Z chichotem w tle

Kurier Festiwalowy – V Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne, 2000

nr 3 – 6 października 2000

Zygmunt Duczyński, którego pamiętamy z niezwykle wysoko cenionej adaptacji książki Jerofiejewa „Moskwa – Pietuszki”, pojawił się znowu w Lublinie z monodramami. Pierwszym, który zaprezentowano na festiwalu był „J.P. odkrywa Ameryką” na motywach tekstu Dario Fo, szydercy, którego literacki Nobel wzbudził największe kontrowersje w ciągu ostatnich lat. Możemy się domyślać, kto – oprócz bezimiennego bohatera snującego opowieść z początku XVI wieku – kryje się pod literkami z tytułu, bo skandalista rozprawia się dogmatami i wypaczeniami chrześcijaństwa, a że robi to tak, jak to on, czyli szyjąc grubymi nićmi, spektakl oparty na jego dziele może budzić kontrowersje, jeśli nie opór części publiczności.

Nie ta kwestia jednak mnie interesuje. Bardziej ciekawe na tego typu imprezach jak nasze „Konfrontacje” wydaje się obserwowanie, co z materii, która nawiązuje do powieści łotrzykowskiej i do literatury w stylu „Pamiętnika znalezionego w Saragossie”, zdołali wykroić realizatorzy i co zdołał nam pokazać wykonawca spektaklu Sławoj Golański. Tu zaczynają sie schody. Chociaż ciekawie skorzystano z typowego instrumentarium teatru jednego aktora, ogrywając kilka rekwizytów – bębenek, gitarę, beczkę, szczotkę – zabrakło w tym przedstawieniu pomysłu, który dodałby mu skrzydeł i wyniósłby je ponad przyziemność, ponad werystyczne sytuacje, czyli na pewien poziom abstrakcji, gdzie się zaczyna prawdziwa sztuka.

Trzydzieści lat temu oglądałem analogiczego w tonie „Łazika z Tormesu” z krakowskiego Teatru 38 w wykonaniu Jerzego Cnoty i tamta realizacja mogłaby być dla twórców ze Szczecina przykładem, jak to się robi, jak songami (do wspaniałej muzyki Andrzeja Zaryckiego) uwzniośla się pełne wulgarymów treści i przydaje im poezji. Chociaż Sławoj Golański okazał się aktorem bardzo sprawnym, owego ducha prawdziwego teatru w spektakl nie potrafił tchnąć a reżyser, niestety, mu w tym nie pomógł. Pozostała ciekawostka kulturowa z chichotem Daria Fo w tle. Ale czy warto mu dawać triumfować?

Andrzej Molik

J.P. odkrywa Amerykę. Monodram na motywach tekstu Daro Fo. Reżyseria i scenografia – Zygmunt Duczyński; scenariusz – Sławoj Golański (także wykonanie) i Zygmunt Duczyński. Spektakl Teatru Kana ze Szczecina prezentowany 4 października 2000 r. w Sali Czarnej CK.

Z chichotem w tle

 

Kategorie: /

Tagi: / /

Rok: