Wejście Don Kichota

ROZMOWA Z DYR. JACKIEM BONIECKIM O NOWYM SEZONIE W TEATRZE MUZYCZNYM

Andrzej Molik: Czy przyznana ostatnio przez Ministerstwo Kultury dotacja 350 tys. zł pomoże teatrowi wejść w nowy sezon 2004/2005?

Jacek Boniecki, dyrektor naczelny i artystyczny TM: Zawsze pewne wsparcie finasowe pomaga w przeżyciu, w tym przypadku również. Natomiast nie rozwiązuje problemów wynikających z prowadzenia tak dużej instytucji artystycznej jak nasz teatr. Te pieniądze zresztą znajdują się na papierze, realnie jeszcze ich nie ma.

* Kiedy więc wpłyną?

Niestety, z tego co słyszałem będą wpływać w kilku transzach. Pierwsza ponoć w październiku.

* I na co te dotacje wystarczą?

Pozwolą pokryć częściowo wydatki z poprzedniego sezonu na ”Straszny Dwór”, na który nie dostaliśmy żadnej dotacji celowej oraz niedobór wynikający z dużej ilości granych przedstawień. Wprawdzie grane były one przy prawie stuprocentowej frekwencji, jednak w tego typu teatrach wpływy z biletów nie pokrywają wydatków.

* To wszystko przeszłość, ale przecież teatr wkracza w nowy sezon i jego kształt musi już być zaplanowany. Jak będzie on wygladał?

Na początek, już 16 i 17 października zaproponujemy koncert ”Bo cały Lublin zobaczyć musi to”. To tekst z utworu wieńczącego spektakl, trawestacja tytułu starego przeboju warszawskiego.

* Koncerty to stały element działalności Muzycznego. Czy ten będzie się czymś różnił od poprzednich?

Pojawią się całkiem nowe utwory, 70 proc. z nich nie było grane. A przede wszystkim będą poważne elementy rewiowe. To koncert-rewia. Pokażemy np., co jest novum, adagio baletowe do ”Rycerskości wieśniaczej” Mascagniego, które będzie pierwszym w historii wejściem naszego baletu na pointe_ Całość poprowadzi i wyreżyseruje Daniel Kustosik, dyr. TM w Poznaniu, który ma wspaniałe doświadczenie w tym gatunku. Wreszcie, w trakcie spektaklu z minirecitalem piosenek Edith Piaf wystąpi Joanna Rawik.

* A kiedy lubelska publiczność obejrzy formę, do której się najbardziej przyzwycziła w tym teatrze, czyli operetkę?

Na sylwestra szykujemy premierę ”Księżniczki czardasza” Kalmana w reżyserii znanego tu dobrze Artura Hofmana. Proszę nie pytać, kto w niej zagra, bo jeszcze nie wiem, chociaż oczywiście pewne wyobrażenie już mam. 4 i 5 października przy drzwiach otwartych dla każdego odbędą się przesłuchania kandydatów.

* Dopiero później dojdzie do najwiekszego wydarzenia sezonu?

Tak, to będzie wejście Don Kichota, premiera musicalu Mitcha Leigh ”Człowiek z La Manchy” w reż. Roberta Skolmowskiego, tego od ”Strasznego Dworu_Wiem, że kiedyś pokazywał go Teatr Osterwy, ale tu są potrzebne duże siły śpiewacze. Tytułową rolę zagra Jacek Ryś z Opery Dolośląskiej, rewelacyjny Maciej ze ”Strasznego”. Dulcinei jeszcze nie mam – przesłuchania w połowie października.

* I to koniec planów na ten sezon?

Marzy się nam jeszcze – powtarzam: marzy – na jego finał spektakl baletowy w trzech częściach, do muzyki Bacha, Bizeta-Szczedrina i Strawińskiego, przygotowany przez nowego kierownika baletu Sergieja Najenko. Fot. Mikołaj Majda

 

Świeża krew w balecie

Nowym kierownikiem baletu Teatru Muzycznego został Sergiej Najenko z Opery Lwowskiej. Znamy go już z choreografii do ”Carmen”. Natomiast zupełnie nieznana jest wywodząca się też ze Lwowa nowa pierwsza solistka baletu Krystyna Mordzik. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Baletowej w Mińsku tańczy od 16 lat, w tym połowę z tego czasu w Operze Lwowskiej, m.in. główne partie żenskie w ”Dziadku do orzechów”, ”Bajaderze”, ”Córce źle strzeżonej”. Płynie w niej polska krew (babcia Polska opiekuje się pozostawionym w Lwowie synem) i ma sporą rodzinę w naszym kraju, z którą teraz ma zamiar nawiązać bliższy kontakt. Oprócz Krystyny i Sergieja, który także nadal tańczy, do baletu przyszły w tym sezonie jeszcze cztery osoby i liczy ich on obecnie 15, co pozwala myśleć o stworzeniu kameralnego spektaklu baletowego. Fot. Mikołaj Majda

 

Lublinianie mile widziani

Dyr. Boniecki ma talent do wyszukiwania artystów o lubelskich korzeniach i wprowadzania ich do teatru (w ub. roku chociażby Mariola Zagojska). W tym sezonie trafiła tam lubelska para muzyków, małżeństwo dotychczas pracujące w Białymstoku, pianistka, akompaniator Karolina i trębacz Grzegorz Horodyjewiczowie.

Wiolonczelowy talent

Koncertmistrzem i I wiolonczelistą został w Muzycznym Szymon Krzemień. Dyrektor i dyrygent Jacek Boniecki jest zachwycony muzykiem po łódzkiej szkole, twierdzi, że to nalepszy obecnie wiolonczelista w Lublinie. – Jest po prostu super! – mówi.

Wsparcie Joanny Cortez

Pierwsza premiera sezonu, ”Bo cały Lublin zobaczyć musi to”, nie będzie jak poprzednie koncerty Muzycznego przelotnym ptakiem, tylko ma wejść na stałe do repertuaru. Już w listopadzie będzie zagrany trzykrotnie, bo dyrekcja uważą, że będzie się cieszył dużym zainteresowaniem. W styczniu pojawi się w nim jeszcze jedna wieka gwiazda, Joanna Cortez z utworami Piazzoli.

Tołstoj, ale nie ten

Wszyscy, którzy słyszeli jak podczas prób partię Stefana w ”Strasznym Dworze” śpiewał Paweł Tołstoj (żadnych związków z pisarzem Lwem, tudzież Aleksiejem), żałowali, że inne zobowiązania nie pozwoliły tenorowi z Lwowa wystąpić w lubelskiej premierze opery Moniuszki. Dla nich – i nie tylko dla nich – mamy dobrą wiadomość. Tołstoj wystąpi w trzech przedstawieniach ”Strasznego” w dniach 22-24 października.

 

Miecznik – legenda

To nie koniec zestwu prawdziwych gwiazd sprowadzanych do ”Strasznego Dworu”. Partię Miecznika ma wkrótce zaśpiewać legendarny, drugi po Andrzeju Hiolskim polski baryton Florian Skulski. Jego pozyskanie, to wielki sukces dyrekcji Teatru Muzycznego. Pojawi się też ”trzecia” Hanna, Jwona Hanzlik i powiadają, że będzie najlepsza z wykonawczyń tej roli.

Bardziej polska Beatriz

Teatr Muzyczny rozpoczął sezon w trasie. Pokazał ”Carmen” Bizeta w Rzeszowie i tamtejsza publiczność przyjęła maszą operę owacjami na stojaco. Do sukcesu przyczyniła się po części pochodząca z Wenezueli odtwórczyni tytułowej roli Beatriz Blanco. Wzięł ona sobie do serca uwagi dyrygenta-dyrektora i przez całe wakacje szlifowała swój polski. – Już jej tempa językowe nie przeszkadzają, zrobiła ogromne postepy – chwali ją Boniecki. Sama artystka zamieszkała w naszym kraju od wielu lat mówi: – Takiej dyscypliny jak w Lublinie nigdy w Polsce nie miałam.

Mobilny teatr

Muzyczny zaczął od podróży do Rzeszowa i dyr. Boniecki podkreśla: – Generalnie idziemy w prezentacje w terenie, w województwie i poza nim. Nawiązaliśmy kontakt z Chełmem i Puławami i na nowo z Kielcami, gdzie mają świetną salę, ale nie ma zespołu. A Rzeszów po ”Carmen” już zamówił ”Straszny Dwór” i koncert. W samym teatrze przeprowadzamy reformy księgowości w kierunku nowoczesnego funkcjonowania, szczególnie w dziedzinie produkcji teatralnych.   

   

Kategorie:

Tagi: /

Rok: