Zimowa promocja

W miniony piątek lubelski POLMOS zorganizaował w HADESIE promocję swojego nowego, zimowego produktu, o którym sza, bo się nam ukłoni odpowiednia ustawa. Kameralne grono starannie dobranych najlepszych handlowców zajmujących się hurtowo i detalicznie sprzedażą wytworów firmy oraz przedstawicieli mediów, spędziło kilka uroczych godzin przy smakowitym jadle i równie dobrej strawie kulturalnej.

Honory domu pełnił dyrektor Jan Schodziński, który przy fanfarach odsłonił szklaną piramidę zimowego produktu a zebranych elegancko nazywał aktorami spektaklu. Strategię wprowadzania produktu na rynek, którą nazwano Zimowym szaleństwem, przedstawił zastępca dyrektora d.s. handlowych Bogdan Wójcik i chociaż niejednej osobie łezka się w oku kręciła na wspomnienie promocji produktu ubiegłorocznego, w której uczestniczył Marek Kondrat (a co jest dziś niemal niemożliwe ze względu na literę wspomnianej ustawy), trzeba było przyznać, że kampania zostało przygotowana z rozmachem.

Jej pierwszym akordem był wieczór w HADESIE a jego uczestnicy – poniekąd probierzami skuteczności kampanii. Smakując coctail o nazwie Winter Dream dali sie ponieść wydarzeniom o artystycznym i gastronomicznym obliczu. Prowadzący z klasą całość spotkania Piotr du Chateau na początku zaprosił wszystkich na występ artysty Piwnicy pod Baranami, Aloszy Awdiejewa a ten wczuwając się w rolę może aż za bardzo, gros czasu poświęcił dowcipom okołoalkoholowym. Szczęściem, bon moty typu: „Nie trudno jest zjeść na katzu, trudniej jest to utrzymać”, równoważył żydowskimi anegdotami z rodzimej Odessy i przepięknej urody romansami śpiewanymi z towarzyszącymi mu gitarzystami. Podniósł tak temperaturę na sali, że po bisach musiał salwować sie ucieczką a zebrani już spokojnie przejść do suto zastawionych stołów w aż trzech salach klubu.

Było w czym wybierać. Hadesowa kuchnia zaproponował całe zestawy przekąsek z przebojowym homarem na czele. Oprócz tego raczono sie sarniną mieloną az winogronami, kaszanką i szaszłykami warzywnymi z grilla, bigosem staropolskim i pieczarkami nadziewanymi mięsem a całośc dopełniał bohatr wieczoru, zimowy produkt. Zaraz potem była znowu strawa dla oczu. Bieliznę prezentowały modelki i modele z warszawskiej agencji Art Shop a pokaz był tym bardziej efektowny, że o ich niekonwencjonalne fryzury i makijaż zadbał lubelski salon Oscar. Było też koło fortuny z nagrodami w postaci zimowego napoju i inne konkursy, tańce i swawole a rozbawionych gości opuszczających HADES nad ranem obdarowywano dodatkowo prezentami. I – aczkolwiek brzmi to, w takim a nie innym kontekście, jak z Mrożka – po takim wieczorze atrakcji wierzymy już w deklarację jednego z dyrektorów lubelskiego POLMOSU, który rzekł: – Patrzymy jasno w przyszłość.

(tam)

Kategorie: /

Tagi: /

Rok: