Tańczący z emocjami

Nie pozostaje zapewne bez wpływu na percepcję sztuki bezpośrednia bliskość estetycznych i emocjonalnych przeżyć wywołanych przez dzieło inne, tym bardziej wtedy, gdy twórcy próbujący zawładnąć naszą duszą wykorzystują zestaw pokrewnych środków artystycznego działania. Gdyby wasz sługa nie oglądał niespełna dobę wcześniej GARDZIENIC to, być może, poddałby się urokowi propozycji Brytyjczyków (czy na pewno?, przecież to trupa międzynarodowa) z Erthfall Dance Theatre. Porażony przez Staniewskiego i jego zespół, nie potrafił się dostroić do tanecznej opowieści o relacjach między ofiarami i katem (już sam zamysł fabularny wydaje się karkołomny). Tańczący z jego emocjami, w pierwszym przypadku zatriumfowali, w drugim – szczerze znudzili.

Technika tancerzy występujących w „Forever and ever” („Na wieki wieków”) wydaje się być bez zarzutu, aczkolwiek w przypadkach tańca równoległego dwóch pań można by zadbać o to, żeby wszystkie pas wykonywały rzeczywiście równo z sobą. Taniec, w każdym razie, bywa w tym spektaklu porywający. Dobry się wydaje też pomysł z zastosowaniem muzyki granej na żywo, dostrajającej się do sytuacji scenicznych a nawet w pewien sposób je powodującej. Gorzej, że ogólny wyraz, na który składają się też sztampowe recytacje, jest wątpliwy. Trudno uwierzyć w dramat tym sposobem obrazowany. I takie jest wrażenie osoby, która – trzeba to lojalnie przyznać – z teatrem tańca ma kontakty nad wyraz rzadkie, co nie znaczy, że z emocji została wyprana.

Andrzej Molik

Erthfall Dance Theater (Wielka Brytania). Na wieki wieków (Forever and ever). Choreografia i wykonanie: zespół. Reżyseria: Jim Ennis. Prezentacja 10 października 1997 w Chatce Żaka.

Kurier festiwalowy – II Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne

nr 5 – 13.10.1997

Erthfall Dance Theatre (Wielka Brytania), „Na wieki wieków” (Forever and ever)

Tańczący z emocjami

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: