sztuką.

Powstanie galerii w Domu Michalaków to kontynuuacja ogromnej rodzinnej tradycji działań artystycznych. Dlatego wydzielono w niej miejsce dla dzieł Antoniego Michalaka, ojca Janusza, którego domeną było malarstwo religijne. To jest stała ekspozycja, ale znalazło się w lewym skrzydle XIX-wiecznego dworu i miejsce dla wystaw czasowych, dla prezentacji prac przyjaciół domu, przyjaciół przyjaciół i dusz pokrewnych – słowem dla ciekawych artystów. A że Michalakowie znają całe zastępy takich, to i – przepraszam za słowo – machina wystawiennicza ruszyła z impetem.

Na pierwszy plan poszedł w czerwcu znakomity Franciszek Maśluszczak, ze swym osobnym, rozpoetyzowanym światem. Wernisaż numer dwa odbędzie się jutro, w sobotę 17 lipca, o godz.12 w południe, jakkolwiek wystawę można oglądać już od 2 lipca. Jej bohaterem jest urodzony w Lublinie Jeremi T.Królikowski, malarz, krytyk, architekt, redaktor naczelny pisma Arche (egzemplarze można sobie na miejscu obejrzeć). Ten absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej i Wydziału Architektury Wnętrz tamtejszej ASP, ma za sobą już ponad 20 indywidualnych wystaw w Polsce, we Włoszech, Norwegii i w USA.

Znany krytyk, Wojciech Skrodzki, przy okazji przedostaniej ekspozycji artysty pisał m.in.: „W krajobrazach polskich Królikowskiego zdumiewa ogromne – wyostrzone spojrzeniem architekta – wyczulenie na szczególną, niepowtarzalną specyfikę kształtu, oraz zdolność do wykreowania duchowej syntezy świata, który staje się źródłem inspiracji. Jest w tym też bardzo zdecydowane manifestowanie swojej wolności, także wolności wobec nacisku współczesnych prądów międzynarodowych: wolność świadomego, duchowego zakorzenienia się w tym właśnie, własnym kraju”.

Jednak oprócz obrazów, pasteli, rysunków powstałych w latach 1973-1998 m.in. w Kazimierzu czy w Korbielowie, znalazłły się na wystawie także prace Jeremiego T. Królikowskiego tworzone poza grnicami Polski, w Norwegii, na Cyprze, na greckiej wyspie Santorini, w Chicago, we Włoszech, we Francji (np Prowansja), w Monachium. Układają się one w cykle: Stworzenie świata, Apokalipsa, Atlantyda, Angelus Domini, Światło Północy, Światło Południa, Kartki z podrózy, Okolice Chełmońskiego, Wisła.

Wystawa prac Jeremiego T. Królikowskiego będzie czynna w Domu Michalaków do 9 sierpnia’99. Jeśli będziecie w Kazimierzu i zajrzycie do Grilla przy Nadrzecznej 24 (Grill usytuowany w oficynie dworu zarobił na jego remont), czekając na podanie pysznej giczy cielęcej oderwijcie się od stolika ustawionego na dworskim dziedzińcu i zajrzyjcie do środka, na wystawę. Ponieważ już ją oglądałem, przysięgam, że warta jest tego.

Andrzej Molik

Kategorie:

Tagi: / /

Rok: