Powrót Gelsominy

Któż nie pamięta La Strady Federico Felliniego i tragicznej postaci Gelsominy genialnie wykreowanej przez Giuliettę Masinę, prywatnie żonę wielkiego włoskiego reżysera? Dla miłośników kina to – jak się dziś mówi – film kultowy, podobnie jak Noce Cabirii, Giulietta i duchy czy Ginger i Fred, w których zmarła w 1994 roku Masina stworzyła równie niezapomniane kreacje.

Do żeńskich postaci z wspomnianych filmów twórcy La Dolce Vita Osiem i pół, nawiązuje monodram p.t. Płacz Gelsominy, który jutro, w czwartek o godz.19 zprezentuje w Kawiarni Artystycznej HADES znana warszawska aktorka Danuta Borowiecka. Monodram autorstwa Andrzeja Samsona jest historią nieznanej aktorki, która postanowiła „wziąć los w swoje ręce” i samodzielnie wyprodukować spektakl swoich marzeń poświęcony Giulietcie Masinie. Poszukuje pieniędzy, zdobywa sponsorów, walczy z wyrobinym latami tułaczki poczuciem niższości i krzywdy. Na warstwę realistyczną nakłada się nadrealna, gdy ożywają wielkie role Masiny ze wspomnianych na wstępie filmów jej męża (wykorzystane są fragmenty scenariuszy).

Dodatkową atrakcją spektaklu jest muzyka nadwornego kompozytora Felliniego, Nino Roty, do której Andrzej Samson napisał piękne, poetyckie piosenki. Reżyserowała całość Alicja Choińska.

(tam)

Kategorie:

Tagi: /

Rok: