W Dachau po Holocauście

Jeszcze jedna książka o Holocauście? Tak, ale z innej perspektywy. Tragedia narodu żydowskiego warca w niej w przeżyciach aktualnych i we wspomnieniach człowieka już – wydawało by się – wolnego, żyjącego (termin, jak się okazuje, wysoce umowny) w obozie wyzwolonym przez Amerykanów. Jednak on i jego towarzysze niedoli są nadal tylko DP’s – Displaced Persons – osobami gwałtownie wywiezionymi, delikatniej – przesiedleńcami, którym Konzentrazionn Lager zamieniono na DP-obóz. – Kidy będziemy jak inni ludzie, bez przydomka? – pyta gorzko znajoma autora.

Ma rację Joel Sack pisząc w prologu do swoich wspomnień p.t. Nadzieja po Dachau, że zagłada Zydów, Holocaust, jest opisana na milionach stron książek, natomiast stosunkowo mało dotąd wiadomo o życiu więźniów tuż po wyswobodzeniu obozów. Książka ta, lukę chociaż odrobine wypełnia. Nie przestaje być jednak zapisem zagłady narodu. Indywidualne losy Żyda z Borysławia i jego rodziny opisane z zadziwiającym spokojem człowieka, który wybaczył, właśnie poprzez osobistą narrację zyskują na sile. Te losy nie są masą, liczbami tak strasznymi, że przestającymi działać na wyobraźnię, są doświadczeniem jednostki i dlatego tak nas obchodzą. A perspektywa pewnego oddalenia czasowego, opisy nadziei, poszukiwań bliskich i bardzo rzadkich przypadków odnalezienia kogoś z rodziny czy ze znajomych, przydaje wspomnieniom swoistej barwy, chociaż będzie to najczęściej czerń i szarość i tylko niekiedy przebłysną kolory nadziei.

Lubelskie Wydawnictwo Test trafiło na bardzo oryginalny zapis powojennych przeżyć przedstawiciela narodu, na który spadły najbardziej makabryczne zbrodnie XX wieku. Dobrze, że wydana w 1990 r. w Nowym Jorku książka trafia i do naszego kraju.

(tam)

Joel Sack – Nadzieja po Dachau. Wydawnictwo Test. Lublin 1996.

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: