Raj Hugona

Miałem nadzieję, że – tak jak tydzień temu – i ten odcinek rozbieranego serialu będzie aneksem do mojego magazynowego tekstu o sztuce flamandzkiej. Niestety, wybory (których przez to jeszcze bardziej nie kocham) i materiały im poświęcone w ostatniej chwili wypchnęły z wczorajszego Kuriera kolejną część podróżnych wspomnień sprzed dwóch lat, których bohaterem stał się Jan van Eyck, bo pisałem o jego słynnym ołtarzu z Gandawy i o pewnym obrazie z muzeum w Brugii.

Dzisiejszy bohater byłby ładnym dopełnieniem tych zapisków, bo to dzieło artysty z grupy bepośrednich następców van Eycka i Rogiera van der Weydena, do których zalicza się także Dierka Boutsa, Petrusa Christusa i chyba najlepiej Polakom znanego Hansa Memlinga – posiadamy wszak w Gdańsku jego „Sąd Ostateczny”. Na dodatek „Grzech pierworodny” – a to ta część dyptyku znanego jako „Ołtarz Wiedeński” jest tym dzisiejszym bohaterem – bezpośrednio nawiązuje do Adama i Ewy z opisywanego w niopublikowanym (może ukaże się za tydzień) artykule „Ołtarza Adoracji Baranka” braci van Eycków z gandawskiej katedry św.Bawona.

Czas powiedzieć, że autorem rajskiej sceny z z pirerwszym grzechem jest Hugo van der Goes (ok.1440-1480) i przyznać się, że długi czas miałem o jego malarstwie bardzo blade pojęcie, dużo lepiej znając już wymienionych artystów z drugiej generacji tak zwanych prymitywów flamandzkich. Tak naprawdę zwróciłem na niego uwagę widząc podziw jaki we florenckiej Galerii Uffizi budził Hugonowy „Tryptyk Portinarich”, co robiło tym większe wrażenie, że wisiał on w sali Boticellego, a więc w przezacnym towarzystwie. Wtedy sobie przypomniałem własny zachwyt nad jego niezwykle ludzkim „Pokłonem Trzech Króli” z Berlina, a zaraz później o całkiem świeżym spotkaniu z ołtarzem z Wiednia, bo byłem tam po drodze w tej samej podróży do Włoch, w której znalazła się Florencja i Uffizi. Siłą wyrazu i kompozycją raj Hugona nie umywa się do drugiej części dyptyku, „Opłakiwania Chrystusa”, ale przewyższa go dbałością o szczegół. No i ma to dzieło pewien zaskakujący, rzekłbym mizoginiczny szczegół: kusiciel namawiający Ewę do zerwania smakowitego (to czuć!) jabłka jest rodzju żeńskiego – ta jaszczurka ma głowę kobiety! A więc to nie tylko jedna baba narozrabiała?

Andrzej Molik

Hugo van der Goes „Grzech pierworodny”,
lewe skrzydło „Ołtarza Wiedeńskiego”, 1470-1479.
Olej na desce 33,8 x 23,5 cm.
Kunshistorisches Museum, Wiedeń.

Reprodukcja za: „Wielcy malarze”, zeszyt nr 141

Kategorie:

Tagi: / / /

Rok: