Pożegnanie na rok

* Piątkowy pokaz Carmen Polskiego Teatru Tańca z Poznania i dwa spektakle warszawskiego Teatru Ochoty w sobotę i niedzielę kończą XXI Zamojskie Lato Teatralne. Czy już można pokusić się na pierwsze podsumowania tegorocznej edycji imprezy, która na trwałe wpisała się w wakacyjny krajobraz Zamościa?

– Można podać pewne liczby obrazujące zjawisko. Na pięciu widowiskach plenerowych na Rynku Wielkim gościliśmy każdorazowo od 800 do 1000 widzów. Jak pan widział, w kazamatach Szańca, gdzie dysponowaliśmy stuosobową widownią, nie mogli pomieścić się chętni do obejrzenia dwóch spektakli Zielnika Sceny Plastycznej KUL. Teatr Ochota, który w sobotę zaprezentuje Edukację Rity Russella w reżyserii Andrzeja Rozhina a w niedzielę autorską sztukę Jana Machulskiego Starsi aktorzy dwaj, wystąpi w sali WDK dysponującej 400. miejscami. W przedsprzedaży widzowie wykupili połowę biletów, reszta, mamy nadzieję, zostanie sprzedana przed przedstawieniami. Widać zatem, że zainteresowanie Zamojskim Latem Teatralnym jest bardzo duże. Ta impreza rzeczywiście zadomowiła się w Zamościu.

* Czy różniła się wiele od poprzednich, spełniła swe cele?

– Cele zostały niewątpliwie osiągnięte. Zakładaliśmy przybliżenie mieszkańcom Zamościa, jak również trafiającym tu turystom, spektakli teatralnych, o których było słychać w kraju. To jest doceniane. Od pięciu lat na przedstawienia plenerowe na Rynku Wielkim sprzedawane są bilety – w tym roku po 4 złote a na zamknięte po 5 zł.- i one są kupowane, zbiera się ogromna widownia. Co cieszy, to duża ilość młodzieży wśród widzów. Młodzi miłośnicy Melpomeny oglądają sztukę przez duże S. Kontynuowana jest formuła prezentacji klasyki w plenerze i dopełnienie jej dramaturgią współczesną pokazywaną w warunkach kameralnych. Nie możemy niestety, nie stać nas na to, wrócić do pomysłu z początków Zamojskiego Lata. Nie da się już gościć w Zamościu przez dwa tygodnie zespół, który przygotowuje jeden duży spektakl plenerowy, tak jak to robili niegdyś państwo Halina i Jan Machulscy. Cieszy natomiast, że po dłuższej przerwie powrócili tu ze swoim Teatrem Ochoty, tak samo zresztą jak Adam Hanuszkiewicz z Teatrem Nowym.

* Nie zmieniła się też inna formuła Lata. Nie jest to konkurs a jedynie prezentacja teatrów i ich spektakli…

– Jedynej oceny przedstawień dokonują widzowie przychodząc na nie i głosując na najlepszy ich zdaniem. Mają na to sporo czasu, bo głosy zbieramy w WDK do grudnia a wyniki ogłaszmy w trakcie kolejnej edycji Zamojskiego Lata Teatralnego. Zwyciężca zdobywa Buławę Hetmańską. Przypomnę, że ostatnio trafia ona do Lublina. Za rok ubiegły odebrał ją, przy okazji obecnego występu, Teatr im. Juliusza Osterwy a jeszcze wcześniej Leszek Mądzik i jego Scena Plastyczna.

* Kto w tym roku ma szansę?

– Różnie może być a ja nie jestem prorokiem. Wszystkie, ale to absolutnie wszystkie teatry, spotkały się z gorącym przyjęciem.

* Na koniec pytanie o przyszłość, bo zapewne już rozpoczynacie przygotowania do kolejnego ZLT. Co można by poprawić w organizacji przeglądu? Czy nikt, na przykład, nie myśli o skondensowaniu Lata, prezentacji codziennych przez tydzień?

– Postawiliśmy na dłuższy okres przebywania z teatrem i chcemy taką zasadę dla dobra widzów utrzymać. Poza tym, Zamość, ze swoją wciąż szczupłą bazą hotelową, nie wytrzymałby problemu zakwaterowania dla często ogromnych ekip i to jeszcze kilku teatrów. Wiele można jeszcze doskonalić, chociaż mamy już lepszy niż dawniej, składany amfiteatr na Rynku Wielkim. Chciałoby się gościć więcej teatrów. Kiedyś na Zamojskim Lecie bywało i 10 i 12 zespołów, w tym roku mogliśmy podjąć tylko 7. Ale trzeba pamiętać, że równolegle spotykają się w Zamościu młodzieżowe teatry z Austrii, Niemiec i nasz teatr Aktualności. Trzeba też pamiętać, że zaraz po naszej imprezie rozpoczynają się FORTALICJE zorganizowane przez grupę teatralną Performer, prowadzoną przez Pawła Dudzińskiego. Widzowie Zamościa mają w czym wybierać, lato teatralne trwa.

* Oczekując na następne, te z dużych liter, dziękuję za rozmowę.

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: